3

870 37 0
                                    

Obudził mnie nieznośny budzik telefonu, na oślep starałam się wyłączyć alarm.

W końcu zdenerwowana podniosłam się do pozycji siedzącej, wzięłam telefon i wyłączyłam budzik.

Przetarłam zmęczona powieki, tak bardzo nie chciałam iść do szkoły.

Podniosłam się z łóżka, zaczęłam wrzucać potrzebne rzeczy do plecaka.

Otworzyłam szafę, wzięłam szarą koszulkę, czarne spodnie, bieliznę i udałam się do łazienki.

Wzięłam szybki prysznic, po prostu tego potrzebowałam.

Załatwiłam potrzeby fizjologiczne.

Przebrałam się w przygotowane ubrania.

Szybko umyłam zęby.

Spięłam włosy w luźnego koka, wzięłam moją piżamę.

Wróciłam do sypialni, gdzie wrzuciłam ją do kosza na pranie.

Ubrałam granatową bluzę.

Usiadłam przy biurku, przysunęłam do siebie lusterko, zrobiłam sobie szybki delikatny makijaż.

Co nie znaczyło, że nie lubię mocniejszych, ale na co dzień mi się nie chciało.

Wzięłam plecak i poszłam do salonu, gdzie ubrałam moje czarne trampki.

Stwierdziłam, że kupię sobie coś, po drodze do szkoły a w drodze powrotnej zrobię zakupy.

Wyszłam z mieszkania, zamknęłam je na klucz i szybko udałam się w kierunku szkoły.

***

Kiedy tylko weszłam do szkoły, udałam się do łazienki, żeby wytrzeć pot, ponieważ kiedy wyszłam ze wspomnianego sklepu, zostało mi mało czasu do dzwonka, więc musiałam biec.

Wychodząc z łazienki, miałam minutę do dzwonka.

Na szczęście sale z biologi miałam bardzo blisko, udałam się w tamtą stronę, akurat wchodzili do sali.

Weszłam razem z innymi jako ostatnia.

Zauważyłam wolne miejsce obok Petera.

Skierowałam swoje kroki w jego stronę, siedział zamyślony nad podręcznikiem i przygryzał ołówek.

Uroczy widok.

- Hejka, mogę się przysiąść ? - Uśmiechnęłam się przyjaźnie.

Podniósł wzrok na mnie.

Wyjął ołówek z ust, uśmiechnął się do mnie.

- Hej, pewnie siadaj.

Usiadłam obok niego, kładąc plecak obok ławki.

Wyciągnęłam zeszyt na ławkę.

- Nie siedzisz z Nedem ? - Zapytałam, patrząc w te tęczówki.

- Siedzę, ale woli siedzieć ze swoją dziewczyną. - Zaśmiał się delikatnie.

Szturchnął lekko blondynkę przed nami, ta natychmiast się odwróciła z morderczą miną.

Czułam się trochę zmieszana.

- Emili, poznaj Betty, Betty to dziewczyna Neda.

Jej zła mina przeszła w przyjazny uśmiech skierowany w moją stronę.

- To ty jesteś tą Emili, Peter o tobie wczoraj mówił, kiedy w trójkę oglądaliśmy film.

Już chciało mówić dalej, kiedy kątem oka spojrzałam na Petera, który dawał jej jasne sygnały, że ma nic więcej nie mówić, ciekawe o czym.

- Miło mi cię poznać. - Powiedziałam z delikatnym uśmiechem.

- Ciebie również, słuchaj, co ty na to, żebyśmy się kiedyś spotkały ? Wiesz takie babskie wyjście.

Szczerze miałam pewne obawy co do jej osoby, bałam się, że okaże się fałszywa, będzie się ze mnie wyśmiewać, chyba bałam się po prostu ludzi. Tym bardziej, że ta dziewczyna wyglądała zbyt podobnie do dziewczyny, która dość mocno mnie upokorzyła w poprzedniej szkole.

Opuściłam głowę i tylko cicho przytaknęłam.

Udałam, że zaczynam pisać coś bardzo ważnego w zeszycie.

Take care of me // Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz