12. Piwnica pełna żywych osób

700 32 14
                                    

Czuje silne ramiona oplatające moje ciało, wybudzam się i podnoszę głowę, a moim oczom ukazał się uśmiechnięty Jimin. Miał przecięcie na policzku z którego sączyła się krew. Chciałam dotknąć i mu pomóc, ale moje ręce były do czegoś przyczepione

-Jiminie co się dzieje? -zapytałam z lekkim strachem. Chłopak się uśmiechnął, a następnie złożył pocałunek na moim czole.

Nagle zauważyłam go przywiązanego do krzesła, całego we krwi. Biała bluzka była rozdarta i brudna od czerwonej cieczy

Próbowałam się do niego zbliżyć, ale i ja byłam przywiązana.

-Co się dzieje? -zapytałam przerażona

-Spokojnie kochanie -z jego buzi poleciało trochę krwi, i zaczął się nią dławić -Wydostaniemy się stąd -uśmiechnął się blado

Nagle z cienia wyłoniła mi się dziwnie znajoma postać. Nie byłam w stanie stwierdzić kto to bo nie widziałam jego twarzy

Podszedł do Jimina i zadał mu kilka ciosów w brzuch, a następnie w głowę.

-Niee! Jiminie! Zostaw go! Kurwa nie! -krzyczałam, ale na nic, bo ten "ktoś" nie słuchał i jeszcze gorsze rany mu zadawał.

Nagle wyciągnął nóż i dźgnął go prosto w brzuch, zaczęłam się wierzgać i kręcić, próbując się wydostać, ale na nic szły moje starania. Coraz głośniej płakałam i krzyczałam....

Podniosłam się cała we łzach i nagle znalazłam się w ramionach Jimina

-Już dobrze. To tylko zły sen -gładził moje plecy, uspokajając mnie

-Jiminie nic ci nie jest -zaczęłam go oglądać z całej strony, ale nie był zakrwawiony. Miał jedynie stare przetarcie na czole

-Jestem cały, ale ty nie wyglądasz najlepiej. Jak się czujesz? -zapytał i założył mi włosy za ucho. To był bardzo miły gest, więc się lekko speszyłam

-Ty... ty u-umierałeś -załkałam i ponownie się w niego wtuliłam

-Jestem cały i zdrowy. Nie ma powodu do płaczu, ej -wytarł moje opuchnięte policzki od płaczu, a następnie dał mi całusa w nosek

-To dobrze -odetchnęłam z ulgą

-Śniadanko? -zapytał spokojnie z miłym tonem

-Tak -już chciałam wstawać, ale on mnie posadził z powrotem na miejsce

-Ja zrobię, a ty odpocznij dobrze? -skinęłam głową i ponownie zakopałam się pod pierzynę

Przestraszyłam się tego snu. Był tak realistyczny. Ale nadal nie potrafię sobie przypomnieć skąd znam tą posturę. Był to na pewno mężczyzna, ale nie przypominam sobie jaki. Zrobiło mi się miło i lżej na sercu kiedy ujrzałam Jimina całego. Bałam się o niego. Moje serce drżało jak widziałam go w takim stanie. To była dla moich oczu męczarnia.

-Już jestem -wszedł do pokoju z tacą z tostami. Położył mi na łóżko i pogłaskał po włosach -Ja muszę iść, bo Namjoon ma dla mnie sprawę. Zjedz, a następnie ochłoń. W razie czego, będzie w domu Hoseok

-Dziękuję Ci -uśmiechnęłam się do niego, wkładając do buzi kawałek chleba

-Do zobaczenia mała -pocałował mnie w czubek głowy, a następnie wyszedł.

______________
Kiedy skończyłam jeść, poszłam na dół żeby odłożyć talerz do zmywarki. Jak wracałam zauważyłam że drzwi do piwnicy są otwarte. Byłam strasznie ciekawa i zeszłam na dół

Było tam kilka celi. Może z sześć albo osiem. Każda cela miała metalowe drzwi i mały otwór żeby zobaczyć coś przez nie.

Podeszłam do pierwszego i zauważyłam drobną szatynke, skuloną w rogu. Cała się trzęsła, a na sobie miała tylko strój kąpielowy

-Jak się nazywasz? -zapytałam spokojnie. Ona jakby się obudziła i spięła dziwnie.

-To m-moja już kolej? -głos jej się załamywał. Była bardzo chuda i drobna. Po figurze mogę stwierdzić że nie jadła nic od kilku dni. Aż mi się jej żal zrobiło

-Nie rozumiem -ona nic nie odpowiedziała tylko opuściła głowę.

Na korytarzu znalazłam pęk kluczy, więc je wzięłam i próbowałam odkulczyć drzwi. Po kilku próbach się udało i już znalazłam się obok dziewczyny

-Dobrze się czujesz? -dotknęłam jej czoła. Miała gorączkę. Jednak szybko ją zabrałam bo dziewczyna chciała mnie ugryść -Nic ci nie zrobię

-Gdzie jest Jimin Oppa? Ja chce do mojego chłopaka -zaczęła płakać. Nie wiedziałam o kogo chodzi. Czy to możliwe że o tego Jimina?

-O jakim Jiminie mówisz? -zapytałam ciągle na nią patrząc

-O tym co tu cały czas do mnie przychodzi, ale od dwóch dni go nie widziałam

Moje serce zamarło, a kolana stały się jak z waty dlatego upadłam na nie.

-To nie możliwe -nie chciałam przyjąć tego do świadomości

Nagle dziewczyna się zerwała z miejsca i wybiegła z celi. Nie byłam w stanie za nią koniec, nawet się nie zoriętowałam, że jestem teraz tu sama

-Mozesz powiedzieć co ty tu kurwa robisz? -Do celi wszedł Hoseok, który trzymał tą szatynke, która próbowała się mu wyszarpać

-J-Ja... -nie potrafiłam z siebie wydusić ani słowa

-Idz na górę- nakazał i rzucił dziewczynę na podłogę

- Co z nią będzie? -zapytałam lekko przerażona

-Nie będzie jej nic poważnego, ale idź na górę. Nie chce żebyś to widziała -nie odpowiedziałam tylko powolnym krokiem poszłam na górę. Kiedy miałam zamykać drzwi od piwnicy usłyszałam przerażający krzyk dziewczyny i odgłos bata uderzającego o skórę

Moje ciało się spieło i czym prędzej znalazłam się w moim pokoju.

Nie byłam w stanie racjonalnie myśleć. Cała piwnica jest przepełniona ludźmi, którzy głodują, A ja mam wszystko co chce

Czy Jimin naprawdę jest jej chłopakiem? Ale jak? Przecież zaprosił mnie na randkę. Naprawdę mi się on podoba.

Usłyszałam kroki na korytarzu i nagle drzwi się otworzyły, a w nich stanął zmęczony Hoseok z krwią na twarzy i rękach

-Musimy porozmawiać -powiedział dziwnie spokojnym głosem i wszedł do pokoju zamykając drzwi.

Mam nadzieję że się podoba🧡💪

Życzę wam miłej niedzieli💓💕

Wszystko Przez To, Że ZabiłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz