Sztywny kokon z jedwabiu,
Samotność otula mnie szczelnie.
Słońce jest zbyt jasne,
Powietrze jest zbyt rześkie,
Więc zostanę w środku,
Mimo że skrzydła mnie uwierają,
Odetnę je dla komfortu.
Cóż, dobrze mnie to opisuje, ale to byłam dosyć "stara" ja. Teraz już nie jestem taka głupia. Nie odetnę skrzydeł, mimo że wciąż są za małe by mnie unieść.
CZYTASZ
Wiersze spod grzybka
PoetryPo prostu utwory literackie, posiadające rymy, albo nie. Głównie wyrwane z zeszytów, lub pisane jako komentarz do mojego życia. Uzbierało mi się tego trochę, więc może to czas, by podzielić się nimi z przypadkowymi czytaczami. O mój Quetzalcoatl'u...