11. To twoja córka?

498 36 5
                                    

- Mama!

Z daleka poznałam głos mojej Layken. Dziewczynka szybko przytuliła się do mnie, bo tak naprawdę to po raz pierwszy została beze mnie.

- Cześć kochanie - dałam małej buziaka.

- Jechałam z ciocią, wujkiem i Maddy!

- Super - uśmiechnęłam się szeroko i wzięłam ją na ręce. - A gdzie wujek?

- Idzie - pokazała ręką na koniec korytarza.

- Pomyśleliśmy, że taka niespodzianka może ci się spodobać - odezwała się Sanem. - A poza tym, dziewczynkom bardzo spodobał się pomysł dłuższej wycieczki. Dlatego odebrałam Lay od twojej cioci i teraz jesteśmy tutaj.

- Wiesz, że się nie musiałaś fatygować - westchnęłam i obróciłam się w stronę Michaela, ale go już tam nie było. - Widziałaś Jacksona?

- Odszedł chwilę temu, a co?

- Nic, nic - zmarszczyłam brwi. - Chodźcie, zjemy coś - powiedziałam.

Na śniadanie zjadłam tylko sałatkę grecką i nic więcej. Nie byłam głodna, ale za to Layken zjadła bardzo dużo, co jest dla niej wyczynem.

Spojrzałam w bok i zobaczyłam w rogu sali Hudsona i jego przyjaciela. Tylko Slash był jakoś pozytywnie nakręcony, bo jego tworzysz miał dziwny wyraz twarzy. Oboje się nagle na mnie spojrzeli, a ja szybko odwróciłam wzrok.

Coś czuję, że będę miała się z czego tłumaczyć...

***

Wieczorem powiedziałam Sanem, że Lake będzie spała dzisiaj u mnie i rano po południu ją przyprowadzę.

Mała już zasnęła, a ja właśnie wyszłam spod prysznica. Otuliłam swoje ciało miękkim ręcznikiem i na boso chodziłam po pokoju w celu znalezienia swojego telefonu i przy okazji piżamy.

Jak byłam ubrana postanowiłam, że napiszę to Michaela, bo dzisiejsza sytuacja nie zbyt dobrze wyglądała, a nie chcę, aby on wmówił sobie jakąś nieprawdę.

Do: Pan Jackson
Wszystko w porządku? Myślę, że powinniśmy porozmawiać.

Odpowiedź dostałam dosyć szybko, lecz nie była ona satysfakcjonująca.

Od: Pan Jackson
Tak, dziękuję. Sądzę, że powinniśmy zapomnieć o tamtym wieczorze oraz nocy. Oboje mamy swoje obowiązki i sprawy prywatne. Nie zaprzątaj sobie tym głowy.
Dobranoc

Rozumiem, że on jest skołowany i ma na pewno dużo niedomówień w głowie, ale ja nie mogę tego tak zostawić.

Do: Pan Jackson
Chyba źle zrozumiałeś całą sytuację Michael.

Do: Pan Jackson
Możemy porozmawiać?

Do: Pan Jackson
Proszę, odpisz mi. Nie może tak być.

Od: Pan Jackson
Oboje wiemy jaka jest rzeczywistość Sanem. Nie mam już nic do dodania.

Przyrzekam, że zaraz szlag mnie trafi.

***

*Michael*

- Stary, nie przejmuj się tym tak.

- Saul, czy ja cię w ogóle prosiłem o pomoc? - spojrzałem na przyjaciela. - Halley ma córkę i chłopaka. Ile razy mam ci to powtarzać?

- Mike, ale byś z nią chociaż porozmawiał. I nie udawaj takiego obojętnego! - Hudson podniósł głos. - Nie ważne, że ona pewnie miała w przeciągu miesiąca więcej facetów, niż ja kobiet przez całe życie.

- Nie waż się tak mówić o niej - spojrzałem się na niego surowo. - Właśnie, czy ty kiedykolwiek kogoś miałeś?

- Nie - chłopak wzruszył ramionami. - Ale czy to ważne? My teraz rozmawiamy o mnie, czy o tej twojej kotce?

- Jakiej znowu kotce? - jęknąłem sam do siebie.

- Co jęczysz? Jej tutaj nie ma - zaśmiał się cicho, a po chwili dosłownie wybuchnął śmiechem i wskazał palcem na drzwi. - A nie! Pojawiła się!

To prawda. Dziewczyna weszła do naszego (tak naprawdę to mojego) pokoju jak burza. I w sumie to wyglądała tak samo. Miała na sobie krótkie spodenki od piżamy, bluzę dresową i trampki. Włosy spięte w niechlujny kok jeszcze mokre.

- Ale żeś sobie dupę wyrwał - mruknął Slash.

- Przyrzekam, że zaraz ci przywalę - warknąłem.

- Saul - dziewczyna odezwała się. - Idź do mojego pokoju i pilnuj dziecka, dopóki nie wrócę. Jak coś jej będzie to nie wyjedziesz z tego cało.

- Ale stanowcza, lubię takie - westchnął obok niej, a mi ciśnienie gwałtowniej podskoczyło.

- Co się stało, że przyszłaś o tej porze? Jest już cisza nocna - stwierdziłem odwracając wzrok.

- Nie udawaj, że nie wiesz - powiedziała. - To nie jest tak, jak ci się wydaje.

- A jak niby?

Nie wiem czemu ta sytuacja wywarła na mnie takie emocje, ale byłem wyjątkowo oschły, a to do mnie zupełnie nie podobne. Nie toleruje kłamstwa ani zatajenia pewnych informacji, zwłaszcza tak ważnych jak posiadanie dziecka.

- Zacznę pod początku, abyś też o mojej przyjaciółce nie miał złego dnia. Sanem zaszła w ciążę jako nastolatka z Justin'em, jej obecnym chłopakiem. Jest to długa i skomplikowana historia, ale ona naprawdę nie jest, jak to niektórzy mówią, łatwa bądź puszczalska. To jedna z najlepszych osób jakie można w życiu spotkać. Przyjechała tutaj z chłopakiem, córką Maddy oraz Layken. I tutaj to jest temat bardziej rozbudowany...

- To twoja córka? - spytałem wprost, a dziewczyna spojrzała się na mnie ze strachem w oczach...

Give In To Me✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz