12. Chcesz przyjść do mnie?

471 34 6
                                    

- To twoja córka? - spytałem wprost, a dziewczyna spojrzała się na mnie ze strachem w oczach.

- To jest bardziej skomplikowane, niż ci się wydaję - Halley zaczęła wodzić wzrokiem po ścianach mojego pokoju. - Nie chcę, abyś uznał mnie i moją rodzinę za dziwną i inne takie. Mi jest to ciężko wyt...

- Hally, zadałem ci pytanie. Jeśli nie chcesz na nie odpowiedzieć, to nie oczekuj ode mnie zrozumienia, bo szczerość to podstawa - zerknąłem na blondynkę, a ona miała łzy w oczach.

Jest bardzo wrażliwa...

- Nie - powiedziała dyskretnie wycierając dolne powieki. - Layken nie jest moją córką. Ona jest dzieckiem mojej siostry, która wyjechała chwilę po narodzinach Lake i zostawiła ją mi. Dlatego teraz od trzech lat się nią opiekuje, jestem przy niej. Mała zaczęła nazywać mnie swoją mamą, ale tłumaczę jej, że nią nie jestem, bo jestem ciocią, lecz to nic nie daje. Dlatego też Sanem bardzo mi pomaga, bo jest bardzo odpowiedzialna, zawsze w sumie była, a ja od dziecka jestem chodzącym nieszczęściem.

- Oh Halley - westchnąłem. - Nie płacz, proszę.

- Nawet nie wiesz jakie to było trudne dla mnie. Gwendolyn, która zawsze była moim autorytetem, tak po prostu wyjechała i zostawiała mi swoją córkę. Nie chciałam tego - dziewczyna przytuliła się do mnie niepewnie. - Lay jest dla mnie teraz całym światem, ale to jej matka powinna być przy niej od samego początku, a nie ja. Tamtego dnia runęły moje wszystkie plany. Na studia, dobrą pracę, na własną rodzinę...

Pogłaskałam ją po włosach, a ona powoli zaczęła się uspokajać. Pozwoliłem jej się wypłakać w moją koszulę. Niech w końcu da upust emocjom.

Myślałem tylko i wyłącznie o dziewczynie. O dziewczynie, która za dnia walczy z emocjami, a nocą daje im upust...

- Przepraszam - odezwała się i odeszła ode mnie, gdy była już w miarę spokojna. - Zapomnij o tym. Jeszcze raz bardzo cię przepraszam.

W myślach przewróciłem oczami i ponowie podszedłem do dziewczyny mocno ją obejmując. Staliśmy w uścisku przez kilka minut, ale żadne z nas się nie ruszyło.

- Tamtego wieczoru, którego możesz nie pamiętać - zacząłem. - Powiedziałaś mi wszystko o Dylanie. Wszystko to, co najważniejsze i jednocześnie najgorsze.

Dziewczyna milczała cały czas trzymając głowę na moim ramieniu, dlatego sprostałem trochę swoją wypowiedź.

- Przyznałaś, że on cię bije i wyzywa od pięciu lat i że nauczył go tego twój tata. Nie możesz tego tak zostawić.

- Muszę - wyszeptała. - Nie będę ryzykować. Już potrafię sobie dawać z tym radę. Zdaję sobie sprawę z tego, że ty doskonale wiesz, co to znaczy przemoc w rodzinie, bo pamiętam tamten wieczór, kiedy przyszedłeś przebrany na korytarz i mi mówiłeś o tym. Ale ja nic z tym nie mogę zrobić. Dylan można powiedzieć, że współpracuję bądź ma sojusz z moim ojcem i może robić co chce. Jeśli się sprzeciwstawię to będę miała bardzo duże problemy. Nikt oprócz ciebie i Sanem o tym nie wie. Moje rodzeństwo coś podejrzewa, ale ja staram się obalać wszytko to, co oni mówią.

- To dlaczego jesteś z Dylanem?

- Aby zostawili w spokoju resztę mojej rodziny. Moja mama też była ofiarą przemocy ze strony mojego ojca, więc uciekła pięć lat temu z najmłodszą siostrą.

- Czemu was nie zabrała? - zdziwiłem się.

- Musieliśmy skończyć szkołę, dlatego zamieszkaliśmy u naszego najstarszego brata, aby być z dala od taty, lecz to nic nie dało. Wtedy też poznałam Dylana, ale mój ojciec miał na niego większy wpływ i pokazał mu przemoc.

- Nie wiem co powiedzieć - pokręciłem głową.

- Dziękuję - wyszeptała. - Za to, że jesteś przy mnie. Potrzebowałam tego. Myślę, że powinniśmy się bliżej poznać...

- Też tak myślę - odpowiedziałem i pogładziłem ręką jej plecy.

- Chcesz przyjść do mnie? - odsunęła się trochę ode mnie.

- Layken śpi, to byłoby niestosowne. Jeszcze by pomyślała, że jesteśmy...

- Przyjaciółmi - Halley przerwała mi. - A poza tym, ona ma dopiero trzy latka.

- No dobrze, ale ja zostanę na kanapie - stwierdziłem.

- Jak nie jesteś śpiący to możemy jakiś film obejrzeć - zaproponowała.

- Przekonanałaś mnie - zaśmiałem się. - A jaki?

- Zobaczymy co będzie leciało. Chodź, idziemy.

Jak powiedziała, to zrobiliśmy. Dziewczyna wybrała schody a nie windę, bo uznała, że tak będzie szybciej. Niestety albo i stety, szła przede mną. I o boże...

Czemu ona na takie krótkie spodenki?

- Halley, chcesz... Ymm... Chcesz może jakieś, no wiesz... Dresy? - spytałem bardzo zawstydzony.

- Nie, dzięki - zachichotała cicho, bo wchodziliśmy do jej pokoju. - Tutaj jest bardzo ciepło.

Chyba nie pojęła tego, jak bardzo jest to dla mnie trudne i zawstydzające. Jakoś muszę się do tego przyzwyczaić, bo wątpię, że to się zmieni.

Na kanapie leżał Slash, a obok niego Lay. Musiała przyjść do niego, bo zapewne spała w łóżku.

- Słuchaj - obróciła się do mnie dziewczyna. - Ja zaniosę małą do sypialni, a ty obudził Hudsona i grzecznie go wyproś. Podziękuj mu też, że się małą zajął.

- Jasne - odpowiedziałem.

Kiedy blondynka wzięła dziewczynie na ręce, ta się zbudziła, więc Hal zaśpiewała jej po cichu jakąś kołysankę.

Ale ona ma śliczny głos...

- Hudson - klepnąłem chłopaka po ramieniu, a ten niechętnie otworzył oczy. - Dzięki, że zająłeś się Lake przez tą chwilę, ale już możesz iść. Ja na razie tutaj zostanę, bo będziemy oglądać jakiś film, więc nie czekaj na mnie.

- Spoko stary, tylko pamiętaj się zabezpieczyć, aby nie było niespodzianek - uniósł jedną brew delikatnie w górę, aby pokazać swoją rzekomą inteligencję.

- Jesteśmy tylko znajomymi czy tam przyjaciółmi - stwierdziłem, a on nagle zaczął kaszleć.

- Ciekawe jak długo - mruknął.

- Ona ma chłopaka - skrzyżowałem ręce na piersi.

- Ciekawe jak długo.

- A poza tym, prócz przyjaźni nie czujemy do siebie nic innego - ciągnąłem swój monolog dalej.

- Ciekawe jak długo.

- Zaciąłeś się? Będziemy oglądać film i nic więcej.

- Ciekawe jak dłu...

- Zamknij się już i spadaj Saul - otworzyłem drzwi szeroko. - Dobranoc.

- Cieka... No dobra, już dobra - przerwał widząc moją srogą minę. - Wam też życzę spokojniej nocy - uśmiechnął się i będąc już poza pokojem mruczał coś tam jeszcze pod nosem. - Ciekawe jak długo ona będzie spokojna...

Give In To Me✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz