Rozdział 25

1K 46 10
                                    

Tą osobą był Loki.

- oh, Bella, uważaj trochę.

- To ty uważaj, ja nie chodzę jak taran i nie obijam się o ludzi- powiedziałam z uśmiechem. Nie wiem jakim cudem, ale Loki potrafi wywołać uśmiech na mojej twarzy nawet tylko jednym zdaniem. Tylko on i tata tak umieją.

- A można wiedzieć gdzie się wybierasz?

- Chciałam się przejść i trochę pozwiedzać. W końcu niecodziennie mam możliwość przebywania na innej planecie.

- Mógłbym ci towarzyszyć? W końcu znam Asgard jak własną kieszeń.

- No nie wiem... W sumie przydałby mi się przewodnik- powiedziałam, Loki się tylko uśmiechnął i już mieliśmy iść kiedy usłyszałam czyjś głos za mną.

- Gdzie idziesz Bella?

- Pozwiedzać trochę Steve. Chcesz iść z nami?- zaproponowałam.

- W sumie czemu nie. Wszyscy możemy się przejść

- To ja idę po tatę, a ty po idź po Clinta i Nat.- po tym jak poszedł zwróciłam się do Lokiego.- Mam nadzieję, że nie masz nic przeciwko temu?

- Nie, nie mam- powiedział, ale można było wyczuć na kilometr, że kłamie. W sumie też nie zachowałam się dobrze względem niego w porządku. Eh, później to naprawię. Teraz idę po tatę.

- Zaczekam tutaj- powiedział Jelonek.

- Zaraz wracam- odwróciłam się i skierowałam do komnaty taty. Zapukałam i nie czekając na odpowiedź weszłam. Ta komnata była urządzona w czerni, bieli i złocie. Tak samo jak u mnie na przeciwko drzwi było duże łóżko, po prawej drzwi do łazienki, a po lewej przeogromna szafa. Tata leżał na łóżku z założonymi do tyłu rękami i przymkniętymi oczami. Usiadłam koło niego na łóżku.

- Tatooo

- Co- powiedział dalej nie otwierając oczu.

- Wstawaj

- Po co- otworzył na chwilę jedno oko i zaraz znowu je przymknął.

- Idziemy na spacer

- Nie chce- zaraz z tym człowiekiem nie wytrzymam

- Liczę do trzech... Raz... Dwa...- dalej się nie podniósł, ale ja mam plan-... I trzy- powiedziałam i dosłownie rzuciłam się na niego w celu połaskotania go, ale się przeliczyłam i kiedy ja się na niego rzuciłam to ten się podniósł i ta mnie przerzucił, że teraz ja leżałam na łóżku a on siedział przy mnie.

- I co teraz?- zapytał z uśmiechem i zaczął mnie łaskotać. Wybuchłam głośnym śmiechem. Tata jako jedna z niewielu osób wie gdzie mam maskotki. Męczył mnie tak z kilka minut i pewnie dalej by to robił, gdyby Nat mu nie przeszkodziła.

Time skip

-------------------

Właśnie spacerujemy po ogrodach zamkowych. Przed chwilą wróciliśmy ze spaceru po mieście. Asgard jest tak przepiękny, że nawet nie wiem jakimi słowami go opisać. W wiosce jest prześlicznie. Karczmy, domki, sklepy. Loki nawet namówił mnie, abym wstąpiła do krawcowej po jakąś sukienkę na pamiątkę. Nawet Nat się zdecydowała na jakąś sukienkę. Ja poprosiłam o ciemnozieloną sukienkę przed kolano z długimi rękawami z koronki. Nat natomiast poprosiła o czarną, przylegająca sukienkę mini z takimi samymi rękawami jak ja mam. Odgapiara. Krawcowa (miła, starsza pani) powiedziała, że potem przyniesie prawie gotowe sukienkę do pałacu, aby w razie czego zrobić drobne poprawki.

W asgardzkich ogrodach rośnie wiele pięknych roślin, między innymi takie, których nie spotka się u nas na Ziemi. Podczas spaceru zobaczyliśmy Thora rozmawiającego z jakąś panią, która była ubrana w śliczną sukienkę. Podeszliśmy do nich.

- Matko, to są moi przyjaciele.- powiedział Thor. Ta najpierw spojrzała na mnie potem na Lokiego.

- Loki- powiedziała i przytuliła go, a on również ją przytulił. No tak, coś wspominał o tym że najlepszy kontakt ma z matką. Tylko jak ona się nazywała? Friża... Frega... Nie chyba nie tak... Frigga! Tak to jej imię.

- Cieszę się, że mogę was wszystkich poznać, Thor wiele o was opowiadał.- powiedziała,a wszyscy delikatnie skłonili głowy, w końcu to królowa.- A ty pewnie jesteś Izabella. Jesteś bardzo podobna do Sygin, tylko oczy masz Lokiego. Mam nadzieję, że Odyn cię nie nastraszył.

- Wręcz przeciwnie Bella już z nim dyskutowała- odpowiedział Loki z uśmiechem. Czyżby był ze mnie dumny?

- Ta dyskusja była w bardzo słusznej sprawie- zapewniałam.

- Na pewno- Frigga to całkowite przeciwieństwo Odyna. Ona jest cały czas uśmiechnięta, a on jest taki poważny i taki jakby ktoś mu kij w dupę włożył. - Ty zajmowałeś się Izabellą po śmierci Sygin, prawda?- zwróciła się to taty.

- Zgadza się- powiedział z uśmiechem.

- Bella była bardzo uroczym dzieckiem...

- To teraz już nie jestem urocza?- zapytałam

- Oczywiście, że jesteś- zaśmiał się.- Jeżeli będę jeszcze kiedyś mógł być w Asgardzie to wezmę kilka zdjęć Belli z dzieciństwa.

- Byłabym bardzo wdzięczna- odpowiedziała Frigga.

- Ale po co czekać? Polecę na Midgart i wezmę zdjęcia i wszyscy je sobie obejrzymy- powiedział Thor i nie czekając na naszą odpowiedź po prostu gdzieś poszedł. No tak, cały Thor.

----------------------------

Przepraszam, wiem, ¿e rozdzia³ do dupy

Jak mylicie co zadecyduje Odyn? Piszcie w komentarzach

Chcia³abym wam jeszcze podziêkowaæ za 5.1K wywietleñ

Adoptowana || ZAWIESZONE ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz