Jungkook pochylił się, by wziąć naszyjnik, ale bez skutków. Klęknął więc, aby go wyciągnąć, ale przestraszył się na śmierć, gdy zobaczył co jest pod łóżkiem.
— Kot? Co do... Skąd tu wziął się kot? – powiedział, uciekając na drugą stronę pokoju.
Najwyraźniej y/n, która była pod łóżkiem, wślizgnęła się szybko do garderoby, by się ukryć.
Schowała się, gdy podnosił biżuterię i odwrócił się w drugą stronę. To była jej szansa, bo mógł odwrócić się z powrotem w każdej chwili.
Teraz tkwiła w jego szafie.
— Co, do diabła, mam zrobić z tym cholernym kotem? – pytał sam siebie Jungkook.
Właściwie to był uczulony na koty i jeśli dotknąłby jakiegoś, miałby reakcję alergiczną.
Kot wszedł, bo dziewczyna, która uciekła, zostawiła otwarte drzwi.
Y/n prawie śmiała się ze strachu mężczyzny przed kotami, ale kontrolowała się, by jej nie usłyszał.
Szatyn podniósł coś w rodzaju laski i próbował wyrzucić zwierzę.
Y/n otworzyła szafę, by go podejrzeć. Gdy zobaczyła w jakim stanie był Jungkook, naprawdę próbowała się nie śmiać.
Było dziwnie patrzeć, jak taki męski facet jak on, był tak przerażony zwykłym kotem.
Y/n zaśmiała się, co sprawiło, że Jungkook upadł ze strachu na ziemię.
— Kto tam jest? – zapytał z kijem w ręce na pozycji obronnej.
Serce y/n biło mocniej niż zwykle, ale odważyła się. Mężczyzna wyglądał tak zabawnie, więc wyjęła telefon i zaczęła o nagrywać. Wyglądał naprawdę zabawnie.
Ale telefon wypadł jej z ręki. Jungkook zadrżał. Podszedł po niego i schylając się, żeby go podnieść, usłyszał dźwięk z szafy.
Powoli uniósł głowę, żeby zobaczyć co to jest, a jego oczy spotkały się ze wzrokiem y/n.
Zaczęły krzyczeć obie strony, gdy y/n wypadła z szafy.
— Co? Co ty? Kim ty jesteś? Co ty tu, do cholery, robisz? – Jungkookowi zaczęło mieszać się w głowie z powodu nadmiaru pytań.
— Cóż, na pewno nie jestem kotem. – powiedziała y/n, śmiejąc się.
— Co jest z tobą nie tak? Nic zabawnego, więc dlaczego się śmiejesz? – zbliżył się do dziewczyny.
— Nie waż się zbliżać.
— Bo co? – zapytał, gdy zdał sobie sprawę, kim jest. – Oh, uciekinierka jednej nocy.
— Więc? Wygrałam na loterii, bo uciekłam od ciebie? Jeśli tak, gdzie są moje pieniądze? – powiedziała, krzyżując ręce na piersi.
— Krzycz. I tak nikt cię nie usłyszy. – podszedł bliżej. Właśnie wtedy y/n schyliła się i podniosła telefon.
— Nie chciałam tego robić, ale nie pozostawiasz mi wyboru. – powiedziała, obracając urządzenie w ręce.
— Zamierzasz zadzwonić na policję? – zapytał.
— Oczywiście, że nie. Dlaczego miałabym? Zaufaj mi, jestem w stanie sobie z tobą poradzić. Nie masz pojęcia, do czego jestem zdolna, ale w każdym razie, spójrz na to. – powiedziała y/n, trzymając telefon.
– Co? Daj mi to.
— Nie, nie, nie. Pokażę światu jak bardzo przerażony jesteś przez zwykłego kota.
Jungkook zabrał jej telefon, ale ona roześmiała się.
— Mam go zapisanego gdzieś indziej i na pewno dobrze go użyję.
— Więc powiedz mi, czego chcesz?
— No, no, no, zobaczmy... Widzę, że jesteś bardzo bogaty. – powiedziała y/n, chodząc wokół pokoju.
— Więc?
— Chcę pracy albo ujawnię twój film. – zażądała z diabelskim uśmieszkiem.
CZYTASZ
last night
Fanfictionjjkxreader •|tłumaczenie|• - Więc to jest to, co robisz, huh? Zrób to ze mną, a potem odejdź, jakby to nie była wielka sprawa. - powiedział, podchodząc bliżej. Cofnęłam się i wkrótce moje plecy dotknęły ściany, wskazując, że nie mam gdzie teraz ucie...