15. Moja siostra umarła dawno temu...

436 35 2
                                    

- Jesteś gotowy? - spytałam Hudsona, który trzymał na rękach Layken.

- Oczywiście - skinął głową.

Całą czwórką weszliśmy do restauracji, w której byliśmy umówieni z moją siostrą. Zobaczę ją pierwszy raz od trzech lat i bardzo się stresuję.

Ujrzałam dziewczynę w rogu sali. Gwen była ubrana w białą sukienkę i czarne szpilki. Ja natomiast miałam na sobie czarny kombinezon i beżowe buty. Layken miała różową sukienkę i aktualnie zajęta była włosami Saula. Kiedy jej mama nas zobaczyła, natychmiast wstała i do nas podeszła.

- Halley - uśmiechnęła się, a w jej oczach były łzy.

- Wiedz, że przyszłam tutaj tylko ze względu na Layken - powiedziałam.

- Ale jesteś śliczna - wyszeptała do dziewczynki i wzięła ją na ręce.

Dziewczyna na widok córki zaczęła cicho płakać. Nie wiem, czy to dobrze, czy nie. Zignorowałam to i udałam się do stolika. Slash, aby nam nie przeszkadzać, poszedł razem z Lay do strefy zabawy.

- Tęskniłam za wami - odezwała się G.

- Mogłaś pomyśleć o tym, kiedy zostawiłaś mi Layken - przewróciłam oczami.

- Hally, to nie było wcale łatwe - westchnęła. - Codziennie myślałam o was, o mojej córce zwłaszcza. Wiesz, jak długo czekałam na ten moment?

- Doprawdy? A gdzie byłaś podczas jej nieprzespanych nocy, pierwszej choroby, pierwszego słowa, pierwszych zębów? Gdzie byłaś, jak zaczęła sama jeść, jak zaczęła raczkować, a potem chodzić?

- Wiem, że to było bardzo nieodpowiedzialne, ale mam nadzieję, że kiedyś zrozumiesz co mną kierowało. Naprawdę chcę naprawić z wami kontakt, chcę być przy Lay.

- A może my nie chcemy? - mruknęłam obojętnie.

- Dalej jestem twoją siostrą, nie bądź względem mnie taka oschła i obojętna, proszę cię - powiedziała ze szklanymi oczami, ale moje kolejne słowa już całkowicie ją zniszczyły.

- Moja siostra umarła dawno temu... A teraz jeśli chcesz, to możesz iść do małej na chwilę, bo zaraz idziemy. Jak nie, to żegnaj i nie zajmuj nam więcej naszego czasu.

Dziewczyna wstała i podeszła do Layken. Ona wiedziała, że spotka się ze swoją mamą, ale to chyba były dla niej zbyt trudne informacje do przeanalizowania.

- Hej kochanie - brunetka kucnęła do córki. - Jestem twoją mamą, wiesz?

Ku naszemu zdziwieniu, Lay wstała i przytuliła się do mamy, której po raz kolejny tego wieczoru zaczęły spływać łzy po policzkach.

- Kocham cię - powiedziała głaskając małą po głowie.

- Ja cię też mamo - odpowiedziała jej, a Hudson tak bardzo wzruszył się tą chwilą, że aż musiał iść do łazienki.

Uśmiechnęłam się mimowolnie, bo to był naprawdę piękny widok. Kiedy obie zaczęły się śmiać do siebie wiedziałam, że ich spotkanie było najlepszą decyzją. Jak już Saul wrócił z toalety, machnęłam do dziewczyn ręką, abyśmy już wracali, bo mała musi iść spać. Chłopak wziął blondynkę na barana i wyszliśmy z restauracji. Może i ta wizyta była za krótka i bez jedzenia, ale w tamtym momencie wszyscy mieliśmy na głowie ważniejsze sprawy niż jakikolwiek posiłek.

- Dziękuję, że ją przyprowadziłaś - powiedziała Gwen. - Wiem, że nic nie nadrobi tych trzech lat, ale naprawdę chciałabym wiedzieć, co u was słychać i móc być przy Lay i całej rodzinie.

- Powiedz mi najpierw, gdzie byłaś przez ten cały czas - spojrzałam na dziewczynę, która unosiła kąciki ust delikatnie w górę.

- Mieszkałam w hospicjum. Nie mogłam pogodzić się z tym, że was zostawiłam, więc postanowiłem pomagać innym ludziom. Myślałam ciągle o tym, jak sobie radzicie, ale wiedziałam, że nie mogłam już wrócić. Często przychodziłam to starszych ludzi, a nawet czasami dzieci, aby na ich twarzach zagościł uśmiech. Po pewnym czasie zaproponowali mi mieszkanie tam, więc się zgodziłam. Codziennie zajmowałam się innymi, wyobrażając sobie, że jestem teraz z rodziną, z wami.

Nie wiedziałam co powiedzieć. Zamurowało mnie po prostu. Zatrzymałam się i mocno przytuliłam dziewczynę. Czułam, że muszę to zrobić. Ona ma rację, dalej jesteśmy siostrami.

- Pomimo tego, że jestem od ciebie piętnaście centymetrów wyższa, czuję twoje bicie serca - wyszeptała. - Bicie serca mojej ukochanej siostry.

- Kocham się - powiedziałam. - Dalej mam do ciebie żal, ale nie mogę cię nienawidzić.

- Ja też cię kocham, nawet nie wiesz jak bardzo - uśmiechnęła się odsuwając się ode mnie. - Ale przyznaj, Lake jest tak samo śliczna jak jej mama.

- Jeszcze czego - prychnęłam ze śmiechem. - Ona jest moją mini wersją. To dlatego jest taka piękna.

- Ta uroda jest rodzinna - szturchnęła mnie. - A nasza malutka zasnęła na ramionach tego przystojniaka.

- Twierdzisz, że jestem przystojny? - Hudson się nagle obrócił.

- Saul, miałeś być spokojny chociaż przez jeden wieczór - spojrzałam się na chłopaka karcąco.

- Czy to moja wina, że masz taką ładną siostrę? - wzruszył ramionami.

- Dziecko obudzisz - warknęłam, a Gwen tylko się zaśmiała.

- Ty i tak kręcisz z Michaelem, to czemu ja z kimś nie mogę?

- Masz kogoś na oku? A co z Dylanem? - moja siostra unosiła brwi.

Kiedy miałam już jej wszystko wytłumaczyć, Saul znowu zabrał głos, więc ja musiałam siedzieć cicho. Przy okazji dowiedziałam się ciekawych rzeczy.

- Halley jest aktualnie obiektem westchnień największej gwiazdy muzyki i mojego przyjaciela, Michaela Jacksona. Cały czas o niej gada i nie może przestać, ale bardzo dobijający dla niego jest ten fakt, że są przyjaciółmi, a Hally ma chłopaka. Ogólnie Mike to próbuje sobie wmówić, że za mało czasu minęło, aby się zakochać, ale cały czas mu tłumaczę, że to nie prawda. No i nie mam o tym nikomu mówić - powiedział, a mnie zatkało. - O jejku, chyba się wygadałem...

Give In To Me✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz