Epilog

608 27 18
                                    

UWAGA! ROZDZIAŁ JEST BARDZO DŁUGI (prawie 4,5tys. słów, więc z góry przepraszam za wszelkie błędy) I POSIADA WIELE TEKSTÓW PIOSENEK, WIĘC PROSZĘ SIĘ UZBROIĆ W CIERPLIWOŚĆ, MIŁEGO CZYTANIA!

Kolejny raz od dawna w moich słuchawkach rozbrzmiewała ta sama piosenka. Została wydana krótko po tej całej sytuacji, jakby była odpowiedzią na to wszystko. Nie powinnam jej słuchać, bo za każdym razem mnie dobijała, ale była dla mnie zbyt ważna i przyjemna dla ucha, aby tak po prostu ją odstawić.

Mijając kolejne akademiki do moich uszu dotarł refren, którego tekst jest bardziej szczery, bolesny i prawdziwy, niż mogłoby się wydawać.

I remember the day you told me you were leaving/Pamiętam ten dzień, kiedy powiedziałaś mi, że odchodzisz

I remember the makeup running down your face/Pamiętam makijaż spływający po twojej twarzy

And the dreams you left behind you didn't need them/I marzenia, które za sobą zostawiłaś, nie potrzebowałaś ich

Like every single wish we ever made/Tak jak każde życzenie, które kiedykolwiek złożyliśmy

I wish that I could wake up with amnesia/Chciałbym obudzić się z amnezją

And forget about those stupid little things/I zapomnieć o tych głupich małych rzeczach

Like the way it felt to fall asleep next to you/Takich jak sposób, w jaki się czułem zasypiając koło ciebie

And the memories I never can escape/I wspomnienia, przed którymi nie mogę uciec

'cause I'm not fine at all*/Bo ja w ogóle sobie nie radzę*

Po drodze spotkałam jeszcze wielu moich znajomych z uczelni, jeden nawet zaproponował mi podwózkę, ale ja dzisiejsze wykłady miałam przełożone na jakiś czas później, więc o dziwo się nie spieszyłam. W środy i tak mam tylko dwie godziny zajęć, bo potem jadę na praktyki. To znaczy ciężko jest to nazwać praktykami, bo jest to normalna praca w korporacji wykonywana przez grupę studentów. Do końca tego tygodnia mamy dostać wyzwanie specjalne, czyli zrobić reklamę do czegoś bardzo ważnego.

A mówiłam wam już czemu tutaj jestem? Nie? To zaraz wam powiem, bo to wspomnienie znowu przybyło do mojego umysłu.

Nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić. Nie chciałam ani wracać do Michael'a, ani do domu, ani nigdzie. Siedział znowu ze łzami w oczach w kiedyś naszym wspólnym hotelowym pokoju i zbierałam resztę swoich rzeczy. W pewnym momencie podniosłam z ziemi wczorajszą koszulę chłopaka, w której szłam w nocy do łazienki, aby nie iść nago. Trzymałam ją w trzęsących się dłoniach, a następnie zbliżyłam ją sobie do twarzy, zaciągając się jej zapachem. Nieprzyjemny dreszcz przebiegł wzdłuż mojego kręgosłupa, ale nie mogłam jej tak po prostu zostawić. To flanelowe ubranie było moim ulubionym, więc również schowałam je do walizki. Włączyłam telefon i po długich przemyśleniach podjęłam decyzję i miałam nadzieję, że odpowiednią. Szybko wybrałam numer do uczelni, która mi złożyła ofertę nauki i w tamtym momencie ostatecznie ją przyjęłam. Skończyło się na tym, że parę dni później stałam już na lotnisku i machałam moim bliskim po raz ostatni, przynajmniej na jakiś dłuższy czas.

Give In To Me✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz