Część 4

3.2K 112 51
                                    

Obudziłam się rano około godziny dziewiątej, przeciągnęłam się i spojrzałam w prawo. Harry nadal spał w tej samej pozycji. Westchnęłam i niechętnie wstałam z łóżka.

Nienawidziłam, gdy był tak cholernie dziecinny, bo czepianie się tego, że zasnęłam było żałosne. Mógłby wyjąć ten pierdolony kij z dupy.

Zeszłam na dół po schodach i udałam się do kuchni, by przyrządzić nam śniadanie. Nie zamierzałam bawić się w te jego gierki i postanowiłam być mądrzejsza.

Wyciągnęłam patelnię z szafki i postawiłam na płycie załączając przy okazji ekspres, by nagrzał wodę na kawę.

Uwielbiałam spędzać czas w kuchni. Mimo wszystkich stereotypów oraz obraźliwych aluzji skierowanych w stronę kobiet ja naprawdę traktowałam to pomieszczenie jako swoje królestwo. Byłam czasami nawet aż pedantyczna jeśli chodziło o kuchnię.

Wyjęłam z lodówki kilka jajek oraz pomidory. Rozbiłam je na patelni a pomidory pokroiłam w międzyczasie wkładając do tostera pieczywo, by zrobić grzanki.

Gdy wszystko było gotowe nałożyłam posiłek na talerze stawiając je na wyspie kuchennej. Zabrałam gotowe kawy i również postawiłam je na meblu dokładając sztućce.

Zajęłam miejsce na stołku barowym, który stał przy wyspie i zaczęłam jeść posiłek, gdy do moich uszu dobiegł dźwięk bosych stóp podczas zbiegania ze schodów, a zaraz później westchnięcie.

- Dzień dobry - mruknęłam i czekałam aż usiądzie na krześle obok, jednak Harry podszedł do lodówki. - Śniadanie jest na stole - brunet przekręcił lekko głowę w bok po czym zamknął drzwiczki wspomnianego urządzenia.

Styles zajął miejsce naprzeciwko mnie i przysunął do siebie talerz oraz kubek z kawą. Prychnęłam widząc jego zachowanie, które było śmieszne.

- Serio, Harry? Będziesz się obrażał, bo poszłam spać do cholery?! - Krzyknęłam, lecz nie spotkało się to z żadną reakcją ze strony mężczyzny.

Zaśmiałam się i zeszłam z krzesła poprawiając swój szlafrok, który zsunął się nieco z mojego ramienia.

- Zachowujesz się jak dziecko - rzuciłam i zebrałam naczynia wstawiając je do zmywarki.

- Ja? - Zareagował. Wow, odezwał się.

- A niby ja? Kto do cholery robi mi jazdy o to, że poszłam spać?!

- Bo nie miałem jak wrócić!

- To trzeba było powiedzieć mi, że mam Cię odebrać, a nie stroisz fochy, bo pod koniec imprezy nie miał kto odwieźć twojego szanownego dupska do domu!

- Nie krzycz - warknął, a ja tylko pokręciłam głową i zaśmiałam się. - Nie da się z tobą żyć ostatnio - mruknął, a ja zastygłam. Że co prosze?

Odwróciłam się do niego przodem i pokręciłam głową.

- Nikt Cię nie trzyma przy mnie na siłę - warknęłam, a on podniósł głowę znad talerza.

- To moje mieszkanie... - rzucił a za chwilę rozszerzył oczy, jakby zdał sobie sprawę, że te słowa naprawdę opuściły jego usta. - Ria... - wstał i chciał podejść do mnie, jednak zatrzymałam go wystawiając przed siebie dłoń.

Spojrzałam na zegarek wiszący na ścianie za mną po czym wzrokiem wróciłam do Stylesa.

- Pamiętaj, że o drugiej masz wywiad w BBCradio1.

- Kochanie...

- Kazali ci być w studiu o pierwszej - mruknęłam i ruszyłam w kierunku schodów. - Nie spóźnij się.

- Gloria, nie ignoruj mnie - Harry złapał mnie za rękę przez co odwróciłam się do niego przodem.

- Tak jak ty mnie wczoraj? - Brunet westchnął, a ja wyrwałam rękę z jego uścisku.

- Nie miałem tego na myśli, wiesz przecież, że Cię kocham - krzyknął za mną, jednak ja nie miałam ochoty już na rozmowę.

______________________________________________________________

Krzątałam się po kuchni przygotowując dzisiejszy obiad i słuchałam wywiadu Harry'ego w radiu. Byłam na niego zła za słowa, które rano padły z jego ust, jednak to nie oznaczało, że nie interesuje mnie jego kariera.

Byłam cholernie dumna z jego sukcesów, bo tak naprawdę były one też moje mimo, że nie przykładałam się do nich.

Celebrowałam z nim wszystkie dobre momenty i pocieszałam, gdy zdarzały się porażki bez względu na to czy byliśmy pokłóceni, czy też nie.

- Może wystarczy tej piłki... Jak ma się twoje życie prywatne? Gloria to najmłodsza i najbardziej znana wag, więc jak ma się nasza parka? - Słysząc dość wścibskie pytanie radiowca zaprzestałam wykonywanej czynności i ocierając ręce w ścierkę podgłośniłam odbiornik.

- Mamy się świetnie, wiesz jesteśmy młodzi, korzystamy z życia.

Zaśmiałam się na odpowiedź Harry'ego zastanawiając się czego właściwie się spodziewałam. Styles nigdy nie lubił rozmawiać na temat naszego związku, co z jednej strony było dobre, a z drugiej znowu miało swoje minusy.

Najczęściej żałowałam jego stosunku do życia prywatnego, wtedy gdy na moim profilu pojawiały się okropne komentarze, a ja nie mogłam na nie odpowiedzieć, bo na przykład moja odpowiedź mogła za dużo zdradzić z naszego życia.

- W takim razie...

Harry mu przerwał.

- Albo wiesz... Zachowałem się dzisiaj jak idiota. Normalnie tego nie robię, bo nie lubię się nią dzielić z całym światem, ale kochanie... przepraszam za wczoraj, a najbardziej za dzisiejszy poranek. Kocham Cię najbardziej, pamiętaj o tym.

Z radia wydobyło się jeszcze westchnięcie, a później prowadzący zakończył wywiad puszczając jedną z moich ulubionych piosenek. 

***
Rozdział odnośnie wcześniejszych wpisów ❤️

Footballer | harry stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz