22. Pierwszy klient🔞

642 27 7
                                    

Nie mam bladego pojęcia co mam teraz robić. Siedzę na łóżku w jakimś hotelu i czekam, aż ktoś przyjdzie. Jestem tu sama nie licząc jakiegoś faceta, który pilnuje drzwi, żebym przypadkiem nie uciekła.

Chociaż próbowałam wyjść, to on zawsze mnie odpychał. Jednak jak próbowałam do niego zagadać to nie odezwał się ani słowem.

Dobrze go wyszkoli. Nie wiedząc co mam robić zaczęłam oglądać pomieszczenie był to duży pokój z łóżkiem małżeńskim, obok były wielkie okna z pięknym widokiem na miasto.

Kiedy się tak przyglądałam temu wszystkiemu ktoś wszedł.

-Zakładaj to - warknął niemiłym tonem i rzucił mi jakieś ubrania.

Okazała się być to skąpa bielizna składająca się z czerwonych majtek z koronką jak i stanikiem oraz pończochy. Do kompletu były jeszcze skórzane obcasy i rękawiczki.

- Nie ubiorę tego - rzuciłam to na podłogę i Założyłam ręce na piersi udając naburmuszoną dziewczynkę.

Mężczyzna podszedł do mnie i wymierzył cios w policzek. W tym momencie się wystraszyłam

-Masz to założyć szef tak kazał, za 15 minut masz klienta! - wykrzyczał mi prosto w twarz, a następnie podniósł bieliznę i ponownie mi ją podał - Jak chcesz mogę ci pomóc. Nie wyjdę stąd dopóki tego nie założysz!

Przerażona wstałam i poszłam do łazienki. Stanęłam przed lustrem i oparł swoje ręce na umywalce. Zobaczyłam przed sobą dziewczynę, która była przerażona, spanikowana jak i poniżona.

Bałam się. To było w tym momencie mało powiedziane. Gdybym tylko nie szła wtedy tą ulicą, nie słuchała muzyki i nie spotkała tego całego G-dragona to by mnie tu nie było. Nie porwali by mnie i nie zmuszali do takich rzeczy. Mówiąc prosto spieprzyłam swoje życie.

-Gotowa jesteś? Nie mam całego dnia! -wykrzyczał zza drzwi

Otarłam swoje łzy i zaczęłam przebierać się w to co mi dał

-Jeszcze chwilkę -odkrzyknęłam. Przepłukałam twarz zimną wodą i wzięłam kilka głębokich wdechów.

- Już-wyszłam lekko speszona i spojżałam mu się niepewnie w oczy.

- Za pięć minut masz klienta. Robisz to co on będzie chciał - podał mi jakąś czarną torbę - tu masz wszystko przygotowane dla klienta nie spieprz tego.

-Zostanę dziwką? - zapytałam wiedząc że i tak nią zostanę

Mężczyzna tylko się głośno zaśmiał i popatrzył na mnie z dziwnym wyrazem twarzy.

- Na dziwkę to byś się nie nadawała - mówiąc to próbował opanować śmiech -Masz na imię Pani Shin i od dzisiaj jesteś domino. Masz uszczęśliwiać klientów i spełniać ich nawet najdziwniejsze pragnienia.

- A czy Domino to nie dziwka?

-Oni nie będą cie ruchać. Nie nadawałabyś się do tego. Zostało ci mało czasu. Jak szef się dowie że klient nie był zadowolony, to może wtedy stajesz się dziwką.

Kiedy skończył zeszyt z pomieszczenia zostawiając mnie toną pytań.

Otworzyłam torbę którą dostał a w niej mogłam zobaczyć długi pejcz, puchate kajdanki i kilka wibratorów w rużnym rozmiarze.

Po jakimś czasie do drzwi ktoś zapukał. Mój tak zwany ochroniarz otworzył je, a moim oczom ukazał się facet w wieku około 45 lat.

Przełknęłam głośno ślinę, a następnie stanęłam obok łóżka.

-Pani Shin? - zapytał ten oblech wchodząc w głąb pomieszczenia.

- Tak to ja - miałam bladego pojęcia skąd on wie ale zapewne już mu musieli powiedzieć, jakie mam przezwisko.

- Jestem tu pierwszy raz i w recepcji Kazali mi to pani przekazać - Podał mi jakąś kartkę, którą dopiero teraz zauważyłam w jego rękach a następnie zaczęłam ją czytać.

"Pan Dae, lubi pejcze i wyzwiska. Doznaje wrażeń jak się go przezywa i ma się nad nim władze. Być stanowczym i nie zniszczalnym. Wykupił godzinny bilet. Dobrej zabawy"

Jiae musisz to zrobić, bo inaczej zostaniesz dziwką. Chociaż raz zrób coś pożądnie.

Wyciągnęłam długi bat i głośno uderzyłam nim o podłogę. Facet się lekko wzdrygnął, ale w jego oczach zabłysnęły lampki.

-Rozbieraj się! -wysyczałam, a moja mimika twarzy stała się groźna - Nie będę dwa razy powtarzać -kolejny raz uderzyłam pejczem o podłoge.

Pan Dae zaczął się w pośpiechu rozbierać, a kiedy już chciał zdejmować bokserki, ja mu zakazałam.

Musiałam wziąć kilka wdechów, żeby uspokoić się.

-Na łóżko w tej chwili! -wskazałam na posłanie. Nie minęła chwilka, a mężczyzna już się na nim znajdował.

-Ty fiucie jeden. Chciałbyś to zdjąć? -zapytałam wskazując na bokserki że sterczącym penisem

-T-tak -wyjąkał

Zamachnęłam się pejczem i wymierzyłam cios w jego klatkę piersiową. Po pomieszczeniu rozległ się głośny krzyk klienta.

-Dla ciebie Pani Shin -syknęłam.

To wszystko obrzydzało mnie, ale nie miałam wyboru. Musiałam to dobrze zrobić mimo, że nie chciałam.

-Tak Pani Shin - ręką zjechał do swojego krocza i zaczął je masować.

Kolejny cios w jego rękę. Musiało boleç, bo robiłam to dość mocno

- Nie pozwoliłam ci! -krzyknęłam, a następnie sięgnęłam do torby wyciągając kajdanki.

Skułam jego ręce żeby ponownie nie zaczął się masturbować.

Szybkim ruchem ściągnęłam jego majtki. Dobrze, że miałam na sobie rękawiczki, bo inaczej to bym go nie tknęła.

Wyciągnęłam wibrator i lubrykant. Nasmarowałam go żelem i bez oporu wsadziłam go do samego końca. Bez żadnego rozciągania, ani uprzedzenia

Jego krzyki i jęki mieszały się z dźwiękiem włączonego wibratora

-Mam nadzieję, że ci dobrze ścierwo -wymierzyłam mu kolejny cios batem, ale tym razem w udo

-Pani Shin błagam -wysapał z przerwami

-O co błagasz? -zasmiałam się

-O dojś.... -nie dokończył, bo biała maź wylała się z niego brudząc pościel i jego brzuch

-Nie pozwoliłam -zaczęłam stukać obcasem i patrzeć na niego z wyższością.

-J-Ja....

-Co ty?! Mamy jeszcze 20 minut. Będziesz błagać mnie żebym przestała  ty bezwartościowy człowieku....

Sama nie wierzyłam co ja robię.

Ja też nie wiem co ja zrobiłam hehe

Eee przepraszam? Do następnego<33

Bay^^

Wszystko Przez To, Że ZabiłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz