Praca była dla mnie bardzo gorączkowa, całe moje ciało już naprawdę się nie trzymało i chciałam iść do domu, ale nie mogłam być słaba.
Plus w domu znowu zacznie się wypytywanie o to, co robię. Dlaczego pracuję? Dlaczego wyglądam tak słabo? Zawracające dupę pytania takie jak te.
Więc chciałam iść do domu, gdy już będzie spała.
Prawie mdlałam na krześle przed moim biurem, bo byłam zbyt słaba, by kontynuować. Potrzebowałam jedynie odpoczynku.
~*^*~
Poczułam coś miękkiego na włosach i zatrzęsłam się, ale nie wstałam.
Później zrozumiałam, kiedy usłyszałam, że ktoś mnie woła i szturcha. Zdałam sobie sprawę, że to ten idiota.
— Odejdź ode mnie. – wymamrotałam, ale chyba mnie nie słyszał.
Jak ja teraz normalnie wstanę?
— Co?
Po prostu będę udawać, że go tam nie ma.
Wstałam i wybiegłam, odpychając go na bok.
Jungkook's POV
— Dlaczego nie mogę przestać o niej myśleć? – powiedziałem do siebie, idąc w kierunku różanego ogrodu. – Hm, chyba jej nienawidzę i chcę zemsty.
Tak bardzo kochałem róże, że podlewałem je teraz w moim ogrodzie. To było coś, co naprawdę ceniłem.
Zabiłbym każdego, kto dotnie moich róż.
W moim ogrodzie były głównie różowe i brzoskwiniowe kwiaty. To miało coś wspólnego z moją mamą. Ilekroć za nią tęskniłem, przychodziłem tutaj.
Nagle moje myśli wróciły do y/n. Dlaczego? Kim ona jest?
Cóż, upewnię się, że dam jej nauczkę, że tak mnie zostawiła i zraniła moje męskie ego.
Dziś w pracy pożałuje. Po prostu nie mogłem jej znieść.
Nienawidziłem jej widoku. Sprawiał, że myślałem o niej i to było po prostu denerwujące.
Tym razem zemszczę się na niej. Będzie żałować, że w ogóle mnie zna. W rzeczywistości będzie żałować swojego istnienia.
~*^*~
Zauważyłem ją z odległości, gdy miała mnie ominąć. Wyciągnąłem nogę na bok, sprawiając, że potknęła się i upadła.
Trzymała torbę, a wszystkie jej rzeczy rozsypały się na podłodze. Posłałem jej uśmieszek i ruszyłem dalej.
Umieściłem węża w jej gabinecie, żeby krzyczała, nie mając nikogo, kto mógłby jej pomóc. Cóż, byłem zły i nie obchodziło mnie nic.
Usłyszałem jej krzyk i uśmiechnąłem się. Biegała po całym budynku krzycząc. Roześmiałem się.
Sprawiłem, że jej ręka myła wszystkie naczynia bez pomocy nikogo. Sprawiłem, że kucharka poszła do domu i pozwoliła jej pracować.
Wszedłem do jej gabinetu, kiedy nie było jej w pobliżu i dodałem coś gorzkiego do jej napoju.
Jednym razem to zignorowała, a innym wpatrywała się we mnie śmiertelnym spojrzeniem.
Był też czas, że nawet umieściłem w jej biurze listy grożące śmiercią, żeby ją przestraszyć.
Za każdym razem spodziewałem się, że wpadnie do mojego biura, ale nigdy tego nie zrobiła. Przez większość czasu była spokojna. To było takie denerwujące. Chciałem, żeby się zemściła.
Y/n's POV
Nie wiedziałam czemu, ale czułam, że ten koleś z którejś strony był miłym facetem, a moje serce biło szybciej, gdy go widziałam. Byłam jednak zdenerwowana, gdy go zobaczyłam.
Nie mogę być w nim zakochana, prawda? Nie ma mowy, kocham tylko Josha i chcę go odzyskać.
Wszystkie te myśli przelatywały mi przez głowę, gdy szłam w kierunku tego palanta.
Przez tego kretyna potknęłam się i upadłam. Jak żenująco. Wszyscy się gapili, a on patrzył na mnie z góry i przysięgałam, że go zabiję.
~*^*~
Następne dni w biurze nie były zwykłe. Nie rozumiałam, dlaczego Jungkook ciągnął za sobą te wszystkie głupie żarty.
Weszłam do mojego biura naprawdę głodna i zmęczona.
Wąż.
Był tam pieprzony wąż.
Natychmiast uciekłam, krzycząc. Nie potrzebowałam nikogo, kto by mi powiedział, bo wiedziałam, że to Jungkook. Tylko dlaczego on to robił?
Przez sekundę myślałam, że jest miłym facetem, przez to, że uratował mi życie i czasem był opiekuńczy, nie wiem.
Ale nie był. Był niczym diabeł i nienawidziłam go.
~*^*~
Myślałam, że te żarty już się skończyły, ale one tylko się pogorszyły. Wmawiałam sobie, że dam radę to wytrzymać.
— Spokojnie. Nie okazuj złości. – powtarzałam za każdym razem, gdy ten kretyn wyciął mi jakiś żart.
Przyszło mi do głowy, że był szefem i wszystko, co bym zrobiła, zostałoby mi zwrócone podwójnie.
Chciałam też skupić się na pracy, ponieważ naprawdę potrzebowałam pieniędzy.
Weszłam do mojego biura i zobaczyłam dziwaczną notatkę napisaną czerwonym kolorem...
Zabiję cię i całą twoją rodzinę, jeśli nie zrobisz tego, co powiem.
Wiedziałam, że to Jungkook. To było jego pismo. Ale on jest głupi.
To przelało szalę goryczy. Dosłownie wywróciłam stół z gniewu. Byłam tak wściekła.
Moją rodzinę? Niech się pieprzy.
Pomaszerowałam do jego biura z całym gniewem przepełniającym mnie. Byłam gotowa go zabić. Odepchnęłam jego sekretarkę i wpadłam do pomieszczenia.
Stanęłam tam jak wryta i nie mogłam się ruszyć.
CZYTASZ
last night
Fanfictionjjkxreader •|tłumaczenie|• - Więc to jest to, co robisz, huh? Zrób to ze mną, a potem odejdź, jakby to nie była wielka sprawa. - powiedział, podchodząc bliżej. Cofnęłam się i wkrótce moje plecy dotknęły ściany, wskazując, że nie mam gdzie teraz ucie...