Zmarszczyłam brwi słysząc głośne chrapnięcie. Podniosłam dłonie do twarzy i przetarłam oczy powoli je otwierając. Rozejrzałam się po pokoju, gdy do moich uszu kolejny raz dobiegło chrapnięcie. Spojrzałam w tamtym kierunku widząc przyklejoną do poduszki twarz Zayna.
Uśmiechnęłam się widząc jak piękny był mój narzeczony. Długie rzęsy, które w tym momencie opierały się w oczodołach, słodki nos, który przyozdobiony był w mały kolczyk, usta, które w tym momencie wydawały nie takie ciche dźwięki. Uwielbiałam na niego patrzeć, bo widok był bardzo satysfakcjonujący i to pod każdym względem. Mój mężczyzna był po prostu piękny.
Podparłam swoją głowę na łokciu i zaczęłam bezczelnie mu się przyglądać. Podniosłam drugą dłoń i ostrożnie poprawiłam grzywkę, która leżała na jego czole, a w tym samym momencie Malik zmarszczył swój nos przez sen i głośno odsapnął.
Zaśmiałam się pod nosem i zbliżając do bruneta złożyłam pocałunek na nosie, co wywołało tą samą reakcję co przed chwilą.
Patrzyłam na chłopaka dłuższą chwilę po której oczy bruneta powoli zaczęły się otwierać. Uśmiechnęłam się szeroko, co chłopak odwzajemnił, gdy przetarł twarz dłońmi.
- Dzień dobry, kochanie - pisnęłam, gdy Zayn nagle wciągnął mnie na siebie skradając szybkiego całusa.
- Wyspany? - Uśmiechnęłam się, czując miękkie usta na mojej szyi.
- Nawet bardzo - Malik mruknął i podnosząc moją dłoń do ust czule ucałował pierścionek, który od tygodnia zdobił mój serdeczny palec.
- Idziemy robić śniadanie?
- Kocham Cię, Ria.
Oczy chłopaka nagle rozbłysły, a ja jak za każdym razem rozczuliłam się słysząc te ważne dla mnie słowa. Czułam niesamowite szczęście na myśl, że ktoś darzy mnie uczuciem, troską i zapewnia mi bezpieczeństwo, jednak z tyłu głowy wciąż miałam Harry'ego.
Harry'ego, który mnie kochał, szanował i dzielił ze mną wzloty i upadki. Harry'ego, który teraz wydaje mi się tak odległą dla mnie osobą. Mam wrażenie, że odszedł, lub nigdy go nie było a ja stworzyłam sobie w głowie obraz osoby, którą chciałam mieć przy sobie, a która odeszła wraz z pierwszym wybuchem agresji.
- Ja Ciebie też kocham, Zayn.
______________________________
- Gloria, jesteś gotowa? - Do moich uszu dobiegł głos Zayna, który jak przypuszczam stał przy drzwiach od mieszkania. - Mieliśmy się spotkać z Perrie i Alexem o dwudziestej drugiej, a jest już trzy po.
Wywróciłam oczami i ostatni raz musnęłam usta czerwoną szminką. Nie lubiłam się spóźniać, ale Zayn był maniakiem punktualności co czasami doprowadzało mnie do szału.
Zabrałam torebkę z toaletki i ostatni raz rzucając okiem na siebie w lustrze ruszyłam do mojego zniecierpliwionego chłopaka.
- No nareszcie - westchnął brunet i wyciągnął ku mnie swoją dłoń, którą od razu ujęłam. Malik przyciągnął mnie do siebie składając czuły pocałunek na mojej skroni. - Pięknie wyglądasz, przyszła pani Malik.
Uśmiechnęłam się, jednak dziwnie się czułam, gdy zwrócił się do mnie w ten sposób. Czułam jakby nie mówił do mnie tylko do kogoś innego, jakby to nazwisko nie mogło do mnie należeć.
- Ty również wyglądasz przyzwoicie - zaśmiałam się na udawaną minę urażenia, którą rzucił w moim kierunku po czym opuściliśmy mieszkanie, by udać się na spotkanie z naszymi przyjaciółmi.
______________________________________
Weszliśmy do klubu od razu kierując się do loży w której czekali na nas nasi przyjaciele. Po ich minach wnioskowałam, że byli nieco zdenerwowani naszym spóźnieniem, jednak szybko im przeszło, gdy Zayn postawił kolejkę drinków.
Rozejrzałam się po sali wypełnionej tłumem rozgrzanych od tańców ciał. Każdy z nich pogrążony we własnych myślach i świecie. Tańczyli do hitowych kawałków jakby nie miało być jutra.
To właśnie lubiłam w klubach i imprezach. W tym czasie nie liczy się twoja posada, ani ranga społeczna. Tutaj wszyscy jesteśmy równi, jesteśmy przyjaciółmi kieliszka, zdani na humor dj'a, który z przekonaniem puszcza kolejne tracklisty robiąc orgazm naszym uszom.
Zerując mojego drinka postanowiłam nie czekać ani chwili dłużej i ruszyć na parkiet.
Poruszałam się w rytm nostalgicznej piosenki, która chwilę wcześniej zaczęła płynąć z głośników i wpatrywałam się w Zayna, który wlepiał we mnie swój wzrok.
Uwielbiałam sposób w jaki na mnie patrzył. Jak intensywnie potrafił dostrzec i celebrować każdy najmniejszy detal mojego ciała.
Przymknęłam oczy i uniosłam ręce do góry obracając się w rytm piosenki wokół własnej osi, po chwili czując delikatny dotyk dłoni na swoich biodrach oraz ciepły oddech na szyi.
Uśmiechnęłam się i odwróciłam przodem do chłopaka. Uśmiech zniknął z mojej twarzy widząc intensywne zielone spojrzenie oraz burzę nieujarzmionych brązowych kłaków.
Odwróciłam się szybko przez co wpadłam w ramiona Zayna. Mój narzeczony widać było, że nie był zadowolony z mojego spotkania z Harrym.
Brunet schował mnie za sobą przybierając postawę obronną.
- Czego od niej chcesz? - Warknął Zayn, a Harry spojrzał przez jego ramię w moją stronę.
- Chciałem tylko z nią zatańczyć - odpowiedział patrząc wciąż na mnie.
- Łapy precz od Glorii - Malik wymierzył palcem w klatkę piersiową Stylesa.
- Zayn, chodźmy - ułożyłam swoją dłoń na ramieniu bruneta ciągnąc go do tyłu.
Zielonooki spojrzał na mnie, po czym przeniósł spojrzenie na moją dłoń, która była przyozdobiona w pierścionek zaręczynowy.
- A więc to prawda - Harry krzyknął, jednak przez płynącą z głośników muzykę jego głos nie był tak słyszalny. - zgodziłaś się - jego wzrok, który spoczął na mnie zaczął wypalać we mnie dziurę. Nagle poczułam jakbym popełniła błąd. Czułam się niepewna i pierwszy raz żałowałam tej decyzji.
- A co myślałeś? Że wróci do Ciebie po tym wszystkim co jej zrobiłeś?! Jesteś zwykłym nic niewartym ćpunem!
- Dość! - Krzyknęłam i stanęłam między chłopakami.
- On ma rację, Ria - Harry mruknął do mojego ucha, a gdy spojrzałam w jego smutne oczy ugięły się pode mną kolana. - Zawsze będę Cię kochać. - Na te słowa po moich ciele przebiegły dreszcze, a oczy zaszły łzami. Zielonooki uśmiechnął się do mnie i odwracając się zniknął w tłumie pozostawiając mnie z wrażeniem, że pożegnał się ze mną na zawsze.
***
Przepraszam Was za zwłokę, ale nie umiałam zebrać myśli na ten rozdział.
Miłego tygodnia miśki! ❤️
CZYTASZ
Footballer | harry styles
FanfictionPrzyjaźń? Oczywiście. Przyjaźń damsko - męska? No cóż. Dość rzadkie zjawisko. Chcieli być przykładem przyjaźni doskonałej, lecz sprawa się posypała. Zawsze się sypie, gdy pojawiają się uczucia. Pojawiły się także u Glorii i Harry'ego. Jeden mecz...