5

728 35 5
                                    

Otworzyłam moje zmęczone oczy, dopiero po chwili dotarło do mnie, że moja głowa znajduje się na czyiś kolanach.

Szybko podniosłam się do siadu, nagły ból zaczął rozsadzać moją czaszkę.

Wspomnienia ze wczorajszego wieczoru zaczęły się pojawiać się w mojej głowie.

Ból spowodowany przemęczeniem.

Zaczęłam rozmasowywać skronie.

Odrabianie zadań a w pewnym momencie nagły sen, na podłodze leżał jeden z podręczników.

Spojrzałam na śpiącego chłopaka, miał odchyloną głowę do tyłu, która opierała się o zagłówek kanapy, z jego ust uciekało ciche pochrapywanie.

Wyglądało to trochę śmiesznie.

Delikatnie potrząsnęłam jego ramieniem, chłopak natychmiast się ocknął i zaczął się rozglądać po otoczeniu.

- Co się stało ? - Powiedział lekko zachrypniętym głosem, przecierając twarz.

Czy on może przestać być taki doskonały, po prostu nie umiem się skupić.

- Zasnęliśmy nad zadaniami.

- Szkoła kiedyś mnie wykończy. - Powiedział z lekkim uśmiechem i spojrzał mi prosto w oczy.

- Nie tylko ciebie. - Odwzajemniłam uśmiech.

Peter wziął telefon ze stołu i zaczął coś w nim pisać.

- Będę musiał się zbierać, dochodzi szósta, muszę się jeszcze ogarnąć przed szkołą. Tak w ogóle nie mam od ciebie numeru, możesz mi się wpisać do telefonu ? - Zapytał i podał mi swój smartfon.

- Wiesz tak na przyszłość. - Uśmiechnął się nieśmiało.

Szybko wpisałam ciąg liczb i oddałam urządzenie.

Peter jeszcze coś w nim pisał, następnie zaczął się pakować, przy drzwiach włożył buty.

Otworzyłam drzwi, już chciałam rzucić zwykłe, "cześć, do zobaczenia w szkole" czy coś równie banalnego.

Kiedy nagle usłyszałam jego słowa.

- Uroczo wyglądasz. To pa. - Posłał mi swój szczery uśmiech, chociaż widziałam lekkie jego zdenerwowanie.

Nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ szybko się ulotnił.

Poczułam jak, moje policzki zrobiły się lekko czerwone.

Zamknęłam za nim drzwi.

Poszłam od razu do łazienki, w moim pokoju, to co tam zobaczyłam, lekko mnie przeraziło, moje włosy bardzo się rozwaliły, do tego jeszcze się kręciły, tusz do rzęs rozkruszył się.

Boże on to chyba z litości powiedział, bo nie widzę innego wytłumaczenia.

Szybko zrzuciłam z mojego ciała ubrania.

Weszłam pod prysznic, umyłam włosy, do ciała użyłam żelu pod prysznic dla dzieci o zapachu jagodowym.

Kiedy skończyłam, owinęłam się ręcznikiem i zaczęłam suszyć włosy, które cóż w miarę się wyprostowały. Przeczesałam je również szczotką.

Później przyszła pora na mycie zębów i inne czynności.

Wróciłam do sypialni, szybko wybrałam sobie bieliznę, czarne przylegające spodnie z dziurami na kolanach do tego biała koszula z trzy czwartym rękawkiem.

Przebrałam się w przygotowane rzeczy, następnie zrobiłam sobie makijaż.

Spojrzałam na zegar, miałam jeszcze godzinę do dzwonka, stwierdziłam, że pójdę zrobić szybkie zakupy.

Wzięłam portfel, telefon oraz klucze.

Wyszłam z mieszkania, ówcześnie je zamykając.

***

Po dwudziestu minutach byłam z powrotem, rozpakowałam zakupy.

Od razu zrobiłam sobie kanapkę do szkoły.

Wróciłam do salonu, gdzie zaczęłam pakować rzeczy do plecaka, spakowałam również kanapkę oraz sok marchewkowy.

Nagle poczułam wibracje w kieszeni, wyciągnęłam telefon.

Od : nieznany


Hej, stwierdziłem, że możemy iść razem do szkoły, czekam na dole, ale jeśli nie chcesz to okej. ;)

Szybko dotarło do mnie, kto może być adresatem.

Zmieniłam nazwę na Peter.

W sumie nawet się nie zastanawiałam, wzięłam plecak, zamknęłam mieszkanie i zeszłam na dół.

Take care of me // Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz