23. Ona już pewnie nie żyje

567 29 5
                                    

1 miesiąc później

Jimin pov.

-Czemu nie chcesz gadać? -brakowało mi już na niego sił. Przez cały miesiąc nie wyciągnęliśmy od niego nic.

Nie to, przez cały czas siedzieliśmy tu i go przesłuchiwaliśmy. Codziennie któryś z nas wyruszał na poszukiwania jej po Seulu. Każdy kąt i zakamarek przeszukaliśmy. Wszystkie nasze sąsiednie gangi i resztę, powoli traciłem nadzieję, że ona jeszcze w ogóle żyje.

-Jimin chodź zjeść -do piwnicy wszedł również wykończony jak ja Yoongi. Chciał ją znaleźć, bo to właśnie ona uratowała mu życie i jest jej za to dłużny. Każdy z nas ją w jakiś sposób pokochał. Była dla nas jak rodzina i największy skarb, którego chcieliśmy chronić ponad wszystko.

-Nie jestem głodny -syknąłem i wróciłem wzrokiem do Jacka, bo tak miał ten młodzieniec na imię. Po mimo tortur i najgorszych rzeczy i tak nic nie wyśpiewał, prócz imienia. Twardy chłopak, który nie zdradzi swoich, choćby miał zginąć. Takich ludzi to ze świecą szukać, ale teraz są ważniejsze rzeczy.

-Od wczoraj nic nie jadłeś. Nie będziesz mieć siły -powiedział, a ja wywróciłem oczami i podniosłem się z siedzenia

-Zaraz tu wrócę -powiedziałem do młodego, który ledwo co kontaktował. Dzisiaj wyjątkowo nie miałem humoru, a na dodatek z każdym dniem Jack coraz bardziej działał mi na nerwy.

Kiedy zasiedliśmy do stołu Namjoon zaczął nakładać, jedzenie na stół. Brakowało tu jedynie Jina, który próbował swoich sił, żeby tylko coś zrobić i znaleźć siedzibę Big Bang.

Mdliło mnie. Nie miałem ochoty na jedzenie. Złapałem widelec, ale nawet nic nie włożyłem do buzi. Mdliło mnie na widok jedzenia. Bawiłem się jedzeniem które było przede mną, rozmyślając które metody na młodego mogą zadziałać.

-Chłopaki! -krzyknął Jin. Wszyscy odwrócili się w kierunku najstarszego, który próbował opanować oddech, bo zapewne tu przybiegł.

-Mów co się dzieje -nakazał Namjoon, który miał jeszcze choć małą nadzieję na to, że znajdziemy naszą Jiae.

-Skoro nie ma jej w całym Seulu i z tego co Namjoon mówi nie ma ich w Korei, bo po obdzwaniał swoich znajomych, to może wywieźli ją za granice? -Jin tłumaczył na co wpadł

-W sumie mogłaby być to prawda. Jungkook z Jinem macie zacząć szukać jakiegoś sygnału z innych państw. Suga zrobisz analizę....

-NIE! -wstałem z siedzenia i uderzyłem pięściami w stół na tyle głośno, żeby zapadła totalna cisza i wszyscy zwrócili na mnie swoją uwagę -Nie sądzicie, że to przesada? Każdy pieprzony kawałek Seulu sprawdziliśmy. Szukaliśmy jej wszędzie. Myślicie, że by ją wywiózł za granicę? A może ona już nie żyje? -w moich oczach pojawiły się łzy bezsilności. Kochałem Jiae. Zawróciła mi w głowie od pierwszego wejrzenia.

-Musimy być dobrej nadziei -wtrącił Hoseok

-Bo ty kurwa masz niby jej najwięcej -prychnąłem w jego kierunku i popatrzyłem na resztę chłopaków z mordem w oczach

-Przez cały miesiąc w dzień w dzień błagałem boga, żeby zwrócił mi moją Jiae. Żeby nic jej się nie działo. Żebyśmy uratowali ją i bezpiecznie wróciła z nami do domu. Ale kurwa mnie nie słucha. To wszystko moja wina -usiadłem i wplątałem ręce w włosy. Nie powstrzymywałem się od łez. Miałem w dupie to, że jestem facetem i właśnie pokazuje swoją słabość. Nie miałem siły, na walkę -Gdybym wtedy nie wyszedł z domu, to Jiae by mnie nie szukała. Gdybym był silniejszy dałbym radę ich pokonać i by jej nie porwali.

-To nie tylko twoja wina -Yoongi podszedł do mnie i poklepał po plecach -Każdy z nas zawinił. Mogliśmy jej pilować, żeby nam nie uciekła. Kochamy ją równie mocno co ty i chcielibyśmy ją z powrotem. Żeby wróciła do nas. Do domu -podniosłem się i wtuliłem w swojego brata z wyboru. Nie wiem co bym by zrobił bez moich kochanych braci. Razem przechodziliśmy i przechodziy trudności pokonując je wspólnie.

-Nie możemy tracić wiary -Namjoon odezwał się po chwili ciszy -Zostało nam jedno wyjście

Wszyscy skierowali swoje spojżenie na lidera oczekując co ma zamiar powiedzieć

-Zgłośmy jej zaginięcie na policji -wszyscy zaczęli po kolei na siebie spoglądać i analizować to co właśnie Namjoon powiedział -Nie mamy innego wyjścia...

Mam nadzieję, że chociaż trochę odpoczeliście w tą majówkę.

Bay^^

Wszystko Przez To, Że ZabiłamOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz