Chodziłam tam i z powrotem po swoim mieszkaniu kolejny raz wybierając numer Andrewa i popijałam nerwowo kawę z kubka, który kurczowo trzymałam w lewej ręce. Irytował mnie każdy sygnał po którym nadal po drugiej stronie nie słyszałam głosu szpakowatego mężczyzny.
Byłam jak zaklęta, uwięziona we własnych myślach, które odbijały się od ścian mojej czaszki.
- Andrew? - Zatrzymałam się gwałtownie i z impetem położyłam kubek z kawą na blacie.
- Co się stało? - Zmęczony głos mężczyzny dotarł do moich uszu.
- Nie odbierasz od godziny - warknęłam za co od razu zganiłam się w myślach. - Przepraszam.
- W porządku. W jakiej sprawie dzwonisz?
- Wydaje mi się, że wiesz - mruknęłam, a po drugiej stronie zapanowała cisza, którą za chwilę zakłóciło ciche westchnięcie.
Podniosłam dłoń do ust i włożyłam między wargi palec wskazujący gryząc ze zdenerwowania skórkę przy paznokciu.
- Dzwonił do mnie trener Liverpoolu...
- Do rzeczy, błagam - ponagliłam Howarda nie mogąc dłużej znieść jego przeciągania.
- Harry przyszedł naćpany na trening - z mojej twarzy w jednym momencie odpłynęły wszystkie kolory. - Jurgen chciał go wyrzucić, ale udało mi się go odwieść od tego pomysłu i przekonać, by Styles został jedynie zawieszony - głos mężczyzny był pochmurny i zmęczony. Wiedziałam, że był zawiedziony postawą zielonookiego, nawet jeśli uparcie zarzekałby się, że to kłamstwo.
- Nie wiem co powiedzieć - mruknęłam, gdyż nadal w głowie przetwarzałam informację jaką sprzedał mi właśnie mój rozmówca.
- Pomóż mu, Gloria.
Słysząc słowa mężczyzny po drugiej stronie zdrętwiałam. Nie wiedziałam co odpowiedzieć, bo czułam, że żadna odpowiedź nie będzie dobra.
Bałam się o bruneta, bo sprawy zdecydowanie przybierały coraz to gorszy kierunek, ale po ostatnim spotkaniu z Harrym bałam się również o siebie.
To może śmieszne, ale bałam się człowieka, którego kochałam najbardziej na świecie, chociaż czy można kochać kogoś jednocześnie się go bojąc?
- Ria...
- To nie jest dobry pomysł, Andrew - mruknęłam i przysiadłam na jednej z puf, które stały w salonie.
- Dlaczego? - Zapanowała cisza. - Ria, proszę Cię. Porozmawiaj z nim - zdesperowany głos mężczyzny drażnił moje uszy, a mój mózg zaczął wytwarzać obrazy konsekwencji zażywania przez Harry'ego narkotyków.
- Dobrze... - westchnęłam, a po drugiej stronie usłyszałam oddech ulgi. - Spróbuję coś zdziałać.
__________________________________________
Wyszłam z mojego mieszkania i zamykając je ruszyłam korytarzem do windy. W głowie układałam kolejne regułki, które miały mi pomóc podczas rozmowy z Harrym, jednak żadna nie była na tyle dobra, by była warta zapamiętania.
Musiałam mieć dobre argumenty, nie mogłam dać się zagiąć. Chciałam mu pomóc, choć może byłam naiwna, że po tym wszystkim wciąż gnałam do niego z pomocą, ale uczucie było silniejsze. Mimo wszystko potrzebowałam wiedzieć, że u niego wszystko w porządku.
Drzwi windy rozsunęły się, a ja szybko zsunęłam na nos okulary przeciwsłoneczne, które do tej pory spoczywały na mojej głowie. Chciałam się niezauważenie dostać do mieszkania Stylesa, gdyż nie potrzebowałam kolejnych spekulacji co do naszej dwójki.
CZYTASZ
Footballer | harry styles
ФанфикPrzyjaźń? Oczywiście. Przyjaźń damsko - męska? No cóż. Dość rzadkie zjawisko. Chcieli być przykładem przyjaźni doskonałej, lecz sprawa się posypała. Zawsze się sypie, gdy pojawiają się uczucia. Pojawiły się także u Glorii i Harry'ego. Jeden mecz...