Pewien szlachcic napalony
Nie był szczery wobec żony.
Dzień za dniem odstawiał szopkę,
Żeby macać w krzakach chłopkę.
Żona, nie będąc winna jemu,
Dawała dupy stajennemu
I na to się zdało ich narzeczeństwo,
Lecz przeżyli szczęśliwe małżeństwo
Kiedy lekcja historii zderzy się z bujaniem w obłokach...
CZYTASZ
Wiersze spod grzybka
PoezjaPo prostu utwory literackie, posiadające rymy, albo nie. Głównie wyrwane z zeszytów, lub pisane jako komentarz do mojego życia. Uzbierało mi się tego trochę, więc może to czas, by podzielić się nimi z przypadkowymi czytaczami. O mój Quetzalcoatl'u...