Pov. Loki
Wylądowaliśmy na dachu wieży Starka i od razu skierowaliśmy na piętro z sypialniami. Thor otworzył drzwi do pokoju Belli i naszym oczom ukazała się cała drużyna i Bella leżącą na łóżku. Szybko znalazłem się przy niej. Wyglądała jakby spała, ale gdyby spała nie było by tu wszystkich.
- Co się stało?- zapytałem patrząc na Starka.
- Nie możemy jej dobudzić i dodatkowo ma jakiś naszyjnik który przywarł do jej skóry- już wiem skąd się wziął ten ból w klatce piersiowej. Ten naszyjnik musiał w nią wrosnąć.
- Muszę go zobaczyć- powiedziałem i spojrzałem na Starka
- Wyjdźcie na chwilę- wtrąciła się agentka Romanoff. Wszyscy popatrzyli na nią z niezrozumieniem.
- Po co?- zapytał Anthony
- Przecież Loki chce zobaczyć to gówno, a ona jest w samej koszulce
- No tak. Dobra wszyscy wyjazd- wyszliśmy na korytarz. Zamknąłem drzwi i oparłem się o ścianę. Postanowiłem też wypytać Avengersów o to co się stało Belli.
- Skąd ona właściwie wzięła ten wisiorek?
- Nie wiem. Wcześniej miała ten od Petera, ale musiała go zdjąć.
- Kto i co musiał zdjąć panie Stark?- zza rogu wyszedł siedemnastolatek.
- Oh, Peter- a więc to jest ten najlepszy przyjaciel mojej córki.
- Co się stało i gdzie jest Bella?- zapytał patrząc po twarzach obecnych tutaj. Kiedy spojrzał na mnie mocno się zdziwił.
- Eee... Panie Stark... Co tu robi pan Loki?
- A no tak, ty nie wiesz
- O czym?
- Loki to biologiczny ojciec Belli- powiedział Steve.
- Aha... Teraz wiadomo po kim ma zielone oczy i swoje moce
- Jakie moce?!- zapytali chórem Thor, Anthony, Steve, Clint i Bruce. No tak, przecież oni nic nie wiedzieli.
- Odziedziczyła po mnie moc wchodzenia komuś do głowy i kontaktowanie się telepatycznie- wyjaśniłem. Anthony chciał coś jeszcze dodać, ale Natasha otworzyła drzwi i wpuściła nas do środka. Peter pierwszy wbiegł do pokoju i od razu znalazł się przy Belli.
- Bella, Bella co jest? Ej, obudź się
- Peter ona narazie się nie obudzi- powiedział Anthony.
- Ale jak to?! Co się stało?
- Właśnie to próbujemy ustalić- dodałem i podeszłam na Izabelli i przyjrzałem się temu wisiorkowi. Były to trzy spirale połączone ze sobą. Chwilę próbowałem sobie przypomnieć co oznaczają.
- Te spirale oznaczają trzy światy: Świat Żywych, Świat Umarłych i Świat Duchów. Ta świecąca się spirala symbolizuje Świat Duchów. Jest on dość specyficzny, ponieważ w pozostałych Światach znajdujesz się i duszą, i ciałem, natomiast w tym tylko duszą- wyjaśniłem.
- A można ją jakoś wyciągnąć z tego Świata?- zapytał Srark.
- Musi sobie poradzić sama. Chyba że...
- Chyba że co???!!!!
- Chyba że jej w tym pomogę- spojrzeli się na mnie z niezrozumieniem.
- Wejdę do jej umysłu i tym samym do duszy i pomogę jej wyjść
- Puszczaj mnie! Nienawidzę cię!- zaczęła krzyczeć Bella i wiercić się na łóżku.
- Pod żadnym pozorem nie zdejmujcie mojej ręki z jej głowy- kiedy kiwnęli głowami, położyłem dłoń na jej czole, zamknąłem oczy i skupiłem się. Czułem, że przenoszę się w inne miejsce, ale równocześnie wiedziałem też, że moje ciało zostało w wierzy Starka.
Otworzyłem oczy i zobaczyłem panoramę Nowego Jorku. Tylko zamiast potężnych wieżowców, widziałem walące się budynki. Zrozumiałem, że to Nowy Jork podczas mojego ataku. Rozejrzałem się i zobaczyłem jednego z chitaurich ( nie wiem czy dobrze napisałam) na tym ich kosmicznym pojeździe. Wskoczyłem za niego i zepchnąłem go. Próbowałem kierować tą maszyną, ale coś
mi nie wychodziło.- Jak się tym cholerstwem steruje?- walnąłem pięścią w maszynę i wszystko zaskoczyło.
- To przez ciebie tata zginął! Przez ciebie zginie reszta!- usłyszałem głos Belli. Poleciałem w tamtą stronę ( oczywiście z małymi trudnościami) i zobaczyłem siebie w zbroi lecącego na tym piekielnym pojeździe. Trzeba przyznać że wyglądam na prawdę przystojnie
----------------------
Dzisiaj trochę krótszy , ale myślę, że i tak wam się spodoba
CZYTASZ
Adoptowana || ZAWIESZONE ||
Fiksi PenggemarBella to córka sławnego miliardera Tony'ego Starka. Dziewczyna za 2 miesiące skończy 17 lat. Jednak do tego czasu jej życie zmieni się o 180 stopni. Czy pozna prawdę o swojej przeszłości?