Rozdział 32

771 22 9
                                    

- Z kim rozmawiałaś? - powiedział, a właściwie wykrzyczał Loki, kiedy opowiadałam im co się działo. Właśnie doszłam do wątku tej dziwnej baby. No i tu zaczęły się schody.

- Możesz się nie drzeć?- zapytałam.- wieźcie go ogarnijcie ludzie - drużyna  tylko wzruszył ramionami. Tylko część męska na szczęście. Nat wzięła sprawy w swoje ręce i walneła każdego oprócz mnie po łbie.

- Powinno być już spokojnie - powiedziała. Dziękowałam jej za to w duchu.Dla mnie to trochę ciężkie opowiadać o tym, że właśnie się dowiedziałam, że moją mamę zabiła jakaś psychopatka, a te wyrośnięte dzieci wcale nie pomagają mi się z tym uporać.- Co ci ta suka powiedziała?

- Coś tam ta baba gadała i kazała mi przekazać coś Lokiemu

- Co takiego?

- Aurora, to chyba jej imię, ale nie jestem pewna

- Że jak się nazywała? - zapytał Loki, widać że się zdenerwował. Podszedł do jakiegoś budynku i walnął pięścią w ścianę.

- I to... I to ona dała mamę Hydrze- dodałam cicho. Peter delikatnie mnie przytulił

- Zabije ją, po prostu kurwa zabije - mówił Loki. O co w tym chodzi? Kim ona jest? Czemu ona to wszystko zrobiła?

- Kim ona jest i co odemnie chce? - zapytałam Lokiego. Wiedziałam, że tylko on może mi odpowiedzieć na to pytanie. Spojrzałam na niego i czekałam na jakąś odpowiedź. On musi coś wiedzieć.

- Ech... Byłem z Aurorą zanim poznanałem twoją mamę. Potem w moim życiu pojawiła się Sygin i zerwałem z nią, tyle że ona miała mi to za złe. Próbowała mieszać pomiędzy mną a twoją mamą. Na naszym ślubie...

- To ona wparowała wtedy do sali z mieczem grożąc wam?- zapytał Thor. Nie no, normalnie zaczynam żałować, że mnie tam nie było.

- Nie no, zaczynam żałować że tego nie widziałem- powiedział tata.

- Nie było w tym nic fajnego. Wszyscy wystraszyli się nie na żarty.

- Czyli ta suka od początku miała coś do mamy? - zapytałam Lokiego. Nie mogłam uwierzyć, że można być aż tak zawistnym w stosunku do drugiej osoby.

- Język Bella - upomniał mnie Steve. Jak on mógł być taki spokojny. Znajdujemy się w jakimś dziwnym miejscu mamy na ogonie laskę, która zamordowała moją matkę i chce mnie najprawdopodobniej zabić, aby mój ojciec cierpiał. Dodatkowo jesteśmy prawie bez bronni... Chwila... Chyba że... Wyobraziłam sobie tarcze Kapitana. I już po  chwili poczułam znajomy ciężar w dłoni. Spojrzałam na dorosłych byli zajęci rozmową o tym jak pokonoć Aurorę. Tylko Peter patrzał na mnie ze szeroko otwartymi oczami. Mrugnełam od niego i pokazałam aby był cicho.

-Łap Kapitanie!- Krzyknęłam rzucając tarcze w stronę Steve'a. Złapał ją od razu i spojrzał z niedowierzeniem na nią a potem na mnie

-Ale jak?- zapytał, a ja wzruszyłam ramionami. Widziałam, że Loki się uśmiecha. Zerknęła na jego ręce. W jednej trzymał łuk, a w drugiej kołczan ze strzałami. Wiadomo dla kogo.

- Barton, chciałbyś swoje zabawki? - zapytał Clinta, ten spojrzał na niego ze zdziwieniem a kiedy popatrzył niżej jego oczy po prostu zabłysły. Podszedł do Lokiego i zabrał mu łuk i kołczan, i zaczął go oglądać.

- Nigdy nie myślałem że będę ci dziękować, no ale... Dzięki- mam nadzieję, że teraz nie będą już tak cięci na Lokiego jak do tej pory.

- Jak myślisz Bella, damy radę uzbroić całą resztę- zapytał mnie Bóg Kłamstw, a ja tylko uśmiechnęłam się.

- Nie mogłeś o tym wcześniej pomyśleć?!- zapytał tata.

- O co ci chodzi? Dałem wam przecież pistolety. Po za tym nie wiedziałem czy moja moc działa tutaj normalnie.

- To trzeba było sprawdzić

- Ojj, tato nooooo... Daj spokój, chyba, że nie chcesz odzyskać swojego kombinezonu...

- Bella... - zaczął tata, ale mu przerwałam.

- Wiem jak mam na imię- powiedziałam. Ten tylko pokręcił głową ze zrezygnowaniem.

- No już rób te swoje czary mary- tata tylko machnął ręką.

- Dla nas stroje też wyczarujesz? - wszyscy zapytali się mnie nawet nie patrząc na Lokiego. Tylko Peter nie zapytał się mnie.

- Ale nie tylko ja mogę to zrobić, Loki też tak umie i na pewno lepiej odwzoruje wasze stroje, na przykład twój kombinezon tato czy strój Petera.

- No niby tak, ale... - zaczęła Natasha

- Panie Loki, wyczaruje mi Pan mój strój Spider-Mana? - zapytał Peter Lokiego, a ten popatrzył na niego z niezrozumieniem, czemu zwraca się o to do niego, a nie do mnie z tym pytaniem. Peter już taki jest. Polubił Lokiego tylko dlatego, że jest on moim ojcem i za to, że jak stwierdził Peter, wziął odpowiedzialność za swoje czyny.

- Masz młody- powiedział podając mu strój spider-mana. Peter tylko uśmiechną się i powiedział "dziękuję Panie Loki".- Ktoś jeszcze chce?- Clint nie pewnie podszedł do niego

- Dasz radę stworzyć kamizelkę kuloodporną jakieś buty i rękawiczki?- zapytał, na co Loki tylko spojrzał na niego i po chwili podawał łucznikowi ubranie, a ten ubrał na swoją koszulkę kamizelkę, zmienił buty z furzastych kapci z uszami na te od Lokiego. Wcześniej nie zwróciłam uwagi na ich ubrania. Wszyscy z wyjątkiem Petera, Lokiego i Thora byli w jakiś luźnych ciuchach typu dresy, w przypadku Nat legginsy, i jakiś koszulki, a na noga mieli futrzane kapcie z uszkami, które dostali ode mnie i Petera na gwiazdkę. Dostałam niekontrolowanego ataku śmiechu. Wszyscy spojrzeli się na mnie jak na wariatkę. Pokazałam na kapcie najbliżej stojącej osoby czyli taty. Peter od razu zrozumiał i śmiał się razem ze mną, po chwili nawet Loki załapał i też się śmiał, moze nie tak jak my ale nie wiele mu brakowało.

- I z czego się śmiejecie przygłupy? Ty Bella nie wyglądasz dużo lepiej... Chwila... Wszyscy odwrócić się! Loki, Peter wy też! - krzyczał tata a wszyscy się odwrócili. Dopiero teraz skapnęłam się że miałam na sobie tylko stanik sportowy i luźne szorty, a na nogach miałam skarpetki. Jakim cudem ja się nawet nie skapnęłam co mam na sobie. Szybko stworzyłam sobie zieloną bluzkę z długim rękawem, czarne spodnie i czarne glany.

- Teraz tato ty też się odwróć bo chcę się przebrać- kiedy się odwrócił przebrałam się szybko. Pomyślałam też o broni i wyczarowałam pasek z różnymi komorami, do ktorych schowałam cztery sztylety i dwa Glocki 17. Na recę miałam gumkę do włosów wiec jeszcze zrobiłam sobie wysoką kitkę i dopiero teraz powiedziałam reszcie, aby się odwrócili. Dokończyliśmy zbrojenie i zastanawialiśmy się co dalej. Niewiedzieliśmy jak pokonać Aurorę. Byliśmy po prostu w czarnej dupie. Nie mieliśmy żadnego planu. Denerwowało to wszystkich, nawet po Lokim było widać że jest spięty. Siedziałam przy Peterze i położyłam głowę na jego ramię. Lubiłam go, nawet bardzo, ale czy to mogło być coś więcej? Przecież on pewnie mnie tylko lubi, w końcu jesteśmy przyjaciółmi.

- Ale uroczo... Aż się rzygać chce

- - - - - - - - - - - - - - - - - - -

Sto lat
Sto lat
niech żyje żyje nam
A kto?

Tom Hiddleston!

(Co z tego, że nigdy tego nie zobaczy)

Macie rozdział w urodzinki aktora grającego naszego kochanego Lokusia

Niestety na następne musicie czekać do dnia premiery Czarnej Wdowy, wtedy najprawdopodobniej zakończymy tą historię
Wiem trochę długo karze wam czekać ale jeszcze trochę zostało do końca i proponuję w dniu premiery maraton

Co wy na to?
PS. Mam nadzieję że rozdział się spodoba ❤️ Rozdział dla medziq, która pisze super chat z Avengersami oraz polecam wam gorąco talksy autorstwa -holleman których jest aż 4 części

Adoptowana || ZAWIESZONE ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz