Jestem Katherin Howd. W skrócie Kate. Mam osiemnaście lat i niedługo będę uczennicą szkoły w Virginii. Jest końcówka wakacji, a ja kilka dni temu przyjechałam tutaj z moimi opiekunami, więc nie za bardzo znam okolice. Jedyne co od razu zobaczyłam to...
Po trzydziestu minutach postanowiłam zejść z mojej kryjówki. Przyśpieszyłam kroku, kiedy usłyszałam wycie niedaleko mnie. Byłam już pod drzwiami i czułam czyjś wzrok na sobie. Nie zwracając uwagi na to przeczucie, weszłam do domu. Najpierw zabrałam się za dokańczanie zupy grzybowej ,a następnie oskubałam kaczkę z piór. Kiedy kaczka była gotowa do zjedzenia, oczywiście dla wilka ,bo ja surowej bym nie zjadła. Zauważyłam ,że mój nietypowy gość obudził się. Oczywiście pierwsze co zrobił to zaczął warczeć.
-Spokojnie, nic ci nie zrobię. Chce ci tylko pomóc.- zaczęłam swoją formułkę jak dwa lata temu.
~Czy ona naprawdę myśli ,że jej uwierze Fenx? Co za naiwniaczka.
-Kto to Fenx?- zapytałam wilczyce.
~Kim ty jesteś i Jak rozumiesz moje myśli?
-Przepraszam, kilka lat temu dostałam dar od tajemniczej wilczycy i teraz rozumiem zwierzęta.-Moja spowiedź się zaczyna.
~Jak się nazywała ta wilczyca?
-Ihern.- po tym słowie czuć było ,że się uspokoiła.
~Jak mogłaś ją spotkać? Ona istnieje tylko w wymiarze duchowym?
-Pewnego dnia wędrowałam po lesie, była ranna. Jakiś myśliwy strzelił jej w nogę, a ja jej pomogłam. O co chodzi z tym wymiarem duchowym. - Czemu spowiadam się wilkowi?
~Nie mogę ci wszystkiego powiedziec i tak za dużo już wiesz. Ale skoro Ihern ci zaufała, musiała mieć powód.
Po tych słowach wilczyca zaczeła się zmieniać. Ona stawała się człowiekiem, a dokładniej dziewczyną w wieku około dwudziestu lat. Wiedziałam ,że moja mina jest komiczna, ale nic nie mogłam zrobić. Na miejscu wilczycy pojawiła się młoda białowłosa dziewczyna z dziwnymi oczami. Jedno zielono-brązowe ,a drugie niebiesko-białe. Nigdy nie spotkałam czegoś takiego. Nie mogłam wydusić słowa.
-Wszystko okej?- zapytała białowłosa.
-Ta..k, a zapomniam zapytać. Jak masz na imię?
-Jestem Kate Howd,a ty?- odpowiedziała na moje pytanie lekko speszona dziewczyna.
-Jestem Harley Rollern, mieszam właśnie w tym domku w lesie.- Tym razem powiedziałam to z uśmiechem na ustach ,aby rozluźnić atmosferę.
-Ładnie się tutaj urządziłaś. Mieszkasz sama?
Faktycznie moja chatka była zrobiona cała z drewna. Klimatem odpowiadała góraliskim chatom jednak nie przypomninała ich. Jedynym wspólną rzeczą było wykonanie z drewna. Mój dom miał dwa piętra ,ale z drugiego nie korzystam, ponieważ jest to pokój gościnny. Na pierwszym znajdowało się wszystko co jest mi potrzebne. Kuchnia była niewielka, łączyła się ona z salonem i sypialnią. Jedynym oddzielonym pokojem była łazienka. Ona była zrobiona jednak z porcelanowych płytek. Znajdował się tam prysznic, toaleta, lustro, umywalka,ręczniki,grzejnik oraz pionowy obraz. Wszystko było w kolorze białym, zawsze czysytym. Bardzo dbałam o porządek w domu. (Nie umiem opisywać wnętrz ,więc sobie zerknijcie na zdjęcie)
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.