- Mama!
Z daleka poznałam głos mojej Layken. Dziewczynka szybko przytuliła się do mnie, bo tak naprawdę to po raz pierwszy została beze mnie.
- Cześć kochanie - dałam małej buziaka.
- Jechałam z ciocią, wujkiem i Maddy!
- Super - uśmiechnęłam się szeroko i wzięłam ją na ręce. - A gdzie wujek?
- Idzie - pokazała ręką na koniec korytarza.
- Pomyśleliśmy, że taka niespodzianka może ci się spodobać - odezwała się Sanem. - A poza tym, dziewczynkom bardzo spodobał się pomysł dłuższej wycieczki. Dlatego odebrałam Lay od twojej cioci i teraz jesteśmy tutaj.
- Wiesz, że się nie musiałaś fatygować - westchnęłam i obróciłam się w stronę Michaela, ale go już tam nie było. - Widziałaś Jacksona?
- Odszedł chwilę temu, a co?
- Nic, nic - zmarszczyłam brwi. - Chodźcie, zjemy coś - powiedziałam.
Na śniadanie zjadłam tylko sałatkę grecką i nic więcej. Nie byłam głodna, ale za to Layken zjadła bardzo dużo, co jest dla niej wyczynem.
Spojrzałam w bok i zobaczyłam w rogu sali Hudsona i jego przyjaciela. Tylko Slash był jakoś pozytywnie nakręcony, bo jego tworzysz miał dziwny wyraz twarzy. Oboje się nagle na mnie spojrzeli, a ja szybko odwróciłam wzrok.
Coś czuję, że będę miała się z czego tłumaczyć...
***
Wieczorem powiedziałam Sanem, że Lake będzie spała dzisiaj u mnie i rano po południu ją przyprowadzę.
Mała już zasnęła, a ja właśnie wyszłam spod prysznica. Otuliłam swoje ciało miękkim ręcznikiem i na boso chodziłam po pokoju w celu znalezienia swojego telefonu i przy okazji piżamy.
Jak byłam ubrana postanowiłam, że napiszę to Michaela, bo dzisiejsza sytuacja nie zbyt dobrze wyglądała, a nie chcę, aby on wmówił sobie jakąś nieprawdę.
Do: Pan Jackson
Wszystko w porządku? Myślę, że powinniśmy porozmawiać.Odpowiedź dostałam dosyć szybko, lecz nie była ona satysfakcjonująca.
Od: Pan Jackson
Tak, dziękuję. Sądzę, że powinniśmy zapomnieć o tamtym wieczorze oraz nocy. Oboje mamy swoje obowiązki i sprawy prywatne. Nie zaprzątaj sobie tym głowy.
DobranocRozumiem, że on jest skołowany i ma na pewno dużo niedomówień w głowie, ale ja nie mogę tego tak zostawić.
Do: Pan Jackson
Chyba źle zrozumiałeś całą sytuację Michael.Do: Pan Jackson
Możemy porozmawiać?Do: Pan Jackson
Proszę, odpisz mi. Nie może tak być.Od: Pan Jackson
Oboje wiemy jaka jest rzeczywistość Sanem. Nie mam już nic do dodania.Przyrzekam, że zaraz szlag mnie trafi.
***
*Michael*
- Stary, nie przejmuj się tym tak.
- Saul, czy ja cię w ogóle prosiłem o pomoc? - spojrzałem na przyjaciela. - Halley ma córkę i chłopaka. Ile razy mam ci to powtarzać?
- Mike, ale byś z nią chociaż porozmawiał. I nie udawaj takiego obojętnego! - Hudson podniósł głos. - Nie ważne, że ona pewnie miała w przeciągu miesiąca więcej facetów, niż ja kobiet przez całe życie.
- Nie waż się tak mówić o niej - spojrzałem się na niego surowo. - Właśnie, czy ty kiedykolwiek kogoś miałeś?
- Nie - chłopak wzruszył ramionami. - Ale czy to ważne? My teraz rozmawiamy o mnie, czy o tej twojej kotce?
- Jakiej znowu kotce? - jęknąłem sam do siebie.
- Co jęczysz? Jej tutaj nie ma - zaśmiał się cicho, a po chwili dosłownie wybuchnął śmiechem i wskazał palcem na drzwi. - A nie! Pojawiła się!
To prawda. Dziewczyna weszła do naszego (tak naprawdę to mojego) pokoju jak burza. I w sumie to wyglądała tak samo. Miała na sobie krótkie spodenki od piżamy, bluzę dresową i trampki. Włosy spięte w niechlujny kok jeszcze mokre.
- Ale żeś sobie dupę wyrwał - mruknął Slash.
- Przyrzekam, że zaraz ci przywalę - warknąłem.
- Saul - dziewczyna odezwała się. - Idź do mojego pokoju i pilnuj dziecka, dopóki nie wrócę. Jak coś jej będzie to nie wyjedziesz z tego cało.
- Ale stanowcza, lubię takie - westchnął obok niej, a mi ciśnienie gwałtowniej podskoczyło.
- Co się stało, że przyszłaś o tej porze? Jest już cisza nocna - stwierdziłem odwracając wzrok.
- Nie udawaj, że nie wiesz - powiedziała. - To nie jest tak, jak ci się wydaje.
- A jak niby?
Nie wiem czemu ta sytuacja wywarła na mnie takie emocje, ale byłem wyjątkowo oschły, a to do mnie zupełnie nie podobne. Nie toleruje kłamstwa ani zatajenia pewnych informacji, zwłaszcza tak ważnych jak posiadanie dziecka.
- Zacznę pod początku, abyś też o mojej przyjaciółce nie miał złego dnia. Sanem zaszła w ciążę jako nastolatka z Justin'em, jej obecnym chłopakiem. Jest to długa i skomplikowana historia, ale ona naprawdę nie jest, jak to niektórzy mówią, łatwa bądź puszczalska. To jedna z najlepszych osób jakie można w życiu spotkać. Przyjechała tutaj z chłopakiem, córką Maddy oraz Layken. I tutaj to jest temat bardziej rozbudowany...
- To twoja córka? - spytałem wprost, a dziewczyna spojrzała się na mnie ze strachem w oczach...
CZYTASZ
Give In To Me✔
Fanfiction- Muszę ci coś powiedzieć - odezwałam się. - Ja ci też, więc może powiemy to razem? - spytał. - Jasne - próbowałam pokazać jakiekolwiek uśmiech na mojej twarzy lecz byłam zbyt zdenerwowana. I właśnie w tamtym momencie oboje powiedzieliśmy dwie różne...