-23-

4.8K 193 33
                                    

Pov. Christopher

Obudziłem się dzisiaj wcześniej, gdyż muszę nadal zakończyć sprawę Liama jako strażnika jednej z granic. Felix nadal nie uraczył mnie odpowiedzią, czy kogoś znalazł, a pełnia już jutro. Wstałem z łóżka około szóstej i od razu ubrałem się w czerwono-czarną koszule oraz jeansy. Szybko wyszedłem z domu głównego i skierowałem się w stronę więzienia. Z powodu wczesnej pory korytarze świeciły pustkami, jednak Felix musi mieć zawsze oczy szeroko otwarte jako dowodzący całym więzieniem. Tutaj zmienni nie trafiają bez powodu. Wszedłem do jego biura bez pukania, a on od razu wiedział kto wszedł.

-Ranny ptaszek z ciebie.- powiedział nie unosząc głowy znad papierów.- Sprawa Liama została załatwiona.

-Szybko Ci poszło.- oparłem się o jego biurko.- Mogę wiedzieć kim ta osoba jest?

-Powiem Ci tyle, że znasz ją bardzo dobrze.- podniósł wzrok.- Wręcz najlepiej.

-Nie wiem gdzie twoje myśli zmierzają.- zmarszczyłem lekko brwi.

-Naprawdę jesteś beznadziejny w zagadkach?- westchnął.- Skoro Kate zgodziła się nadzorować obozowisko, to ty możesz przejąć role Liama.

-Co?!- stanąłem na prostych nogach.- Przecież ona nie miała stada od kilkunastu lat. Ją tam zamordują.

-Słyszałem z różnych plotek, że nie jest taka zła.- oparł się o ramię.- Wielka wichura, która powaliła dorosłego wilka. Spopielone ciało zmiennego oraz wielka dziura w której znajdowało się ciało.

-Nic mi o tym nie mówiła.- powiedziałem.- Skąd wiesz, że to ona?

-Natura samoistnie nie tworzy wielkich dziur, do których spadają spopielone wilki.- zaśmiał się.- Chris zrozum Kate ma moc, która przewyższa brutalną siłe zwykłych zmiennych.

-Gdyby pełnia nie była jutro naprawdę nie wygrałbyś tej debaty.- warknąłem.

-Czyżby alfa stracił swój honor?- zrobił smutne oczy.

-Zamknij się Felix.- machnąłem w niego ręką, z której polaciała niewielka kula wody.

-Co się właśnie stało?- zapytał przemoczony do suchej nitki Felix.- Czemu ty możesz strzelać wodą z rąk?!

-A taki mały prezencik od mojej przeznaczonej.- uśmiechnąłem się cwaniacko.

-Też chciałbym mieć mate, która może dać mi moc strzelania wodą z rękawa.- próbował wycisnąć nadmiar wody z włosów.- Teraz muszę Cie przeprosić i znaleźć ubranie na zmiane, zanim moi podwładni zaczną ze mnie żartować.

-Przy okazji wiesz gdzie jest Britanny?- zapytałem.

-Powinna niedługo wyjeżdżać z Alainem i jakimiś omegami.- odparł.

-Dzięki Felix.- wyszedłem z jego gabinetu dając mu czas, by zmienił w samotności przemoknięte ubrania.

Wcześniej puste korytarze tętniły życiem. Widziałem grupkę facetów popijających poranną kawę. Kilka innych wprowadzało niedawno złapanego szpiega do jednej z jakże potulnych cel. Niewielkie pomieszczenie z lustrem weneckim było zajęte przez omegę, która zdradziła nas w niedawnym czasie. Można, by rzec inny świat niż piętnaście minut temu. Zmienni tutaj byli tak przyzwyczajeni do częstych wizyt moich jak również mojego ojca, że dawno przestali dziwić się na mój widok. Nie oznacza to stratę szacunku do mojej osoby lub tym bardziej Samuela. Przechodziłem przez zatłoczone korytarze, aż w końcu natknąłem się na znajomą twarz.

-Co ty tutaj robisz Tom?- zdziwiłem się na jego widok.

-O Chris.- on również się zdziwił.- Tutaj pracuję, więc to logiczne czemu przebywam akurat w tym miejscu.

Biała WilczycaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz