Rozdział 26

1.1K 42 19
                                    

- Jakie urocze dziecko z ciebie było. Zupełnie jak mały Loki- Frigga zachwycała się moimi zdjęciami z dzieciństwa. Thor zamiast przynieść kilku zdjęć przyniósł aż pięć grubych albumów. Co ciekawsze, nie tylko Frigga z ciekawością je oglądała. Loki też patrzył i się uśmiechał. Ja natomiast przy niektórych paliłam takiego buraka, że aż Clint się ze mnie naśmiewał. W końcu tam były zdjęcia jak biegałam w samym pampersie albo jak byłam w kąpieli i bawiłam się pianą. Kto normalny robi takie zdjęcia? A no tak moja rodzinka. W końcu doszliśmy do zdjęć z moich poprzednich urodzin. Siedziałam na kanapie wtulona w tatę i płakałam. Na stole stały talerze z tortem. Na kolejnym wszyscy mnie przytulali, no może nie wszyscy, bo tata robił zdjęcie. Tutaj miałam delikatny uśmiech, ale moje oczy były nadal czerwone i opuchnięte od płaczu.

- A co się tu stało- zapytała Frigga.

- Pokłóciłam się z moim bardzo bliskim przyjacielem. I choć na początku wydawało mi się, że to najgorsze urodziny to jednak potem okazały się jednymi z najlepszych.- powiedziałam z uśmiechem.

- Ja mam dalej filmik z tych urodzin- odezwał się tata i zaczął grzebać w telefonie. Po chwili wyświetlił ten film.

filmik

-------------------

-No już Bella nie płacz- powiedział Stark przytulając swoją córkę.

- To przecież nie koniec świata- powiedziała Natasha- może powiedziałaś kilka słów za dużo, ale wiesz jaki jest Peter pewnie teraz sam się obwinia. Mogę się założyć, że jutro, jak nie jeszcze dzisiaj, skontaktuje się z tobą i wszystko będzie jak dawniej.

Bella podniosła głowę i zapytała:

- Skąd możesz to wiedzieć?

- Bo znam i ciebie, i Petera, i wiem, że wy bez siebie żyć nie możecie- powiedziała rudowłosa i przytuliła młodą Stark. Po chwili drzwi od windy się otworzyły wszedł Peter Parker. Podszedł do Izabelli i powiedział:

- Bella, przepraszam- dziewczyna podniosła wzrok, ale kiedy spojrzała w oczy swojego przyjaciela, od razu go spuściła.

- Ja... Ja też przepraszam

- Mam coś dla ciebie- wręczył jej małe pudełeczko obwiązane wstążką. Dziewczyna otworzyła jej i jej oczom ukazał się srebrny naszyjnik z dwoma zawieszkami w kształcie literek IS i PP.

- Dziękuję- powiedziała i przytuliła go.

koniec filmiku

---------------------

- Do tej pory mam ten naszyjnik- powiedziałam i wyciągnęłam go spod koszulki i pokazałam im.

- Co oznaczają te literki?- zapytał Loki.

-Izabella Stark oraz Peter Parker- wyjaśniłam po czym ziewnęłam.

- Ktoś tu jest zmęczony- powiedział Steve.

- Trochę. Idę się położyć. Dobranoc- powiedziałam i wstałam z krzesła.

- Dobranoc

- Słodkich snów

- Dobranoc młoda

- Jeszcze raz Clint, a będziesz szukał swojego łuku i strzał po całym Asgardzie- powiedziałam i pokazałam mu język. Udałam się do mojej komnaty, po czym wzięłam szybką kąpiel i położyłam się spać.

- Bella wstawaj- czyiś głos próbował wedrzeć się do mojej podświadomości.

- Jeszcze dwie minuty tato- powiedziałam i przewróciłam się na drugi bok.

- Czy ty właśnie mnie porównujesz do Starka?- dopiero teraz się skapnęłam czyj to głos. Loki.

- Po co przyszedłeś- zapytałam dalej nie otwierając oczu.

- Szanowny Odyn wzywa-powiedział z takim czymś w głosie.

- A co z resztą? Ich kto obudzi?- przeciągnęłam się.

- Ty zaraz pójdziesz po Starka, a Thor już tam jest.

- A Steve, Nat i Clint?

- Ich nie wzywa

- To teraz wyjdź, bo chcę się ubrać- zwaliłam go z łóżka.

- No wiesz co? Starszego tak potraktować?

- Przepraszam staruszku, a teraz wypad- Loki zaśmiał się i posłusznie wyszedł. Skierowałam się do szafy i wyciągnęłam czarną sukienkę z długim rękawem i czarne buty na około 5 centymetrowym obcasie. Wyjątkowo zakładam tutaj za sukienki, ponieważ nie mam żadnych innych ciuchów. W domu zazwyczaj noszę spodnie. Dresy, jeansy, leginsy. W szafie mam zaledwie kilka sukienek i spódniczek.

Po ubraniu się, wyszłam z komnaty. Czarnowłosy czekał na mnie przed drzwiami do komnaty taty. Weszłam tam bez pukania. Tata spał w samych spodniach od piżamy, ale ten widok nie był dla mnie nowy. Nieraz go budziłam w wieży.

- Tatusiuuuuu

- Czego?

- No wiesz co? Tak do swojej kochanej córeczki powiedzieć?

- Przepraszam najmocniej córeczkę kochaną. Powiesz wreszcie co chcesz?

- Szanowny Wszechojciec Odyn nas wzywa-

- Od kiedy ty taka kulturalna?

- Od dzisiaj. Wstawaj i się ogarniaj. Masz dziesięć minut- powiedziałam i wyszłam. Po dziesięciu minutach przyszedł tata i wszyscy razem poszliśmy do sali tronowej. Czekał tam nas Odyn i Thor. Stanęliśmy przed Odynem.

- Rada zadecydowała, że Izabella zamieszka w Asgardzie

- Dlaczego?!- krzyknęłam, a łzy napłynęły mi do oczu. Poczułam jak ktoś mnie przytula.

- Chyba straciłeś rozum do reszty- powiedział Loki.- Przecież ona ma na Midgardzie swoją rodzinę, dom i przyjaciół. Nie może tak o tego zostawić.

- Będzie miała teraz siedem dni, aby spakować swoje rzeczy i pozałatwiać swoje sprawy. Po tym czasie wraca i tutaj mieszka. Na prośbę Friggi będzie mogła raz w miesiącu odwiedzać Midgart. Teraz wrócą na swoją planetę i za siedem dni widzimy się z powrotem. Możecie odejść.- wybiegłam z sali. Biegłam przed siebie kierowana jakby jakąś niewidzialną siłą. Po chwili byłam już w ogrodzie. Wcześniej nie widziałam tej ławeczki, pewnie dlatego, że była przysłoniętą krzakami i niskimi drzewami. Usiadłam na ławeczce i podciągnęłam kolana pod samą brodę. Płakałam. Nie dlatego, że mam zamieszkać w Asgardzie, tylko dlatego, że muszę zostawić wszystkich. Tatę, drużynę, Petera, szkołę. Poza tym za dwa tygodnie mam siedemnaste urodziny. Chciałabym świętować je z moją rodziną, ale czy Odyn pozwoli im na nich być?

- Też lubię to miejsce- usłyszałam głos Lokiego. Nie podniosłam nawet głowy.

- Uzgodniliśmy z tym starym dziadem, że twoje urodziny wyprawimy tutaj. Oczywiście będziesz mogła zaprosić Starka i jego ekipę, ale także Petera.

- Dziękuję- wyszeptałam i nie wiedząc dlaczego po prostu się do niego przytuliłam. Przez chwilę był chyba zdezorientowany, ale po chwili poczułam jak mnie obejmuje. Nie wiem ile tam siedzieliśmy, czy godzinę, czy pięć minut, ale czułam się dzięki temu trochę lepiej.

-------------------

O to kolejny rozdział za nami i zdradzę wam, że jeszcze może trzy cztery rozdziały kończę tą część. Mogę jeszcze powiedzieć, że mam już zamysł na drugą część. I myślę, że już nie długo zacznę pisać pierwsze rozdziały. I jeszcze raz dziêkujê za ponad 5K wywietleñ. Nigdy nie myla³am, ¿e kiedykolwiek osi¹gnê tak¹ liczbê.

PS. Czy nie chciało by się komuś zrobić okładki do drugiej części albo jeszcze do tej? Jeżeli tak piszcie w komentarzach lub na priv.

Miłego dnia / wieczoru / nocy

Adoptowana || ZAWIESZONE ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz