-Pójdzie z tobą Yoongi -wskazał na chłopaka. Ja jak i on byliśmy zdziwieni
-Czemu nie może być to ktoś inny? -zapytałam z grymasem
-Bo on będzie wiedzieć jak się zachować....
-Czekaj.... Że ja będę wiedzieć jak się zachować? -przerwał mu
-Ufam ci i wiem, że podołasz zadaniu -puścił mu oczko, a ten tylko przewrócił oczami
-A niech tylko nie będzie umiał się zachować, to wszystko im powiem -syknęłam i skanowałam go od głowy do stóp
-Nie radziłbym. On nie lituje się nad innymi. Jest zdolny zabić twoich rodziców, bez wahania -zaśmiał się złowieszczo, a ja oburzona odwróciłam się do nich tyłem i poszłam do pokoju
Byłam trochę wkurzona. Wolałabym, żeby poszedł ze mną Jimin, albo Taehyung. Przynajmniej jeden plus. Spotkam się ze swoimi rodzicami i wyjdę z tego domu na świeże powietrze.
_______________
-Poznaliście się w paru, podczas gdy ty spacerowałaś, a on biegał, zakochaliście się od pierwszego wejrzenia, a reszta jakoś pójdzie -Namjoon mi i Yoongiemu zaczął mówić co możemy, a czego nie. Jaka była nasza historia poznania i takie tam. Miałam nadzieję, że rodzice to łykną i nie będzie żadnego problemu.
Wczoraj próbowałam znaleźć Jimina, ale nigdzie go nie było. Prawdopodobnie gdzieś wyszedł i nie wrócił do domu na noc. Trochę się o niego martwiłam.
-Mam nadzieję, że rozumiecie -skinęłam głową, jak i Yoongi i już mieliśmy wychodzić, kiedy w drzwiach napotkaliśmy Jimina
-Jimin, czemu nie dawałeś żadnych oznak życia. Martwiłam się. Mogłeś chociaż powiedzieć, że nie będzie cię na noc -szturchnęłam jego ramię, ale on nawet na mnie nie raczył spojrzeć
-Daj spokój. Idź już do swojego "chłopaka". Powodzenia -powiedział jakby ode chcenia i poszedł na górę. Trochę zdziwiło mnie to jego zachowanie. Nigdy nie widziałam go takiego, smutnego dobitego i zazdrosnego? Nie... na pewno nie. Wie przecież, że to nie ja wybierałam sobie kto ze mną pójdzie
Nie odezwałam się tylko poszłam do samochodu w którym siedział mój partner
-Wiesz gdzie jechać? -zapytałam zapinając pasy. Ten na mnie popatrzył jak na idiotkę.
-Spokojna głowa. Znam trzy drogi do twojej posiadłości -zaśmiał się, a ja przewróciłam oczami, kiedy odkręcił kluczyk w stacyjce.
Jechaliśmy w ciszy. Żadne z nas nie miało zamiaru się odezwać, bo tak szczerze to po co? Dojechaliśmy dość szybko bo w 20 minut. Jechał nie przepisowo. Może też dlatego.
Ucieszyłam się na widok mojego domu. Pobiegłam szybko do drzwi i nacisnęłam klamkę, ale były zamknięte. Nie miałam przy sobie kluczy, ale po chwili wyciągnęłam zapasowe z pod donicy i od kluczyłam drzwi
-Nie wiem kiedy rodzice przyjadą, więc rozgość się -zaprosiłam go do środka i poszłam do kuchni nalać sobie wody. Była dopiero po siódmej, więc zapewne poczekamy trochę.
-Ładnie tu masz -powiedział wchodząc do pomieszczenia, oglądając je z zaciekawieniem
-Dzięki, chcesz się czegoś napić? -zapytałam wyciągając kubek
-Nie, z resztą zapewne żadnego soku nie masz, albo już skisły, z resztą jak będę chciał to sobie coś naszykuje kochanie -kiedy wypowiedział to ostatnie słowo lekko się spięłam, co nie umknęło uwadze wyższemu
Chciałam coś odpowiedzieć, ale Yoongi wtulił się w moje plecy i swoją brodę położył na moim ramieniu.
-Kochanie nie możesz się tak spinać, bo twoi rodzice zauważą -powiedział niskim, ale za to bardzo seksownym głosem. Ugryzł mnie w ucho, a przez moje ciało przeszedł piorun. To było przyjemne doznanie. Z jednej strony chciałam to przerwać, a z drugiej to było zbyt przyjemne, żeby zaprzestać
CZYTASZ
Wszystko Przez To, Że Zabiłam
FanfictionJiae zwykła dziewczyna, która pewnego dnia, zabija człowieka. Jej, życie zmieniło się diametralnie. Porywają, ją żeby chronić jej życia, ale czy na pewno tylko o to chodzi? Czy zgodzi się na układ jaki jej zaproponują? Przeczytaj, będzie mi miło...