17

3.4K 212 94
                                    

Byłem w tej chwili naprawdę wściekły i chciałem dać jej lekcję na temat mojego ego.

Zbliżałem się do niej o krok z każdym jej krokiem do tyłu. Widziałem strach w jej oczach z każdym krokiem, gdy odsuwała się ode mnie.

Wciąż patrzyłem na nią wzrokiem, jakim mógłbym przeszywać jej duszę. Widziałem, że chce uciec, ale teraz nie miało to sensu.

Najwyższy czas, by cała moja agresja i wszystko, co czuję, wylało się na nią.

Uderzyła w ścianę, a ja natychmiast dłonią zablokowałem jej drogę.

— Dlaczego to robisz? – zapytała niepewnie.

Ugryzłem płatek jej ucha, a potem zacząłem całować ją agresywnie. Próbowała mnie odepchnąć, ale bezskutecznie.

— Jungkook, przestań.

Raz mnie odepchnęła, ale wróciłem do całowania jej.

Bardzo agresywnie zacząłem całować jej szyję. Usiłowała mnie odepchnąć, jej ręce były na mojej koszuli, skręcając ją w górę.

Nie drgnąłem, ale złapałem jej ręce i przygwoździłem do ściany. Całowałem ją od szyi do piersi, a potem do ust.

Nie miała już wyboru i oddała pocałunek.

Pocałowałem ją tak mocno, że poczułem, jak jej dłonie słabną, jakby się poddawała i nie walczyła ze mną.

W pewnym momencie poczułem, że coś dotknęło mojej twarzy, a potem odsunąłem się i zdałem sobie sprawę, że spowodowałem ranę na jej dolnej wardze, a potem zauważyłem łzy. 

Spojrzałem w jej oczy i były to najsmutniejsze oczy, jakie kiedykolwiek widziałem. Od razu pożałowałem tego, co zrobiłem.

To był pierwszy raz, kiedy widziałem łzy w jej oczach.

Co ja sobie myślałem?

Nie rozumiałem, dlaczego ta dziewczyna zawsze widzi mnie, gdy wydobywa się ze mnie bestia. Zachowuję się jak nie ja, gdy jestem obok niej.

To tak, jakby była narkotykiem, który mnie przejmuje. Nie mogłem nic na to poradzić.

Wyglądała słabo, a jej oczy oddalały się ode mnie.

— Ja nap- – trudno było zakończyć zdanie, gdy uniosła rękę i spojrzała mi w oczy.

— Nie waż się nic mówić 

— Ja...

— Jesteś teraz zadowolony, co? – krzyknęła z wielką furią.

Próbowałem do niej podejść, ale cofnęła się.

— Nie zbliżaj się do mnie. – mówiąc to, wyszła z biura naprawdę wściekła. Wybiegła i zostałem sam.

Co ja właśnie zrobiłem?

Byłem tak zły na siebie, że zrzuciłem rzeczy, które były na stole.

Y/n's POV

Nie mogłam uciekać, gdy moje plecy uderzyły w ścianę. Martwy punkt. Naprawdę chciałam uciec, bo wyglądał na wściekłego, zdolnego obedrzeć mnie ze skóry.

Zablokował mi drogę, posyłając zły uśmieszek i wkrótce zaczął mnie agresywnie całować.

Próbowałam wszystkiego, co w mojej mocy, aby go odepchnąć, ale był zbyt silny. Udało mi się raz, ale nie na długo.

Całował mnie całą. Chciałam go ściągnąć z siebie, bo jego ślady były na całej mojej skórze.

Małej części mnie podobało się to i chciała, żeby kontynuował, ale reszta chciała, żeby przestał, bo to bolało.

Ta mała część mnie, której się to podobało była silniejsza i zaczęła go całować, a ja osłabłam. Ta mała część przejęła mnie i zapomniałam, że jestem atakowana.

Gdy go całowałam, byłam jak zagubiona w moich zmysłach. Przygwoździł mnie do ściany.

Wtedy poczułam, że ugryzł moją wargę i zaczęła krwawić. To wstrząsnęło mną i zmusiło mnie do łez, gdy pomyślałam o tym, jak surowy i okrutny był dla mnie.

Zranił moje usta, ręce pozbawił swobody i ogólnie zranił moje krzyczące wewnętrznie serce.

Jak mógł mi to zrobić tylko dlatego, że zostawiłam go tamtej nocy? Jakże śmieszny. Trzymał mnie w swoim sercu przez cały ten czas?
Ta myśl krążyła po moim umyśle.

Łzy wypłynęły z moich oczu. Mogłam powiedzieć, że poczuł to, ponieważ wycofał się z pocałunku, a także widziałam odrobinę krwi na jego ustach.

Okrutna, popieprzona bestia. Czego oczekiwałam od kogoś takiego jak on? Byłam głupkiem, który wierzył, że będzie inny.

Nie mogłam spojrzeć w jego oczy.

Próbował coś powiedzieć i podejść bliżej, ale zatrzymałam go, podnosząc rękę w obronie.

Chciałam po prostu się stamtąd wydostać. Zostawić to.  Wściekłość, którą czułam, była nie do opisania.

Zaczęłam pałać do niego uczuciem, ale za każdym razem niszczył je.

Wiem, że chowałam je zbyt łatwo, ale też jestem człowiekiem. Powinien to wiedzieć.

~*^*~

Był już wieczór. Płakałam dość po tym, co mi zrobił i zdecydowałam, że czas wracać do domu.

Zobaczyłam autobus i już miałam wejść. Prawie ruszyłam się z miejsca, w którym byłam, ale przede mną pojawiła się wysoka postać, blokując mi drogę.





last nightOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz