Część 46 "Thelma"

274 25 2
                                    

Oficjalnie ogłaszam moją serdeczną nienawiść do tego rozdziału. Gdyby ta książka była z papieru, wyrwałabym cały ten zasrany rozdział i spaliłabym go kawałek po kawałku, a później zadeptałabym jego prochy  -.-


Zdjęcie:

Źródło: mouzaillon-draw.skyrock.com/3264898390-Annabeth-holding-the-world.html



Central City, godzina 21:49.

**Wally**

Po rozmowie z Emmą wraz z resztą postanowiliśmy zostawić ją w spokoju. Miała dzisiaj ciężki dzień, potrzebowała być sama, poukładać to sobie jakoś.

Wszyscy, którzy jeszcze byli w Górze, w tym ja postanowiliśmy wrócić już do domów. Ale... jakoś nie za specjalnie śpieszyło mi się do niego wracać, dlatego nie użyłem mocy.

Minęło może z piętnaście minut, gdy dotarłem i wszedłem do domu. W kuchni paliło się światło. Spodziewałem się, że tam są rodzice. I miałem rację. Gdy poszedłem do kuchni, zastałem tam rodziców. Mama myła naczynia, a tata stał obok. Rozmawiali. Nie chciałem im przerywać, więc oparłem się o ścianę i milczałem. Po co w ogóle tam stałem? Chciałem czegoś od rodziców? Nie wiedziałem tego. Ja... po prostu tak stałem nie wiedząc dlaczego.

Nie zwracałem uwagi o czym mówią, z czego się śmieją. Nie ściągałem ich uwagi na siebie, ale tata w pewnym momencie mnie zobaczył i wtedy urwał rozmowę z mamą.

-Oo! Popatrz Mary kto wrócił. –skomentował moje pojawienie się, przez co mama odwróciła się na chwilę w moją stronę

-Tak szybko? –spytała ze śmiechem, ale ja wiedziałem, że jest trochę zła, tak samo jak tata. Noo tak, miałem dzisiaj wrócić wcześnie, a wyszło jak zawsze

-Ta... wiem, że miałem być wcześniej, ale... był... problem w Górze. -powiedziałem w końcu. Nie chciałem ani im skłamać, ani mówić do końca prawdę, dlatego trochę mi zajęło zanim odpowiedziałem

-Problemy superbohaterów nie są chyba ważniejsze od własnych rodziców?

-Co? Nie! -od razu zaprzeczyłem słowom taty

Nie minęła chwila, a moi rodzice zaczęli się śmiać. W pierwszej chwili byłem skołowany, nie wiedziałem co tak właściwie się stało, a później zdałem sobie sprawę, że mnie wrobili, znowu. Oni często tak robili, ciągle mnie wkręcają, a zwłaszcza wtedy, gdy jestem myślami, gdzieś daleko. Zwykle w takich momentach zaczynam się śmiać, tak jak oni, ale... tego dnia nie miałem na to ochoty. Po głowie wciąż chodziło mi nagranie Batmana. Próbowałem przestać o nim pamiętać, ale nie mogłem, wciąż o nim myślałem.

Emma Carter to siostra Wally'ego Westa. To jest pewne. [...] Ta dwójka jest rodzeństwem [...].

Chociaż to nie dawało mi spokoju, ja w to i tak nie wierzyłem. Po pierwsze, to tylko zwykłe nagrania, żaden dowód. A po drugie, moja jedyna siostra umarła kilkanaście lat temu. Zniknęła, umarła, nie ma jej i już nie wróci. Więc o ile nie mam drugiej siostry albo ta tajemniczo nie zmartwychwstała to nagrania Batmana są zwykłą hipotezą. Te badania niczemu nie dowodzą.

Emma nie jest moją siostrą. Moja siostra umarła jedenaście lat temu. Ale... nigdy nie znaleziono jej ciała.

-Mamo? Tato? Mam... pytanie.

To nie była dobra chwila, na to, ale... po prostu chciałem to wiedzieć. Wiedziałem jak rodzice na to zareagują, źle, ale postanowiłem podjąć to ryzyko i spytać o to

Mój Początek I Koniec.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz