Przyrodnicze i matma... jedno słowo zaczynające się na kur, a kończące na wa. Kuropatwa!
2/6
Zdjęcie:
Strona: deviantart.com
Autor: seththelordofstorms
Atlantic City, godzina 13:02
-Czy tylko ja uważam, że to zły pomysł? –spytałam zakładając na noc zielone okulary –I dlaczego to ja mam to zrobić?
-Nie ma Marsjanki, więc to ty musisz to zrobić. -w komunikatorze usłyszałam głos Wally'ego, który w tym czasie miał ukraść coś bardzo nam potrzebnego, pani doktor
-Ale ja jestem od szybkości, a nie od przebieranek. –jęknęłam
-Przecież potrafisz zmieniać wygląd. W czym problem? –spytał stojący obok mnie Dick. Oboje staliśmy w uliczce i czekaliśmy na Małego
-W tym, że zmianę wyglądu odkryłam u siebie rok temu i jeszcze nie całkiem ją opanowałam. Zwykle się nie przydaje.
-Masz już jej ubrania i okulary. Wystarczy, że zmienisz kolor włosów, oczów i odcień skóry. –Conner mówił tak jakby było to proste
-Łatwo powiedzieć. I chyba zapomniałeś dodać, że ma pieprzyk na policzku. Od razu będą wiedzieli, że ja to nie ona przez to.
-Goldie, spokojnie. –poczułam jak Robin daje mi dłoń na ramię –Wszystko będzie dobrze, o ile przestaniesz panikować. Nic ci się nie stanie, bo jesteśmy tutaj. Coś się stanie, od razu wchodzimy. Obiecuje. –spojrzałam na niego. Nie wiedziałam dlaczego, ale poczułam jak się trochę uspokajam. Może nie całkowicie, ale przynajmniej coś
-Mówił wam ktoś, że ładnie razem wyglądacie?–nagle gdzieś z wejścia do uliczki dobiegł nas głos rudzielca. Jak poparzona odwróciłam się przodem do niego, a Dick zabrał rękę. Kid Flash stał oparty o ścianę i patrzył na nas z uśmiechem -Zostawić was samych?
-Zamknij się. –usłyszałam mruknięcie czarnowłosego
-Masz to? –zmieniłam szybko temat naszej rozmowy. Mruknęłam, a wtedy przede mną pojawił się Mały, który dał mi do dłoni kartę dostępu i indyfikator naszej pani doktor, którą to miałam udawać
Spojrzałam na zdjęcie na karcie dostępu. Przyjrzałam się bardzo dokładnie jak wyglądała i spróbowałam się w nią zamienić.
-Wow. Dziewczyno. –usłyszałam głos Wally'ego, który wyrwał z mojej dłoni kartę i przyłożył ją obok mojej głowy. Patrzył raz na nią, raz na mnie –Normalnie, dwie krople wody.
Spojrzałam na swój zegarek i uruchomiłam holo-monitor. Włączyłam opcję aparatu i przejrzałam się. West miał racje. Serio wyglądałam jak pani doktor. Po prostu jak bliźniaczki. Miałam odcień skóry ten sam, kolor oczów, włosów, a nawet taką samą ich długość. O wzrost się nie musiałam martwić, doktor Mei King i ja byłyśmy tego samego. Zdziwił mnie jednak fakt, że na policzku miałam pieprzyk, taki sam co miała ta kobieta. Do tego udało się, mieć takie same rysy twarzy. To było niesamowite, bo jak już mówiłam, rzadko ćwiczyłam te moce.
-A ty się tak martwiłaś. –powiedział Robin
Wyłączyłam monitor i przekręciłam szybką, przez co urządzenie stało się niewidzialne. Wyrwałam z dłoni rudzielca kartę i włożyłam ją sobie do kieszeni białego fartucha. Indyfokator przyczepiłam do kieszonki na piersi.
CZYTASZ
Mój Początek I Koniec.
FanfictionE jak ekscytacja. M jak miłość. M jak moce. E jak emocje. Nieznaczące słowa tak samo jak litery. Ale gdy połączy się pierwsze litery wyjdzie: Emma. Nic nie znaczące imię jakich wiele, ale to nie imię jest niezwykle, lecz osoba jaka je nosi...