4.I tak stąd nie wyjdzie

961 45 19
                                    

Głowa zaczęła mnie boleć i zbierało mi się na puszczenie pawia. Twarz przetarłam ręką i próbowałam otworzyć oczy. Powoli zaczynały mi się przyzwyczajać do światła, ale nadal miałam je lekko sklejone ropą.

Rozejrzałam się po pomieszczeniu. Nie wiedziałam gdzie się znajduję, a łóżko na którym leżę na pewno nie należało do mnie.

Obok łóżka znajdował się mały stoliczek nocy. Po mojej prawej była ogromna szafa, a po lewej zasłonięte okno. Dosłownie na przeciw łóżka jak i obok były drzwi.

Szybko się podniosłam i ostatkiem sił podeszłam do drewnianej powłoki. Złapałam za klamkę i nacisnęłam na nią. Jak się okazało drzwi były zamknięte. A w drugich była łazienka

Głośno westchnęłam i dłonią przeczesałam włosy do tył, żeby nie nachodziły mi na twarz.

Nagle popatrzyłam z nadzieją na okno. Podbiegłam do niego i odsunęłam roletę.

-Że co kurwa? -moja brew automatycznie podniosła się do góry, a pięść uderzyła w szkło.

W oknach nie było klamek, a za nim widać było tylko ogromny ogród. Zero ludzkości, ani żadnych dróg.

Nagle usłyszałam coraz to głośniejsze rozmowy zza framugą drzwi.

Wskoczyłam szybko do łóżka i udawałam, że śpię.

-Jeszcze się nie obudziła? -zapytał jakiś chłopak

-Najwyraźniej nie... -odpowiedział ktoś inny

-To co wyście jej za gówno podali -warknął mężczyzna numer jeden

-To co każdej dla każdej ofiary. Może Yoongi trochę przesadził z ilością- słyszałam jak podchodzi i siada na łóżku obok moich nóg. Starałam się nie ruszać i mieć w miarę opanowany oddech

-Idę po Jina, może jej coś poda, żeby się zbudziła -zaraz po tym jak to powiedział, usłyszałam zamknięcie drzwi

Ten koleś co usiadł na materacu, teraz się przeniósł nieco wyżej i ręką przeczesał mi włosy. Spięłam się na jego dotyk, a mój oddech nie chciał się uspokoić

-Wiem, że nie śpisz -powiedział łagodnym tonem, a moje serce w tym momencie zesztywniało

Otworzyłam powoli oczy, jakby bojąc się, że zobaczę jakiegoś starego oblecha, choć po głosie nie powiedziałabym.

-Zostaw mnie -syknęłam i strzepałam jego rękę z mojej głowy. Usiadłam na drugim końcu dwuosobowego łóżka i podkuliłam nogi, brodę umieszczając na kolanach

-Spokojnie nie zrobię ci krzywdy -uśmiechnął się ukazując tym szereg białych zębów.

Włosy miał koloru szarego, a oczy spokojne niczym ocean. Policzki podobne jak u chomika, a usta pełne i ogromne. Na nich zawiesiłam najdłużej swój wzrok. Były różowe i aż zachęcały do muśnięcia ich. Nieświadomie przegryzłam wargę, a chłopak widząc to, zaśmiał się i na chwilę spuścił wzrok, żeby ponownie na mnie popatrzeć

-K-kim jesteś? -zapytałam z lekkim przerażeniem w głosie. Chłopak uśmiechnął się i ręką przeczesał swoje włosy, pokazując tym swoje czoło, a kosmyki włosów rozwiały w różne strony, przez co wyglądał jeszcze bardziej seksownie

-Kimś kto ci się spodobał -mrugnął do mnie okiem, a po chwili do pomieszczenia weszli dwaj kolejni mężczyźni

-O widzę, że panienka się obudziła -powiedział, bardziej stwierdził czarno włosy. Drugi chłopak o brązowych włosach podszedł do mnie i położył rękę na czole. Zacmokał kilka razy i ze swojej torby wyciągnął jakieś tabletki

-Masz gorączkę. Weź te tabletki i odpocznij. Zaraz ktoś powinien przyjść z jedzeniem -na stoliku nocnym położył leki i butelkę wody

-Nie będę tego łykać. Nie mam pewności czy to narkotyki -warknęłam i spiorunowałam wzrokiem całą trójkę

-Jak tam chcesz, ale później przyjdzie tu taki pan i wstrzyknie ci leki przez żyły, a to jest bardzo bolesne -wydawało mi się, że pomylił mnie z dzieckiem. Nie jestem jakimś bobasem, żeby tłumaczyć mu, że lekko zakuje

-Połknij je -nakazał szaro-włosy i gestem głowy wskazał na stolik nocny

Moja mina złagodniała, a serce zaczęło mocniej bić. Pokiwałam głową i sięgnęłam po lekki. Cała trójka czekała tylko na to żebym je połknęła. Kiedy to zrobiłam odetchnęli z ulgą

-Dobra, zaraz ktoś przyjdzie z jedzeniem, bo spałaś całe trzy dni -powiedział "lekarz" i wyszedł z pomieszczenia. Za nim już chciał wychodzić czarnowłosy, ale zatrzymałam ich

-Czekajcie -powiedziałam na tyle głośno ile miałam sił. Szaro-włosy i czarnowłosy odwrócili się twarzą do mnie i czekali co miałam zamiar powiedzieć -Ja nawet nie znam waszych imion -spuściłam głowę w dół i czekałam na dalszy rozwój akcji

-Jestem Jimin -powiedział szaro-włosy, a czarny spiorunował go wzrokiem -No co, skoro i tak stąd nie wyjdzie to chociaż powinna znać nasze imiona -wzruszył ramionami i uśmiechnął się do mnie

-Niech ci już będzie... -machnął ręką i spojrzał na mnie niepewnie -Mam na imię Namjoon -tak szybko jak powiedział, tak szybko opuścił pomieszczenie

-Nie martw się wszystko będzie dobrze -uśmiechnął się ostatni raz i wyszedł zamykając drzwi na klucz.

Otworzyłam ściśniętą rękę w pięść i ją wyprostowałam. Zaczęłam oglądać trzy białe tabletki z ciekawością.

-A może to narkotyki? -zapytałam sama siebie i wzruszyłam ramionami. Rozejrzałam się po pokoju, ale nigdzie nie było miejsca, żeby je schować, a byłam strasznie zmęczona i nawet nie chciało mi się wstawać, więc najwyraźniej w świecie włożyłam je pod białą poduszkę.

Byłam tak zmęczona, że od razu po tym jak się wygodnie ułożyłam na materacu udałam się do krainy Morfeusza.

Miłego dnia<3

Bay^^

Wszystko Przez To, Że ZabiłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz