Theo uśmiechnął się łobuziarsko, słysząc moje słowa, po czym przybliżył nasze twarz na tyle blisko, ze nasze czubki nosa styknęły się ze sobą.
- Jeśli, tak bardzo chcesz... - rzekł, po czym oddalił nasze twarz od siebie, by po chwili zacząć, skubać zębami płatek mojego ucha.
Wziąłem głęboki wdech, po czym poczułem cudowny zapach perfum bruneta - który przerwał nagle „interesować się" moim uchem i całkowicie się wyprostował. Popatrzyłem na niego pytająco, po czym chłopak zaczął, zdejmować swoją koszule, by po chwili rzucić ją gdzieś za siebie.
Moje oczy z pewnością stały się pełniejsze, gdy z wielkim podziwem wpatrywałem się w jego idealny, nagi tors. Jego klata i brzuch były świetnie wyrzeźbione i podkreślone.- Panie Dunbar, proszę mnie nie zjadać wzrokiem. - poprosił, widząc moją reakcje.
- Zmuś mnie..
Na twarzy chłopaka pojawił się uśmiech, który sprawił, ze moje serce diametralnie przyspieszyło.
Cholera, co on ze mną robi..
- Zdejmuj koszulkę. - powiedział po chwili, wsuwając swoje dłonie pod wcześniej wspomniany materiał.
Spojrzałem na niego zdziwiony i na początku za bardzo nie wiedziałem, o co mu chodzi - alkohol i jego osoba mieszały mi w głowie, przez co miałem problem z jakimkolwiek myśleniem:
- No zdejmij.. - powtórzył.
- Ale po co?
Chłopka przewrócił tylko oczami, po czym siłą zdjął ją ze mnie, by po chwili zrobić z nią, to co zrobił ze swoją. Jego oczy zabłyszczały, gdy zaczął, wpatrywać się w moje ciało.
- No, no.. widzę, ze przypakowałeś jeszcze bardziej od naszego pierwszego spotkania. - odrzekł, po czym przyłożył swoje usta na mój brzuch, na który zaczął, składać delikatne j krótkie pocałunki. W tym momencie złapałem za kołdrę i mocna zacisnąłem na niej dłonie, rozpływając się kompletnie pod wpływem bruneta.
Theo zaczął, przenosić swoje pocałunki na moją klatkę, gdy nagle zahaczył swoimi ustami o mój sutek, sprawiając przy tym nieskontrolowany przeze mnie cichy jęk. Dłoń chłopaka zjechała na moje biodro, a on wciąż składał pocałunki na mojej klatce.
- Cholera Liam.. jesteś taki gorący. - rzekł, po czym złapał moje biodra sprawiając, ze uniosłem je lekko do góry.
Brunet nagle przestał zajmować się moją klatą, by po chwili spojrzeć mi namiętnie w oczy, w których tonąłem - wiedząc, ze już nie ma dla mnie ratunku i jestem skończony.
Jego twarz przybliżyła się do mojej, gdy nagle poczułem, jak kolanko chłopka zahacza o moje krocze.-O mój boże.. - wyjąkałem ledwo łapiąc oddech, odchylając przy tym głowę do tyłu i podnosząc biodra bardziej do góry.
Chłopak od razu zareagował i dobrał się do mojej szyj, którą podgryzał i ssał dość brutalnie - zostawiajac na niej małe, ale widoczne malinki. Theo męczył jeszcze przez chwilę moją szyję, po czym oderwał się od niej, na rzecz moich ust, które zaczął delikatnie skubać i muskać. Sapnąłem mu kilka razy w usta, gdyż nie mogłem się opanować.
- Muszę cię zmartwić - rzekł, odrywając nagle swoje usta od moich. - chyba jednak jesteś gejem..
Przestań pierdzielić i zacznij mnie znów całować!!!
- Zamknij się, Theo. - odrzekłem, po czym złapałem chłopaka za jego włosy, przyciągając jego twarz bliżej mojej, by po chwili złączyć nasze usta w bardziej namiętny i subtelny pocałunek.
Jego dłonie w tym momencie wędrowały po całym moim ciele, a ja jedną ręką błądziłem po jego plecach, natomiast druga bawiła się jego włosami.
Czułem wtedy, ze właśnie tego chcę! Tak.. chcę Theo Reaken'a.. jego delikatnych dłoni, smakowitych ust - jego całego.
Nie mam pojęcia, dlaczego akurat ON tak na mnie działa, ale podoba mi się to bardzo.Z każdą minutą nasze pocałunki nabierały na sile - były coraz namiętniejsze i gorętsze.
Nagle Theo sapnął mi w usta, a ja wykorzystując jego chwile słabości - zrzuciłem go z siebie, po czym usiadłem na jego biodrach.
Chłopak spojrzał na mnie z lekkim zdziwieniem w oczach, które po chwili minęło. Przybliżyłem, wiec swoją twarz do jego twarzy, by po chwili złączyć nasze usta w długi pocałunek.
Gdy nagle Theo pociągnął za rękę, która się opierałem, sprawiając, ze upadłem wprost ramiona chłopaka.- Co ty robisz?! - zapytałem lekko zdezorientowany, nie chciałem przerywać naszych pocałunków, było mi tak dobrze, gdy jego wargi ocierały się o moje..
- Idziemy spać, gejuszku. - rzekł żartobliwe, po czym objął mnie swoimi ramionami.
- Ale ze ja z tobą? I dlaczego teraz?
- Chyba, ze nie chce, to mogę..
- Nie, nie! Jasne, ze chcę... znaczy... wiesz no.. ehh.. po prostu idźmy, spać..
Chłopak tylko cicho zaśmiał się i nic mi się odpowiedział, złożył jeszcze krótkiego buziaka na moim czole. Wtuliłem się w jego tors, wciąż czując jego perfumy, które otumiały mój umysł.
Nawet nie wiem, kiedy zasnąłem - jedyne, co pamietam, to jak Theo zaczął, bawić się moimi włosami szepcząc mi, przy okazji coś do ucha.🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺🐺
jest 1.26 i sprawdziłam ten rozdziału i pewnie będą błędy, o których nawet nie chcę myśleć.
cholerka to jest takie sztywne... jak moje życie uczuciowe xD
ale pisałam ten rozdział z 2 dni i na dodatek, co chwila z przerwami, gdyż mój wzrok postanowił odmówić posłuszeństwa, ale ja się nie poddaję!! tez miałam jakąś blokadę przed tym rozdziałem, ale jakoś dałam radę, coś wycisnąć z tego.. serio.. brakuje mi jakiejkolwiek romantyczności XDpozdrawiam i tulę mocno 💙
miłej nocy/dnia zależy kiedy czytasz :p
CZYTASZ
i still want you| thiam✔️
FanfictionBeacon Hills- pełne tajemniczych rzeczy, jak i ludzi miesteczko, w którym wreszcie zapanował spokój. Główne "siły obronne" opuściły mury miasta, na rzecz swojej przyszłości i własnego rozwoju. Obrona miasta spoczeła na barkach silnej Bety- Liam'a...