Pov. Christopher
-Ej ludzie, nie wiemy ile będziemy czekać na Josepha to może zagramy w jakąś grę.- zaproponował Alain.
-Jaką grę?- zapytał wyraźnie znudzony Liam.
-Widzę coś co zaczyna się na literę s - uśmięchnął się w stronę Liama.
-Pewnie jakaś Sikorka - zamknął oczy Fred.
-Nie, strzelaj dalej.
-Samochód?- strzelał bez sensu Liam.
-Skąd ty weźmiesz samochód w środku lasu?- prychnął w odpowiedzi.
-Nie mam pojęcia co może być w lesie z pierwszą litera "s".- warknął Liam.
-Szpieg- zwróciłem uwagę na niewielką postać zza jednego z drzew.
-Brawo, chociaż jedna osoba używa tych dziwnych kuleczek na twarzy.- powiedział sarkastycznie Alain.
-Zamknij się - krzykneli wspólnie Liam i Fred.
-Już, już - przybrał pokorną pozę. - Uraziłem waszą dumę.
-Możecie przestać gadać bez sensu? - warknąłem w ich stronę. - Mamy szpiega, a wy jakby nigdy nic kłócicie się.
-Co z nim zrobimy?- zapytał szeptem Fred.
-Musimy go jakoś wykiwać. - tłumaczyłem cicho. - powiem wam głośno, byście poszukali Josepha, a wy zajdziecie go od tyłu. - wskazałem na Freda i Liama.- my w tym czasie poczekamy na wasz sygnał i zajdziemy go z czterech stron. Jasne?
-Jaki ma być ten sygnał?- dopytał Liam.
-Możesz, przecież nam to telepatycznie powiedzieć.- zdziwiłem się trochę głupim pytaniem ze strony Liama. - zaczynamy.
-Długo ich nie ma.- powiedziałem pewnym siebie głosem.- Fred, Liam poszukajcie Josepha, a my tutaj na was poczekamy.
Bez zbędnych słów Fred i Liam zaczęli wykonywać swoją część planu. Widać było już tylko oddalające się plamy koloru szarego i jasno-rudego. Alain jak to on musi trochę pogadać sobie o głupotach. Czasami zastanawiam się jak Natalie wytrzymuje z nim.
-Ej, a myślisz, że Natalie wybaczy mi powrót z dwoma dziewczynami do domu?- zapytał wskazując na Kate i brązowowłosą, której imienia nadal nie znam.
-Skąd mam to wiedzieć? To twój problem.- wzruszyłem ramionami i zwróciłem swój wzrok na dziewczyne od wróbla.- A ty w ogóle jak się nazywasz?
-Teraz to jak się nazywasz, a wcześniej to mogliście mnie przywiązać do drzewa.- Nie dość, że niska to do tego wredna.
-Kobiety, ich nie zrozumiesz.- Alain wzruszył głową. - Wiesz dogadałabyś się z Natalie. Jesteście tak samo humorzaste.
-Jaka znowu Natalie?- próbowała zwrócić głowę w naszą stronę.
-Mate tego cymbała obok mnie.- wskazałem kciukiem na Alaina. - Czasami sam boję się z nią dyskutować. W jej oczach są bramy do piekieł.
-Nie może być, aż tak źle.
-Pamiętam jak raz wyrzuciła mnie przez okno z trzeciego piętra, bo zapomniałem o naszej miesięcznicy. - zaśmiał się. - dwa złamane kości żebra oraz złamana ręka.
Po jego krótkiej opowieści wszyscy się lekko zatrzęśli, nawet nasz jakże miły szpieg. Widać, że też nie miał prostej drogi z kobietami.
-A co powiedzie o małej wymianie?- dziewczyna przerwała kilkuminutową ciszę
CZYTASZ
Biała Wilczyca
WerewolfJestem Katherin Howd. W skrócie Kate. Mam osiemnaście lat i niedługo będę uczennicą szkoły w Virginii. Jest końcówka wakacji, a ja kilka dni temu przyjechałam tutaj z moimi opiekunami, więc nie za bardzo znam okolice. Jedyne co od razu zobaczyłam to...