. 24 .

771 26 12
                                    

*Krótka informacja na dole, zapraszam do czytania

Poczułam, jak ktoś trzyma moje włosy. Kiedy otworzyłam oczy i spostrzegłam Enocha, na moją twarz od razu wszedł mimowolny, szczery uśmiech. Ciemnooki szczerzył się ciągle pod nosem.

Byliśmy przytuleni do siebie, moja głowa spoczywała na klatce piersiowej bruneta, a jego ręce były owinięte wokół mojej talii. Chłopak beztrosko bawił się moją kaskadą porozrzucanych wokoło włosówi: zakręcał wokół palca, przeczesywał, zaplatał, plątał, a także lekko, a zarazem zaczepnie ciągnął.

Przymknęłam na chwilę oczy, rozkoszując się wczorajszymi, pięknymi wspomnieniami. Czułam jak promienieje.

Kiedy znów prawie oddałam się w dalekie odmenty krainy Morfeusza, rozbudził mnie delikatny dotyk warg na czole, który co chwilę się przenosił gdzie indziej. Nie musiałam długo czekać, aż usta chłopaka odnajdą moje.

Ten pocałunek był nieco inny niż wczorajsze, ale równie przyjemny. Przeważała w nim troska, delikatność, a także beztroskość.

Oderwaliśmy się od siebie dopiero wtedy, kiedy zabrakło nam w płucach powietrza.

Spojrzałam w hipnotyzujące tęczówki chłopaka, od których nie mogłam się oderwać, a z których biła miłość.

-Sophie? - zapytał.

-Mhm..? - mruknęłam.

-Wszystko dobrze, nic cię nie boli?

-Mhm... - znowu mruknęłam, licząc na jeszcze chwilę drzemki.

-Sofi... - dodał ostrzym, ale lekko rozbawionym tonem.

-Co? - odburknęłam.

-Martwię się o ciebie, jak coś jest nie tak, nie daruje sobie. - dodał zdecydowanyn głosem.

-Nie martw się, nic mi nie jest. Myślę że było cudownie. - mocniej wtuliłam się w jego nagi tors.

Oczywiscie miał on na sobie spodnie, a ja zaś za dużą na mnie jego czarny tshirt.

-Też tak myślę- poczułam jak lekki rumieniec zawitał na mojej twarzy, więc jeszcze bardziej wtuliłam się w Enocha, chcąc gi jakoś ukryć.

-Ślicznie wyglądasz w rumieńcu pani O'Connor- w momencie, kiedy mówił to do mnie, uchwycił delikatnie mój podbrudek i skierował w stronę jego twarzy.

Jego oczy, jak zawsze, mnie pochlonęły bez reszty. Lustrował mnie dosyć rozbawionym, ciekawyskim wzrokiem. Opamietałam się jednak, przypominając sobie, co on tak właściwie oznajmił.

-Że co proszę ?! - zerwałam się, przez co prawie zderzyłam nas głowami. Patrzyłam zdezorientowanym, niedowierzającym a także lekko szczęśliwym wzrokiem na chłopaka leżącego przede mną.

- Myślisz, że nie będę chciał kiedyś nadal dzielić z tobą życia? - spytał rozbawiony.

-Ja, eee to znaczy.. - pierwszy raz zapomniałam języka w gębie.

Widziałam jak w tym momencie w oczach Enocha,  iskierki szczęścia  zastępuje smutek a także rozczarowanie.

-Czyli nie?! - prychnął

-Co nie!? - odparłam zdezorientowana.

-Nie chcesz?!- warknął

-Ale niby czego?! - trochę się zdenerwowałam

-Nie chcesz być ze mną?!

-Co ale ja nic nie powiedziałam na ten tema... - nie dokończyłam.

-Czyli dla ciebie to była jednorazowa przygoda, tak?! - wtrącił.

... - Byłam zbyt zdezorientowana tym co on właśnie powiedział, że nawet nie spostrzrgłam, że nic nie powiedziałam, a jedynie patrzyłam się na niego z szeroko otwartymi oczami.

-Aha, widzę że lubisz wykorzystywać ludzi co!?... Ale wiesz co? To dla mnie był tylko pojedyńczy, nic nie znaczący epizod!- Powiedział przez zaciśnięte żeby - Wynoś się z tego pokoju! - wykrzyczał.

-Daj mi coś powiedzieć! - krzyknęłam.

-Wynocha! - ryknął.

Czułam jak moje oczy się szklą, w gardle mam gulę, a serce ponownie się rozkrusza...


                      .           .           .

Hahahhahaa
Jak ja uwielbiam pisać takie zwroty akcji.

I tak wiem, że jestem polsatem xd

*UWAGA, powtarzam, że rozdziały mogą być nie za często. Mam szkołę, treningi i naukę, więc mam bardzo mało wolnego czasu.
Jeszcze raz przepraszam ❤️

{porzucone} Osobliwy Dom Pani Peregrine ~ Nowa Osobliwa  Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz