Rozdział 22

1.1K 49 2
                                    

Pov. Loki

- Nie, zginęła ratując Tony'ego i waszą córkę -powiedział Thor.

" Waszą córkę" jak to dziwnie zabrzmiało. Nadal nie mogę uwierzyć w to, że mam córkę. Tylko teraz pytanie "Co teraz?". Przecież ona ma tu dom i rodzinę, nie mogę jej tak o zabrać do Asgardu. Po za tym nie wiadomo co staremu przyjdzie do głowy. Dziewczyna może znaleźć się w niebezpieczeństwie.

Jakoś nie widzę siebie w roli ojca. Tym bardziej ojca prawie dorosłej dziewczyny. O czym niby bym z nią rozmawiał. Nagle z moich rozmyślań wyrwał mnie cichy głos.

- Tato- nikt nawet nie zauważył kiedy Bella tu weszła.- To prawda?- zapytała patrząc na każdego w sali.

- Izabello, jeżeli nie chcesz, abym mieszał się w twoje życie to zrozumiem- powiedziałem, ale czułem, że będzie mi ciężko. Dopiero co się dowiedziałem, że miłość mojego życia nie żyje, ale zostawiła mi córkę. To tak jakbym drugi raz stracił kogoś ważnego.

- A jak ty to sobie teraz wyobrażasz?!- krzyknęła.- Że będę z tobą rozmawiała jak wcześniej?! Że nic się nie zmieni?!- Stark podszedł do niej i ją przytulił. Ona wtuliła się w niego jeszcze bardziej.

----------------------

Coś mi ten rozdział nie wyszedł...

Nie umiem pisać z perspektywy Lokiego takich scen. Po za tym jak myślicie co będzie dalej: Czy Bella będzie zostanie na ziemi czy "wyjedzie" do Asgardu?

Piszcie w komentarzach

Miłego dnia ❤❤

Adoptowana || ZAWIESZONE ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz