-13-

7.6K 270 50
                                    


Nie, to nie żart na Prima Aprilis. Nareszcie pojawił się rozdział. Jak pojawi się jakaś niezgodność z fabułą to możecie mi to napisać, a ja spróbuje to szybko poprawić. No i tyle.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Pov. Christopher.

Dotarliśmy do naszego domu. Jak to dobrze, że nasze zasady różnią się nieco od ludzkich. Zmienni nie muszą wracać przed północą do domu lub tłumaczyć się z każdego późniejszego powrotu. Na wejściu przywitała nas jakaś omega, przedstawiła się jako Lixie. Zaprowadziła nas do pokoi, jakbyśmy sami nie mogli tego zrobić oraz poinformowała mnie, że ojciec chce się ze mną spotkać z samego rana. Wszyscy się rozeszli po ustaleniu poszukiwań Kate w promieniu dziwnego domu. Ja jak to ja musiałem zacząć męczyć Alaina pytaniami o mate.

-Gdzie ją widziałeś? Jak wyglądała? Była ranna? Na pewno to była Kate? Jak coś jej zrobiłeś to automatycznie giniesz!- zadałem mase pytań.

-Nie zrozumiałem prócz "Giniesz" i "Kate". Czy ty zawsze musisz być tak narwany w jej temacie.- Zapytał Alain lekko podnosząc brew.

-Dobra troche się uspokoje, a teraz gadaj. Gdzie, co jak i kiedy?- warknąłem.

-Mówiłem ci już. Zaczęła się bawić w pogodynke i opanowała władze nad wiatrem. Czy ty zawsze musisz znajdować sobie tak kłopotliwe partnerki?- mruknął Alain.

-Czyli chcesz mi powiedzieć, że jakiś mały wietrzyk cię przewrócił i zwalasz to na Kate?- zaśmiał się Chris.

-Ej! Nie jestem takim debilem, by przewrócić się od najmniejszego wicherku! Jaki normalny zmienny potrafi nawet jakiś głupi podmuch wywołać, a co dopiero taki, który by przewrócił tak genialnego wilka jak ja!- prychnął.

-Dobra, dobra. Złość piękności szkodzi. Jak chcesz się przechwalać, idź do Freda. On na pewno wysłucha twojego monologu.- wypchnąłem zirytowanego przyjaciela z pokoju.

Zastanawiałem się nad słowami Lixie. Ojciec chciał ze mną porozmawiać. Szybko połączyłem fakty i wyszła mi prosta odpowiedź- spotkanie z Watahą Czarnego Świtu. Nienawidze tej Watahy z całego serca. Zniszczyło już kilkanaście mniejszych watah i kilka pierwotnych. W tym wymordował całą watahe Srebrnego Wilka. Mówi się, że pomiędzy Srebrnym Wilkiem, a Czarnym Świtem trwała wojna od początku istnienia. Właśnie z nich wywodziły się "poboczne" watahy. Oczywiście jako iż oni są "najsilniejszą" watahą w całej ameryce, a może i nawet na calutkim świecie, ojciec chciał zawrzeć z nimi pokój. Ich alfa- Majer to największy sukinsyn jaki chodził po tej ziemii. Morduje kobiety i dzieci bez mrugnięcia okiem, a by dotrzeć do celu torturował swoje dziecko własnoręcznie. Zapisał się na kartach historii jako najbardziej bezduszny przywódca watahy Czarnego Świtu, co nawet dla nich było wielkim wyczynem. Podsumowując, miałem wielki kłopot. Jak z mojego powodu ojciec nie zawrze pokoju, to za chwile przejmie pałeczkę najbardziej bezdusznego rodzica na świecie. Wolałem już o tym nie myśleć i przygotować się na jutrzejszą rozmowę.

Pov. Katherin

Wyczerpana dzisiejszymi wydarzeniami wróciłam do domu. Oczywiście pomimo tego, że nam Harley kilka godzin wiedziałam dobrze co mnie zastanie. Powoli otworzyłam drzwi, a moim oczom ukazało się kółeczko stworzone z najróżniejszych zwierząt, a w środku na niewielkim, drewnianym stoliku stoi Harley.

Biała WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz