Pov. Katherin
Lixie widząc, że nie nadążam za jej tempem zwolniła trochę. Podczas mijania korytarzy opowiedziała mi trochę więcej o tej posiadłości. Szpital składa się z trzydziestu niewielkich pokoi dla mocno rannych omeg oraz dziesięciu większych dla alf i bet oraz najgorszych przypadków. Powiedziała mi również o personelu. W jego skład wchodzi siedmiu lekarzy oraz dziewięć pielęgniarek. Role recepcojnistek pełnią dwie pielegniarki, a w trudniejsze dni jedna. Joseph jest tam osobą kordynującą pracę, jednak nie jest tam potrzebny codziennie.
Potem opisała mi jak działa budynek mieszkalny dla większości omeg z okolicy. Na początku wchodzi się do przedpokoju, w którym od razu wybiera się stronę. Lewa to pokoje dla kobiet, a prawa dla mężczyzn. Pierwsze i drugie piętro poświęcone jest na pokoje dla zmiennych bez mate, a trzecie dla osób z mate. Na parterze są trzy łazienki i kuchnia na obu stronach. Oddzielnie dla facetów i oddzielnie dla kobiet. Tym miejscem zajmuję się głównie Britanny, druga beta alfy. Lixie dodała również, że mieszka na drugim piętrze.
Następnie opisała krótko więzień. Na początku wyjaśniła, że nigdy nie widziała tego miejsca i opowiada tylko z historyjek. Parter to w większości recepcja, na której pracują trzy omegi. Na tym samym piętrze znajdują się dwie sale przesłuchań oraz niewielki pokój dla kilku strażników. Nie panuję tutaj taki sam klimat jak w ludzkich więzieniach. Można wręcz powiedzieć, że to miejsce tortur, a nie pomieszczenia dla ludzi nieprzestrzegających prawa. Pod ziemią jest kilka pięter oraz cel więziennych oraz sala przesłuchań dla niezwykłych wypadków (czytaj: sala tortur) Tym miejscem zajmuję się ostatnia beta alfy, Felix.
Kiedy dochodziliśmy już na trzecie piętro, czyli te przeznaczone głównie dla mnie, Chrisa, Liama, Freda i Alaina, spotkałam tego ostatniego.
-Natalie! Błagam Cię ja tylko zapytałem tamtą omegę, gdzie jesteś!- Alain kleczał przed drzwiami z dużą czerwoną ręką odciśnietą na policzku.
-Wszystko w porządku?- zapytałam patrząc na niego.
-O, to ty Kate.- podniósł się z kolan.- Mam mały kłopot z pewną kobietą. Poradzisz mi coś?
-Nie wiem czy umiem.- spojrzałam przelotnie na Lixie, która starała się nie śmiać.
-Błagam na pewno wiesz jak udobruchać kobietę!- uklekł znowu na kolana.
-Może kup jej kwiatka?- wzruszyłam ramionami.- Albo jakiś pierścionek?
-Kwiatek zbyt tandetyny, a pierścionek za drogi.- Położył się na podłogę.- lepiej zainwestuję w jakiś namiot, bo długo do tego pokoju nie wejdę.
-Może zrób jej romantyczną kolację.- powiedziała nieśmiało Lixie.
-To jest to!- przytulił dziewczynę, która oblała się rumieńcem.- Kto to w ogóle jest?
-Moja nowa przyjaciółka Lixie.- mrugnęłam do niej.- Masz mało czasu do wieczora, idź Romeo.
-Do kolacji, księżniczko, Lixie!- krzyknął biegnąc po schodach na dół.
-Nie mów do mnie tak!- odkrzyknęłam mu.
-To jest twój pokój.- oderwała mnie od już dawno pustych schodów.- W szafie będą już naszykowane rzeczy, z resztą powinnaś dać sobie radę. Ja muszę pomóc w przygotowaniach.
-Dzięki za wszystko!- pomachałam do znikającej sylwetki Lixie.
Zostałam sam na sam z moim nowym pokojem. Niepewnie otworzyłam drzwi i zamiast pięknie wystrojonego pokoju zobaczyłam skromny pokój typowej dorosłej osoby. Beżowe ściany oraz ciemno-granatowe łóżko w rogu pokoju najbardziej rzucało się w oczy. W jedynym z rogów w pokoju stało biurko z ciemnego drewna, na którym był spory stos dokumentów. Nad biurkiem była również niewielka szafka z książkami. Wcześniej wspomnianą szafę z drewna takiego samego koloru jak biurko stała przy prawej ścianie, obok łóżka. Na środku pokoju leżał beżowy futrzany dywan, trochę jaśnieszy niż ściany. Myślałam, że chłopak taki jak Chris będzie preferował czarny kolor oraz urządzi swój pokój w bardziej wystrzałowym stylu. Mi oczywiście nie przeszkadzał ten stan rzeczy. Z szafy wybrałam sobie wygodny sweter, jeansowe spodnie oraz jakieś dodatki do tego. Większość tego czasu jak to normalna kobieta spędzę w łazience.
CZYTASZ
Biała Wilczyca
WerewolfJestem Katherin Howd. W skrócie Kate. Mam osiemnaście lat i niedługo będę uczennicą szkoły w Virginii. Jest końcówka wakacji, a ja kilka dni temu przyjechałam tutaj z moimi opiekunami, więc nie za bardzo znam okolice. Jedyne co od razu zobaczyłam to...