Część 9

2.7K 82 50
                                    

Siedziałam na kanapie w mieszkaniu Horana i słuchałam kolejnych przymiotników, które blondyn tworzył z myślą o Stylesie.

Byłam jak zaklęta. Po opowiedzeniu Niallowi wszystkiego co się stało było mi jeszcze gorzej niż wcześniej. Czułam się wykorzystana i taka ciężka przez ból, który właśnie odczuwałam.

Moje życie od zawsze kręciło się wokół bruneta. Odkąd go poznałam byliśmy blisko, spędzaliśmy dużo czasu razem jako najlepsi przyjaciele, a później oddałam mu swoje serce.

Oddałam mu się cała, byłam z nim szczęśliwa, pomimo kłótni i ostatnich poważniejszych zgrzytów.

- Pieprzony egoista - Horan kolejny raz wyraził swoją irytację, a ja skuliłam się na kanapie tuląc do leżącej obok poduszki.

- Niall, przestań - jęknęłam, a ona spojrzał na mnie czule i usiadł obok.

- Po prostu go nie rozumiem, Ria. Jak mógł Cię potraktować w taki sposób, jak mógł Cię zdradzić - Niall oparł swoje łokcie na kolanach chowając twarz w dłoniach podczas, gdy w mojej głowie zapaliła się czerwona lampka.

- Czekaj... - podniosłam się do siadu, a blondyn spojrzał na mnie wyczekująco. - Jak to zdradzić?

- Nie wchodziłaś na instagrama? - Pokręciłam głową, a chłopak wyjął swój telefon, by po chwili podać mi go i pokazać jak się okazało ostatni post Harry'ego.

Zdjęcie długowłosej, rudej dziewczyny z wymownym podpisem uderzyło we mnie podwójnie.

Nie nocował w naszym mieszkaniu.

...

Bo był z nią.

Z Michelle.

Zdradził mnie.

Zawsze myślałam, że jestem niezniszczalna, że nikt mnie nie złamie, ale Harry Styles właśnie to zrobił. Osoba, której ufałam jak nikomu innemu, osoba, której oddałam swoje zmysły i dziewictwo, osoba, której oddałam cząstkę siebie, człowiek, któremu oddałam swoje serce mnie zdradził. Zniszczył mnie i podeptał. Potraktował jak kogoś nic nie znaczącego na koniec próbując zrzucić winę za nasze niepowodzenie na mnie.

Wiedział, że będę się zadręczać, że będę analizować wszystko w swojej głowie, ale mimo to nie wahał się, by obarczyć mnie winą.

- Myślałam, że znam go najlepiej ze wszystkich - mruknęłam i starłam z policzka strużkę łez. - Okazuje się, że kochałam osobę, która nie istnieje.

______________________________________________

- Ria... - skrzywiłam się, jednak nie otworzyłam oczu. - Idę na trening, czuj się jak u siebie w domu, będę za trzy godziny.

- Ja też będę się zbierać - podniosłam się do siadu i przeciągnęłam.

- Dokąd? Masz gdzie się zatrzymać? - Blondyn skanował mnie wzrokiem.

- Coś wymyślę, nie chcę siedzieć Ci na głowie.

- Zostajesz tutaj.

- Niall... wystarczająco już mi pomogłeś. Nie chcę psuć twojej relacji z Harrym - jęknęłam i podeszłam do blondyna przytulając go. - Dziękuję za gościnę.

- Dopóki nie będę miał pewności, że masz gdzie mieszkać to zostajesz tutaj. Ria, daj sobie pomóc - westchnęłam. - Nie chcę słyszeć, że nie potrzebujesz pomocy - zaśmiałam się i wywróciłam oczami.

- Dziękuję Ci, Niall

- Od tego są przyjaciele, Ria. Będę za trzy godziny - uśmiechnął się i wystawiając do mnie język opuścił pomieszczenie.

Dobrze, że jesteś, Niall.

______________________________________

- Ria! - Po mieszkaniu rozniósł się głos Nialla. - Wróciłem!

- Jestem w kuchni! - Odkrzyknęłam i wytarłam dłonie w leżącą obok zlewu ścierkę. - Zrobiłam kola... - odwróciłam się i stanęłam jak słup soli. Przede mną stał Alex Chamberlain i Perrie Edwards we własnej osobie. Alexa poznałam już dawno temu, gdyż tak jak Niall i Harry grał w drużynie z Liverpoolu, więc to nie z jego powodu właśnie stałam wryta w ziemię.

Moją reakcję wywołała blondynka mniej więcej mojego wzrostu. Perrie Edwards we własnej osobie.

Uwielbiam ją, uwielbiam całe Little Mix, gdyż są przykładem pięknej kobiecej przyjaźni oraz kobiety sukcesu.

- O jezu, Perrie Edwards - pisnęłam, a blondynka się zaśmiała. - Wybacz reakcję, ale jestem fanką - uśmiechnęłam się i wyciągnęłam do niej dłoń, by się przedstawić i przywitać.

- Wiem, Gloria Brewan - spojrzałam na nią zdziwiona, jednak moja mina jak mniemam była przesadzona, gdyż próbowałam ukryć ekscytację, gdy ta uścisnęła moją dłoń.

- Skąd ty...

- Nie bądź taka skromna, dziewczyna Harry'ego Stylesa.

- Była dziewczyna.

- Czyli te plotki są prawdą - dziewczynie zrobiło się wyraźnie przykro, a w mojej głowie kolejny raz jak replay odtworzyła się twarz Harry'ego podczas dzisiejszej rozmowy.

- Wieści szybko się rozchodzą - westchnęłam i zdjęłam fartuch, który znalazłam w kuchni Horana.

- Media wyłapią wszystko, nie przejmuj się.

- Co ugotowałaś? - Obok mnie pojawił się Alex z Niallem, który zaczęli podnosić pokrywki garnków.

- Kurczaka z ryżem curry. Mam nadzieję, że zaprosiłeś ich na kolację - zwróciłam się do Nialla.

- Oczywiście - odpowiedział za Nialla Alex i uśmiechnął się do mnie.

- Ja przyszłam Cię poznać, a słyszałam, że ludzi najlepiej poznaje się przez to jak gotują - Perrie się zaśmiała w czym jej zawtórowałam.

- Gdzie to słyszałaś? - Zainteresował się Niall.

- No właśnie - poparł go Alex.

Spojrzałyśmy po sobie uśmiechając się pod nosem.

- Nakryjcie do stołu.

- Coś czuję, że się dogadamy, Brewan 

***
Kochane robaczki, bardzo się cieszę, że tak się wczuwacie w akcje opowiadania, nawet nie wiecie jakie to jest miłe mimo, że większość słów tworzy słownik tzw łaciny ❤️😂
Odnośnie maratonu... Jeśli będę miała dość spory nadmiar rozdziałów to będzie maraton, nie chce pozbyć się tego małego zapasu, gdyż nie chce żebyście musieli czekać tygodniami na nowe rozdziały.
Obecnie krucho u mnie z czasem ze względu na zbliżającą się maturą 😪
Pozdrawiam, miłego dnia ❤️
Kocham mocno, richdiamondbtch

Footballer | harry stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz