- Jest pięknie, dziękuję - uśmiechnęłam się do dziewczyny, która właśnie skończyła lakierować moje włosy. Zapłaciłam jej należną sumę i odprowadziłam do drzwi ponownie dziękując za usługę.
Poprawiłam satynowy szlafrok, który miałam na sobie i podeszłam do lustra w przedpokoju, by jeszcze raz ocenić swój wygląd.
- Wyglądasz przepięknie - uśmiechnęłam się słysząc znajomy głos, a zaraz później sylwetka bruneta pojawiła się obok mnie obejmując w pasie.
Patrzyliśmy na siebie w lustrze krótką chwilę. Wyglądaliśmy jak idealnie dopasowani. Harry górował nade mną wzrostem oraz posturą. Mięśnie, które zanikły podczas jego przygody z narkotykami znów stały się zarysowane, a skóra zbrązowiała.
Lubiłam patrzeć na niego, podziwiać to jak przystojny był, dlatego kolejny raz wykorzystałam ku temu moment.
- Skanujesz mnie wzrokiem, kochanie - dźwięczny śmiech dotarł do moich uszu, a zaraz później poczułam pocałunek w szyję i łaskotanie krótkich teraz już włosów zielonookiego.
- Idź się ubierać - pisnęłam, gdy chłopak ugryzł mnie w ramię, a później klepiąc w tyłek uciekł niż zdążyłam się zreflektować.
Udałam się do kuchni, by nalać sobie szklankę soku i poczekać na chłopaka, którego chciałam poprosić o pomoc w ubraniu sukienki na wieczór.
Od pewnego czasu zaczęłam znowu spędzać dużo czasu w mieszkaniu chłopaka. Ponownie zaczynałam czuć się tu swobodnie i dobrze, pamiętając ile wspomnień wiąże się w tym miejscem. Powoli także zastępowałam przykre doświadczenia tymi dobrymi mając nadzieję, że teraz będziemy mieć już swoje szczęśliwe zakończenie.
Słysząc dźwięk przychodzącego połączenia mimowolnie wzięłam do ręki swój telefon, jednak on milczał, dlatego idąc za dźwiękiem dotarłam do kurtki chłopaka, która wisiała w przedpokoju.
- Harry! Dzwoni twój telefon!
- To odbierz, za chwilę będę - słysząc odpowiedź bruneta sięgnęłam do kieszeni ubrania i wyjęłam jej zawartość.
Spojrzałam na swoją dłoń zmarszczyłam brwi widząc foliowe opakowanie. Poczułam jak ogarnia mnie ciepło, a nogi nagle wiotczeją. Drżącymi dłońmi schowałam pakunek do kieszeni szlafroka i w momencie, gdy spojrzałam na wyświetlacz zaczęłam żałować, że usłyszałam sygnał połączenia.
Dzwoniła Michelle.
Dzwoniła suka z którą zdradził mnie Harry.
Czułam jak w jednym momencie wracają wszystkie negatywne uczucia względem Stylesa, a wspomnienia jak sztylety wbijają się w moje ciało. Czułam się oszukana, choć mój zdrowy rozsądek kazał mi przestać panikować i zacząć trzeźwo myśleć.
Podeszłam do kanapy i usiadłam czekając, aż Harry dołączy do mnie w salonie.
- Odebrałaś, skarbie? - Chłopak wszedł do salonu, akurat gdy zapinał koszulę. Odwróciłam głowę w jego stronę kiwając od razu przecząco. - Dlaczego?
- Nie miałam ochoty rozmawiać z Twoją byłą - syknęłam i wstając podałam mu telefon.
Chciałam zachować spokój i pozwolić na wyjaśnienia, ale moja zazdrość wzięła górę.
- Byłą? - Zdziwiony spojrzał na wyświetlacz, a zaraz później na mnie. - Po co Michelle do mnie dzwoniła.
- Ty mi powiedz - sarknęłam zakładając dłonie pod biustem.
- Chyba nie myślisz, że się z nią spotykam - spojrzał na mnie z wyrzutem przez co poczułam się mała, jednak próbowałam tego nie okazywać.
CZYTASZ
Footballer | harry styles
Hayran KurguPrzyjaźń? Oczywiście. Przyjaźń damsko - męska? No cóż. Dość rzadkie zjawisko. Chcieli być przykładem przyjaźni doskonałej, lecz sprawa się posypała. Zawsze się sypie, gdy pojawiają się uczucia. Pojawiły się także u Glorii i Harry'ego. Jeden mecz...