☠️Rozdział 27☠️

1.3K 76 83
                                    

🐺 Perspektywa Theo🐺

Nie wiedziałem zbytnio, co mam zrobić. Nie wiedziałem nawet, gdzie ta suka poszła i jak to zrobiła. Powoli zacząłem się podnosić, wciąż przyciskając ranę, która powoli zaczęła się regenerować.

- Cholera, jak to boli. - powiedziałem pod nosem, rozrywając przy tym rękaw od swojej bluzki.

Obwiązałem się wokół talii, po czym związałem się tak aby ucisnąć ranę - bolało, jak cholera ale musiałem jakoś to przeżyć.
Stwierdziłem, ze dokładnie przejrzę cały budynek, gdyż zapach Liam'a zaczął stawać się mniej intensywny niż wcześniej.

🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺

Szedłem na węch - zapach Liam'a w górnej części budynku stał się bardzo intensywny. Po cichu ominąłem odłamki szkła na podłodze, gdy nagle usłyszałem czyjąś rozmowę.

- Dobrze Liam..- powiedziałem z lekkim uśmiechem.- Właśnie tak.. patrz na mnie.

Wychyliłem się za ściany - kolejne pomieszczenie wypełnione lustrami, tylko większość z nich była potłuczona na drobny mak.
W tym pomieszczeniu był mój Liam, który stał bez życia i wpatrywał się w lustro, w którym po chwili ujrzałem jakąś bladą postać z czarnymi i pustymi oczami, z których wydobywała się krew.

Nie myśląc zbyt długo zacząłem biec s stronę Liam'a i wielkiego lustra.

- Zostaw go! - wykrzyknąłem, po czym złapałem za lustra i jednym pewnym pchnięciem przewróciłem je - sprawiając, że pokruszyło się na drobne kawałeczki, a blada postać zniknęła.

- Zdychaj szmato. - powiedziałem pod nosem, patrząc na to cholerne lustro, biorąc przy tym głębokie wdechy.

- Thoe? - usłyszałem po chwili ten głos.

Odwróciłem się w stronę chłopaka, który stał cały załzawiony. Podbiegłem do niego, zamykając go w swoich ramionach.

- Liam wszystko dobrze? Boli Cię coś? - dopytywałem, wciąż trzymając go w żelaznym uścisku.

- Chyba jest dobrze. - rzekł lekko zakłopotany.

- Może usiądź. - zaproponowałem. - Nie chciałbym, abyś zemdlał albo gorzej!

- Zamknij się. - poprosił, wkładając swoją dłoń w moje włosy, po czym jego miękkie usta wyładowały na moich.

O cholera..

Czułem się, jak w niebie. Wreszcie poczułem tą bliskość, której tak bardzo mi brakowało. To niesamowite, jak ten mały chłoptaś działa na mnie. Nasze wargi ocierały się o siebie intensywnie, ale nie był to aż tak namiętny i śliski.

Nasz pocałunek przerwały ciche jęki.
Oboje odwróciliśmy się w stronę luster, które były w całości, by po chwili ujrzeć dwójkę naszych przyjaciół.

- Mason! Corey! Wszystko okej? - zmartwił się Liam, podbierając do chłopaków.

- Liam to ty? - spytał się niepewnie Mason.

- Tak, to ja. - rzekł, po czym mocno przytulił obojga swoich przyjaciół. - Tak się cieszę, ze was widzę.

Oboje spojrzeli na mnie, a ja jedynie kiwnąłem twierdząca głową.

🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺

🐺Perspektywa Liam'a🐺

- Zapytaj się czy jest głodny. - poprosiła mama. - Może chciałby zjeść moich kotlecików.

- Nie, mamo. Nie jest głodny.

- A może jednak zadzwonić po lekarza? Ta rana wyglądała strasznie!

- Mamo naprawdę nie trzeba. A teraz wybacz ale muszę z nim pogadać. - rzekłem kierując się w stronę schodów.

- No dobrze.. ale jakbyście coś chcieli to krzyczcie!

- Dobrze !! - krzyknąłem, gdyż byłem już na piętrze.

Podszedłem do drzwi, biorąc przy tym duży wdech, po czym otworzyłem drzwi a moim oczom ukazał się Theo leżący na moim łóżku.

- Twoja mama jest niemożliwa. - zaśmiał się, wstając przy tym z łóżka.

- Wiem, ale martwi się. - odpowiedziałem, zamykając przy tym drzwi. - Jak tam rana?

Chłopak spojrzał na swój brzuch, po czym wzruszył ramionami.

- Goi się i to dość szybko.

Uśmiechnąłem się na tą wiadomość, po czym nastała cisza, która zaraz przerwał Theo.

- Możesz mi powiedzieć, jak to się stało, ze ta wariatka Cię opętała?

Kiwnąłem twierdząco głową.

- Wtedy na imprezie u Nolana.. zabrała mnie na podwórko pod pretekstem rozmowy. Jednak pocałowała mnie i właśnie przez ten pocałunek przelała na mnie swój czar. Nie był on tak silny, ale wolałem się podporządkować dlatego się zgodziłem na jej reguły.
Wtedy w sypialni chciałem Ci powiedzieć, żebyś uważał na nią ale jedyne, co zdążyłem to napisać tą karteczkę, która miała być wskazówką dla was.

- Dlaczego się zgodziłeś?

- Gdybym tego nie zrobił ona by Cię zabiła, zresztą Corey'a i Masona również. - odrzekłem, patrząc chłopakowi w oczy. - Mogła tez wysłać doktorów, gdyż udało się jej ich opętać.

Ponownie nastała cisza, którą tym razem przetrwałem ja.

- Chciałem tez Cię przeprosić.. - rzekłem, przerywając trwająca ciszę. - Za to wszystko. Wiem, że po tym wszystkim nie jesteś w stanie na mnie patrzeć.. - rzekłem smutnie, czując jak do moich oczu napływają pojedyncze łzy.

- Co ty gadasz za głupoty?

- Mówiłem tyle okropnych rzeczy. Prawie złamałem Ci serce swoimi słowami. Nie zdziwię się, jak już nie będziesz chciał mieć ze mną nic do czynienia. - rzekłem, czując jak pojedyncze łzy płyną po moich policzkach.

Theo spojrzał na mnie, wzdychając głośno , po czym podszedł bliżej mnie.

- Wciąż Cię chce. - dotknął mój policzek, gładząc go, po chwili delikatnie. - W tej kwestii nic się nie zmieniło.

- Naprawdę? - niedowierzałem.

- Tak. Wtedy nie byłeś sobą i nie panowałeś nad tym, co mówisz.

Uśmiechnąłem się do chłopka, po czym jego usta dotknęły moich. Jego język powoli wkradał się do mojej wnętrza, gdy nagle napotkał mój język. Między naszymi językami zaczął się pojedynek, który przez dłuższą chwilę wygrywałem, ale w ostateczności Theo wygrał tą walkę.

- A co jeśli mówiłem na serio? - rzekłem, odrywając się od ust bruneta.

- Dostałbyś wpierdol. - odpowiedział stanowczo.

Zaśmiałem się głośno, po czym spojrzałem na poważną minę chłopaka.

- Serio mówię. Dostałbyś wpierdol stulecia za złamanie mojego kruchego serduszka. - złapał się aktorsko za serce.

Razem wybuchnęliście śmiechem, po czym brunet spoważniał.

- Kocham Cię. - rzekł po chwili Theo, wciąż trzymając mnie mocno w swoich ramionach. - Zawsze Cię kochałem tylko byłem zbyt głupi, żeby to zrozumieć.

- Ja ciebie też.. i to bardzo, Theo.

Patrzyliśmy sobie w oczy - tak samo, jak wtedy, gdy pierwszy raz brunet mnie pocałował.

🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺

Pierwszy i nie ostatni raz będzie Cię całował Liam :ppp
Okej zbliżamy się do końca wielkimi krokami!!!!

i still want you| thiam✔️Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz