[...] i zaczęła, wypowiadać moje imię.
- Liam..
Dźwięk, wypowiadanego mego imienia, przez nią rozniósł się po całej przestrzeni.
Odwróciłem się za siebie, ale nikogo, tam nie było. Usłyszałem znów ten sam głos, który był coraz głośniejszy.- Liam.. tutaj..
Odwróciłem się z powrotem, w stronę wielkiego lustra ale jedyne co ujrzałem, to swoje odbicie.
- Kim jesteś?! - wykrzyknąłem.
Istota zaczęła cichutko chichotać.
- Kimś, kogo bardzo dobrze znasz. - odpowiedziała, wciąż chichocząc.
Po jej słowach, usłyszałem huk tłuczącego się lustra. Natychmiast odwróciłem się w stronę dochodzącego hałasu, widząc przy okazji kawałki potłuczonego lustra. Przez chwile poczułem, jak moje ciało przechodzi dreszcz. Odwróciłem głowę do tyłu, by za chwile ujrzeć bladą, zimną i pełną bólu twarz. Patrzyłem na nią, w szczególności na jej czarne, puste oczy, z których ociekała czerwona ciecz. Szybko spuściłem wzrok, patrząc na jej bose stopy. Istota natychmiast zareagowała.
- Liam, popatrz na mnie.. - powiedziała błagalnie, wyciągając w moją stronę, swoje kościste palce.
- Błagam Cię!- prosiła.
Jej głos otumił moje ciało. Swoimi zimnymi i kościstymi palcami dotknęła mojej brody, a ja nie potrafiłem oprzeć się jej głosowi.
Spojrzałem, spojrzałem w te puste, czarne i bez życia oczy.- Dobrze Liam..- powiedziałem z lekkim uśmiechem.- Właśnie tak.. patrz na mnie.
Czułem się stracony, cała chęć do życia wylatywała ze mnie. Czułem, ze umieram
gdy nagle usłyszałem odgłos, tłuczących się luster i głośny krzyk..🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺
Obudziłem się cały zlany potem, a wokół mnie panował lekki mrok. Przez krótką chwilę nie wiedziałem, gdzie jestem i co właściwie się dzieje. Dokładnie rozejrzałem się po pokoju, aby upewnić się czy na pewno znajduję się w swoim pokoju. Spojrzałem na zegar, który wskazywał godzinę 5.50.
- To tylko sen, tylko sen. - powiedziałem do siebie, aby się trochę uspokoić.
Wstałem z łóżka, rozkładając się jeszcze przez chwile, po pokoju, by w końcu ruszyć ku łazience.
🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺
Przebrany i gotowy do szkoły, położyłem się na łóżku, gapiąc się na śnieżno-biały sufit, wciąż zastanawiając się nad dzisiejszym snem, który dostarczył mi dość dużego wstrząsu. Ten sen wydawał się bardzo realistyczny i czułem się, jakbym naprawdę przeżył spotkanie z tą istotą.
"Kimś, kogo bardzo dobrze znasz" te słowa, wciąż chodziły mi go głowie. Czułem się w tamtym momencie, pod jej władzą i wydaje mi się, ze gdybym się nie obudził starałoby się, coś złego.
Z całego rozmyślania, wyrwał mnie, wibrujący telefon, który leżał obok mnie.
Sięgnąłem po niego, aby po chwili ujrzeć na ekranie napisane wielkimi literami - Mason.
Odrzuciłem połączenie i szybko wstałem z łóżka, wybiegając z pokoju łapiąc przy okazji plecak wiszący na krześle.
Wybiegłem w pośpiechu z domu, rzucająca krótkim „narazie" do domowników. Ujrzałem samochód stojący przed moim domem, wiec ruszyłem w jego stronę. Otworzyłem drzwi od samochodu i od razu przytumił mnie zapach świeżej mięty.
CZYTASZ
i still want you| thiam✔️
FanfictionBeacon Hills- pełne tajemniczych rzeczy, jak i ludzi miesteczko, w którym wreszcie zapanował spokój. Główne "siły obronne" opuściły mury miasta, na rzecz swojej przyszłości i własnego rozwoju. Obrona miasta spoczeła na barkach silnej Bety- Liam'a...