☠️Rozdział 6☠️

2.1K 123 368
                                    

- Zostawić Cię, tylko na trochę czasu i już wplątujesz się w jakieś problemy. - oznajmił brunet, podchodząc do mnie bliżej. - Ciesz się, że byłem w pobliżu, inaczej nie wiem, czy cokolwiek by z ciebie zostało.

- Dziękuję Ci za uratowanie mnie, ty mój bohaterze! - rzekłem z ironią, udając wdzięczność.

- Takiej wdzięczności się nie spodziewałem, aż się wzruszyłem. - odrzekł, łapiąc się aktorsko za serce.

Palant

- Ja też, ale mniejsza o to. - zacząłem. - Teraz możesz mi powiedzieć, co do cholery tu robisz? Z tego, co pamiętam, opuściłeś Beacon Hills na dobre. Chyba, ze martwiłeś się tak bardzo o mnie. - dodałem żartobliwie.

Brunet westchnął, łapiąc przy tym, jedną ręką strzałe, która wciąż tkwiła w moim ciele- syknąłem.

- Po pierwsze.. - zaczął, ściskając przedmiot mocniej. - Nie martwię się, o ciebie tylko o to, co zrobiłby mi Scott, gdyby dowiedział się, że byłem w mieście, a jego słodką, małą i bezbronną bete, zarżnął jakiś myśliwy czy łowca, a po dru..

- Bardziej martwiłbym się o Malie. - przerwałem, wymuszając z trudem kpiący uśmiech.

Chłopak przewrócił oczami i mocno pociągnął za strzałe, którą rzucił gdzieś za siebie.

- Ty skur..- niedokończyłem, gdyż ból sparaliżował mnie w całości.

- A po drugie.. - zaczął, kucając koło mnie, przygryzając przy tym wargę. - Wróciłem, bo chciałem i tyle.

Wrócił tak po prostu? Niee, to nie w jego stylu, a poza tym widzę, że kłamie-  przegryzł wargę, zawsze tak robi, gdy kłamie. Musiał, mieć jakiś powód by wrócić bądź przynajmniej motyw. Nienawidzi tego miasta, więc po co miałby tu wracać?

- Kłam.. - zacząłem, jednak nie zdążyłem, dokończyć , gdyż upadłem na plecy, przeklinając Theo w myślach.

- Coś mówiłeś? - zapytał, chowając przy tym swoje ostre pazury.

- Chciałem, powiedzieć.. - zacząłem. podnosząc się powoli, by po chwili upaść. - Kurwa, ale boli. - wysyczałem, łapiąc się za brzuch.

Theo powoli zaczął mnie podnosić. Nie miałem siły, ustać na nogach, a co dopiero iść. Wszystko mnie bolało, więc oparłem się o niego, całym ciężarem. Chłopak mocno mnie trzymał, nie pozwalając mi upaść.

- Myślę, że wszystkie rozmowy przełóżmy na później. - rzekł stanowczo Theo, przyciągając mnie bardziej do siebie.

🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺

- Idę się trochę ogarnąć. - oznajmiłem, wstając powoli z krzesła. - Jak coś na dole są resztki z obiadu i nie grzeb w szufladach!

Już chciałem wstać, gdy nagle brunet zapytał mnie niepewnie:

- Liam, muszę coś Ci powiedzieć.

- Emm? No dobrze? - przytaknąłem zakłopotany. - Co masz mi do powiedzenia?

Chłopak wstał i zaczął iść w moją stronę- serce zabiło mi mocniej i sam nie wiem, dlaczego ?

- Bo wiesz, wali tu strasznie. Gorzej niż w tym szpitalu psychiatrycznym! - a tam jebało do kwadratu. - zaczął. - I może przypadkiem, nie wszedłeś w jakieś gówno?

Popatrzyłem na buty, które leżały obok szafy i rzeczywiście- jebało od nich strasznie.

- Żebyś wiedział, ze wszedłem. - rzekłem, lekko zawstydzony.

i still want you| thiam✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz