Część 5

3.3K 89 33
                                    

- To o której mam u ciebie być ? - Za godzinę? Pasuje Ci? - Tak, ale mam nadzieję, że masz coś wartego tej drogi na drugi koniec miasta - zaśmiałam się, a za chwilę usłyszałam, że mój rozmówca również podzielił moją reakcję. - Do zobaczenia, Ria. - Do zobaczenia, Andrew.

Rozłączyłam się i odwróciłam się czując, że ktoś jest za mną.

Ktoś, czyli Harry stał przy drzwiach z bukietem czerwonych jak krew róż. Moje ulubione.

- Przepraszam, Ria - brunet mruknął, a po chwili małymi krokami zaczął się do mnie zbliżać.

- Jeśli nie chcesz mnie w swoim życiu to powiedz... - szepnęłam, choć z trudem te słowa przechodziły mi przez gardło.

Harry nagle się ożywił i szybko znalazł się przede mną.

- Nawet tak nie myśl - zbeształ mnie. - Przecież wiesz, że jesteś dla mnie najważniejsza - mruknął i podsunął mi kwiaty.

Przyjęłam je spoglądając na nie rozmarzonym wzrokiem. Wiedział, że to na mnie zawsze działa.

Odeszłam od niego i wyjęłam z gabloty wazon po czym podeszłam do zlewu, by nalać do niego wody.

- Kocham Cię, Gloria - przeszedł mnie dreszcz, gdy poczułam jak jego dłonie zręcznie wślizgują się pod moją bluzę, a delikatny zarost drażni skórę na szyi.

Włożyłam kwiaty do naczynia z wodą, a zaraz później Harry szybko obrócił mnie do siebie przodem.

- Nie bądź już zła - spojrzałam na bruneta, a ten od razu zrobił smutną minkę przez co się zaśmiałam.

- Nie jestem zła - zarzuciłam swoje ręce na jego szyję i zaczęłam bawić się krótkimi kosmykami włosów przy linii zarostu.

- To daj buzi - zaśmiałam się kolejny raz na jego infantylne zachowanie.

Stanęłam na palcach, by dać mu szybkiego buziaka, jednak Harry od razu przycisnął mnie do siebie bliżej inicjując dłuższy pocałunek. - Dobrze wiesz, że nie lubię krótkich buziaków - wychrypiał przy moich ustach i od razu ponownie złączył nasze usta sadzając na blacie obok wazonu.

- A ty zapewne słyszałeś, że muszę jechać do Andrewa - zaśmiałam się, gdy brunet zaczął zasypywać moją skórę pocałunkami. - Harry! - Pisnęłam, gdy poczułam ugryzienie na mojej skórze.

- Pragnę Cię, Ria - wychrypiał patrząc prosto w moje oczy.

Wiedział, że zawsze wtedy mu ulegam. Jego głębokie, zielone oczy zawsze były moim słabym punktem. Potrafiłam zrobić wszystko dla tego cholernego, pełnego miłości spojrzenia, a on wiedział o tym, aż za dobrze.

Spuściłam wzrok na usta bruneta i złapałam jego twarz w swoje dłonie. Gryząc swoją dolną wargę zaczęłam drażnić kciukiem jego czując jak Harry skanuje wzrokiem mój każdy ruch.

- Nie baw się ze mną... - szepcząc wtulił policzek w moją dłoń przez co na moją twarz wpłynął nikły uśmieszek.

Zbliżyłam się do niego i połączyłam nasze usta w czułym i zachłannym pocałunku, który brunet od razu odwzajemnił. Uśmiechnęłam się czując jak napiera na mnie swoim ciałem przyciskając bardziej do szafki za mną.

- Kochanie, mam spotkanie z Howardem za już zapewne mniej niż godzinę - odsunęłam się od niego chcąc się nieco podrażnić. Styles wykorzystał to i zaczął atakować pocałunkami moją skórę na szyi. - Harry...

- Oh, proszę Cię - prychnął i ponownie złączył nasze usta w międzyczasie rozpinając moją bluzę, która chwilę później leżała już na podłodze.

Footballer | harry stylesOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz