8. Spotkasz się z rodzicami, ale....

804 36 7
                                    

Budząc się poczułam, jak ktoś się mi przygląda. Uchyliłam swoje powieki i spojrzałam na Jimina, który z zaciekawieniem mi się przyglądał. 

Dopiero teraz się zorientowałam, że głowę mm położoną na jego klatce piersiowej skierowaną w jego stronę, a jego ręka otulała mnie w talii. Zrobiło mi się głupio, dlatego chciałam zmienić pozycję, ale on mi nie pozwolił, przyciągając mnie jeszcze bliżej.

-Dzień dobry jak się spało? -zapytał przeczesując moje włosy. Jego tym czasem były rozwiane na wszystkie strony i widać było, że nie ruszał się z tego łóżka.

-Od kiedy się na mnie patrzysz? -zignorowałam jego pytanie. 

-Od jakiegoś czasu. Jesteś urocza jak mówisz przez sen -ani na chwilę nie przestał głaskać mnie po głowie, co chwila zaczesując mi włosy za ucho

-Dziękuję, że zostałeś ze mną -podniosłam się do siadu, bo dość długo mu się przyglądałam

-Cała przyjemność po mojej stronie 

-Jimin, bo chciałam się o coś zapytać -spuściłam głowę, bo nie wiedziałam, czy nakrzyczy na mnie jak zadam pytanie, czy po prostu je oleje

-Mów śmiało -uśmiechnął się zachęcająco -to jedyny człowiek, który był tak wspaniały z tej całej siódemki

-Bo... Namjoon powiedział, że uratowałam Yoongiego przed G Dragonem.... to prawda co powiedział? -zapytałam lekko speszona. Ten się poprawił na materacu i ujął moją twarz w ręce, przez co byłam zmuszona się na niego spojrzeć

-Słuchaj to co on powiedział, to prawda. Kiedy Yoongi z nim walczył Dragon nie spodziewał się, że ktoś będzie jeszcze. Polowaliśmy na niego dość długo. Kilka lat, a tu nagle pojawiasz się ty i jednego dnia zabijasz człowieka, praktycznie w ogóle nie uzbrojona i taka krucha. Wiedz, że porywając Cię nie mieliśmy złych zamiarów. Chcemy Cię chronić -mówiąc to cały czas patrzył mi się w oczy. Były takie piękne i mieniły się w świetle słonecznym. Czułam jak kciukami gładzi moje policzki, przez co zrobiło mi się dość gorąco, bo miał bardzo blisko swoją twarz.

-Przed kim? Coś mi zagraża? Skoro Dragon już nie żyje to powinnam byś spokojna. Chyba, że chodzi o policję, że mnie znajdzie i zamknie -co chwila spoglądałam to na jego oczy to na jego pełne i duże usta. Tak bardzo chciałam je jeszcze raz zasmakować. Takie miękkie chciało by się cały czas kosztować. 

-I tak już dużo ci powiedziałem -kiedy skończył przybliżył swoją twarz jeszcze bliżej, tak, że mogłam poczuć jego oddech na swoich ustach

-Jiminie.... -już czułam jego górną wargę na mojej, aż tu nagle ktoś wszedł

-Jimin koniec miziania się. Szef wzywa -Jungkook jakby nigdy nic wszedł do środka i kazał Jiminowi się zbierać

-Musiałeś teraz? -w jego oczach mogłam dostrzec lekki zawód

-Dobrze, że w nocy nie byliście głośno -zażartował, a ja nie wiedziałam co zrobić, więc czekałam na jakiś ruch ze strony szaro-włosego

-Nie masz kiedy żartować? Dobra wypierdalaj już idę -tamten nic już nie powiedział tylko wyszedł zamykając za sobą drzwi.

Jimin popatrzył na mnie przepraszającym wzrokiem i zaczesując moje włosy za ucho dał mi całusa w czoło

-Przepraszam za tego przygłupa. Jak będziesz czegoś chciała to drzwi od mojego pokoju są zawsze dla ciebie otwarte -nie wiem czemu, ale pomyślałam o czymś o czym nie powinnam...

-Dobrze. Idź już, bo nie chce by się Namjoon wkurzał -uśmiechnęłam się do niego, a ten zgodnie pokiwał głową i wyszedł.

Opadłam na łóżko zaczynając się wiercić na wszystkie strony i rzucać kołdrą. Nie mogłam uwierzyć co się z mną dzieje. Podoba mi się ten chłopak. Tak, dopiero teraz to sobie uświadomiłam. 

______________

Poszłam umyć zęby, żeby mieć świeży oddech, a następnie zmieniłam ciuchy na świeższe które o dziwo leżały na toaletce. 

Usiadłam sobie na łóżku, a z moich oczu popłynęło kilka łez. Dzisiaj przylatują rodzice. I co się stanie? Wezwą policję, a może zaczną mnie szukać. Nie chce, żeby się o mnie martwili. Będą załamani jak przylecą i nie zastaną mnie w progu drzwi, tak jak zawsze ich witam.

-Chodź na dół mamy do pomówienia -do pokoju wszedł Namjoon przerywając moje rozmyślenia. 

Pokiwałam głową i szybko otarłam łzy, które spływały mi po policzku, żeby nie zauważył. 

Kiedy znalazłam sie na dole, wszystkie twarze odwrociły się w moją stronę. Lekko się speszyłam dlatego opuściłam głowę.

-Siadaj mamy do omówienia -nakazał stanowczo Namjoon. Zajęłam wolne miejsce na sofie obok Hoseoka

-Jak sie domyślasz dzisiaj twoi rodzice przyjeżdżają -kiedy usłyszałam słowo "rodzice" moje oczy zaświeciły jak dwie piecio złotówki

Skupiłam całą swoją uwagę na liderze

-Z racji tego, że jesteś tu i żeby twoi rodzice się nie dowiedzieli, że zostałaś porwana, spotkasz się z nimi....

-Tak, dziękuje, dziękuje, dziękuje -zaczęłam podskakiwać jak mała dziewczynka

-Ale -pokazał palcem, żebym z powrotem usiadła na miejsce -Pójdziesz tam jednym z nas jako twój chłopak

-Co? Nie! -uniosłam się. Nie mam zamiaru brać kogoś stąd i przedstawiać go rodzicom. A już myślałam, że mnie puści wolno.

-Albo idziesz z którymś z nas, ale wcale -no co za pajac. A już zaczynałam go lubić.

-Kto to ma być? -zapytałam ode chcenia i skrzyżowałam ręce na klatce piersiowej

-Pójdzie z tobą......

Witam

Nie było rozdziału, bo mam strasznie dużo sprawdzianów. Sama się z nimi nie wyrabiam. Przepraszam.... jak będzie majówka to odpłace się obiecuje

Bay^^





Wszystko Przez To, Że ZabiłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz