10. Niespodzianka!

496 26 3
                                    

*Halley*

Obudziłam się rano z strasznym bólem głowy. Byłam wczoraj mocno pijana i już nie pamiętam, co się działo pod koniec wieczoru. Otworzyłam powoli oczy i omal nie zeszłam na zawał, gdy zobaczyłam śpiącego obok mnie Michaela.

Co ja wczoraj robiłam?

Czemu ja jestem z nim w łóżku?

Co ja robiłam z nim w łóżku?!

Szybko podnosiłam kołdrę w górę i spojrzałam w dół. Bogu dzięki, miałam na sobie piżamę.

Jak ja dałam radę ubrać sobie piżamę?

Czy on mi ubrał piżamę?

Czy on widział mnie nago?!

Zaczęłam panikować w mojej głowie, ale jego równomierny oddech mnie uspokajał. Starałam się nie myśleć o tej sytuacji i po prostu położyłam się dalej spać, ale moje plany zniszczyła ręka Michaela, którą przez sen przerzucił przez moją talię.

Tak my się nie będziemy bawić...

- Michael - powiedziałam dosyć głośno, ale to nic nie dało, więc krzyknęłam. - Michael!

Chłopak miał naprawdę kamienny sen, bo moje gadanie do niego nic nie dało. Zaczęłam się bawić włosami mojego towarzysza. Kręciłam je sobie na palcach, podczas gdy on dalej słodko spał.

Kiedy Mike zaczął się kręcić i powoli otwierać oczy, ja dalej byłam zajęta jego fryzurą. Po przebudzeniu był bardzo zakłopotany. Dobra... Zakłopotany to złe stwierdzenie. On ze wstydu prawie zapadł się pod ziemię.

- Dzień dobry - uśmiechnęłam się.

- Cześć - odwzajemnił uśmiech rumieniąc się przy tym.

- Mogę cię o coś spytać?

- Pewnie - chłopak podrapał się po karku.

- Czy my coś... No wiesz... Czy myśmy coś robili ze sobą? - spytałam niepewnie.

- Tak - odpowiedział, a mnie zamurowało. - Rozmawialiśmy ze sobą.

- Przyzwoicie czy nie do końca?

- Zależy które z nas się wypowiadało - zaśmiał się. - Mogłem cię nagrać i ci pokazać dzisiaj filmik.

- Aż tak źle ze mną było? - otworzyłam szerzej oczy.

- No wiesz... Nazywałaś mnie kochaniem, mówiłeś jak bardzo seksownie wyglądam w moich złotych panatlonach i że chcesz ze mną spać.

- No nie - poczułam wielkie zażenowanie, a chłopak tylko uśmiechnął się szeroko.

- Muszę już iść - powiedział.

Kiedy w piżamie podeszłam do wyższego o głowę mężczyzny w pogniecionych spodniach i koszulki oraz z rozczochranymi włosami, drzwi otworzyły się z hukiem.

- Niespodzianka!

O. Mój. Boże.

- Kochana, chyba przyszłyśmy w złym momencie - dziewczyna zaśmiała się nerwowo, a ja byłam zamurowana tak samo jak mój towarzysz.

- Sanem? Co ty tutaj robisz? - zdziwiłam się.

- Przyjechaliśmy do ciebie, aby zrobić ci Niespodzianka, ale nie do końca w dobrym czasie.

- To ja wychodzę - mruknął Michael, który był ewidentnie zawstydzony.

Po drodze pocałował mnie i moją przyjaciółkę w dłoń, po czym wyszedł z pokoju.

- Laska, ale wyrwałaś faceta! - zapiszczała dziewczyna.

- Przestań - machnęłam nieznacznie ręką i przytuliłam brunetkę. - Nawet nie wiesz jak za tobą tęskniłam.

- Ja za tobą też kochanie...

- Cześć Maddy - złapałam czteroletnią dziewczynkę za rączkę.

- Ciocia - mała rzuciła się na mnie z wielkim uśmiechem na twarzy.

- Chodź, rozgoście się. Dylan i tak na razie wyjechał - powiedziałam wskazując na kanapę.

- Mogę ci powiedzieć jak bardzo go nie lubię i jak bardzo chcę go udusić? - Sanem uniosła brew w górę.

- Właśnie to powiedziałaś - prychnęłam. - Ty mi lepiej powiedz co tam u ciebie i u Justina.

- Nic się nowego nie dzieje. On za rok kończy studia i będzie szukał stałej pracy. Wszystko jest po staremu.

- Miesięc się nie widziałyśmy, coś musiało się stać - stwierdziłam.

- Wydaje mi się, że on chce mi się oświadczyć, ale ja nie jestem na to gotowa jeszcze. Małżeństwo to jest duży obowiązek.

- Dziewczyno! Masz dwadzieścia lat i czteroletnią córkę! Gdzie znajdziesz takiego chłopaka jak on? Nie zostawił cię w twoich najgorszych chwilach. Nie bał się w wieku szesnastu czy tam siedemnastu lat wyjść z wózkiem na miasto. Musisz docenić go. A poza tym, nikt wam nie każe się od razu żenić. Od teraz byś po prostu nosił pierścionek na palcu.

- Ja wiem, ale myślisz, że nikt nie będzie nic mówił?

- Dziewczyno, najgorsze jest już za tobą - uśmiechnęłam się pocieszająco.

- Może i masz rację - dziewczyna westchnęła. - Chodźmy się przejść, co ty na to? Maddy już szału dostaje, bo dzisiaj prawie cały czas siedzi na miejscu.

- Jasne, też muszę trochę wyprostować nogi. Pójdziemy na śniadanie, zapłacę za was później.

Szybko wzwiązałam włosy w luźnego koka, ubrałam czarne legginsy, białą bluzę i tenisówki tego samego koloru, po czym razem z dziewczynami poszłam na stołówkę.

- A Mad jest energiczna - stwierdziłam.

- Lake też przecież jest niezmordowana, a jest rok młodsza. One się dogadają za kilka lat idealnie.

- Maddy jest normalnie dwie krople wody jak ty, te same oczy, usta i włosy. Tylko nos nie twój.

- No Layken jest normalnie jak twoja mama. Dobrze, że mają te dobre cechy - zaśmiała się.

Pod drzwiami spotkałyśmy Michaela, który już był w miarę ogarnięty, ale jego wory pod oczami mówiły do innego.

- Witam ponownie Panie Jackson - przywitałam się, a on zmrużył oczy na moje słowa.

- Witaj Halley, już lepiej wyglądasz.

- Dużej różnicy nie ma, dalej mnie głowa boli - przewróciłam oczami. - Myślę, że powinniśmy zapo...

Moją wypowiedź przerwał głos, który znałam doskonale.

- Mama!

Give In To Me✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz