15

480 23 2
                                    

Całą drogę przebyliśmy w kompletnej ciszy, w końcu dotarliśmy do wieży.

Weszliśmy do budynku, przywitali nas nie za mili ochroniarze, na szczęście pojawił się pan Stark, przywitaliśmy się, następnie wziął nas na samą górę.

Usiedliśmy w salonie.

- Emma, czy chcesz, żeby Peter był przy tej rozmowie ? - Spojrzał na mnie współczująco.

Spojrzałam się na niego zmieszana.

- Chyba tak. - Odpowiedziałam niepewnie.

Pan Stark i Peter spojrzeli się na siebie porozumiewawczo.

Szatyn wstał i gdzieś poszedł, kiedy wyszedł, Pan Stark zaczął mówić.

- Te sprawy nie są łatwe, szczególnie, że nie jestem typem osoby do takich spraw. Powiem prosto z mostu. Twoi rodzice należą do tajnej, złej organizacji o nazwie Hydra. Nie wiemy co zrobić z tą informacją, ponieważ równie dobrze ty też możesz do niej należeć. Mamy do ciebie propozycję, przeprowadzisz się do bazy za miastem, nie będziesz mieć kontaktu ze światem, będziemy mieli pewność, że nie jesteś szpiegiem, oraz będziesz bezpieczna. Będziesz mięć zapewnioną edukację. Decyzja należy do ciebie.

Oczy miałam szeroko otwarte, nie wiedziałam co powiedzieć.

Bycie w szoku to byłoby nie domówienie, czułam, jakby mój świat runął.

Informacje jeszcze do mnie docierały.

Mam się wynieść ? Zostawić wszystko za sobą ?

Nie wiem nawet co myśleć o moich rodzicach i że niby są aż tak źli ?

Może nie są wzorem rodziców, ale aż tak ?

Czułam, że moja głowa zaraz eksploduje.

Nagle to pokoju weszła rudowłosa kobieta.

- Stark wynocha z pokoju. - Powiedziała hardo z rosyjskim akcentem.

Zmierzyli się wzrokiem, widziałam jadowity wzrok rudowłosej, po chwili odpuścił i wyszedł z pokoju.

Agentka podeszła do mnie, wystawiła dłoń.

- Natasha Romanoff.

Odwzajemniłam uścisk dłoni.

- Emma White.

Usiadła obok mnie.

- Nie możesz się bać.

- Nie boję się. - Spojrzałam jej w oczy.

Uniosła jeden kącik ust do góry, dobra może to nie do końca była prawda, że się nie boję, ale cóż uczono mnie, nie okazuj słabości.

Słabość to przegrana.

- Stark jest słaby w uczuciach, też mam z tym problem, ale kobieta kobiecie zawsze pomoże. Dostajesz szansę ochrony i poczucia bezpieczeństwa. Nie byłabyś sama w tej bazie, ja tam mieszkam i jeszcze kilka avengersów.

Spojrzałam na nią podejrzanie.

- Czy coś ukrywacie przede mną, o czym powinnam wiedzieć ?

Głośno westchnęła i powiedziała.

- Jest wiele rzeczy, których nie wiesz, tylko na wszystko przyjdzie odpowiednia chwila. Powiem ci też jedno, Peter bardzo popiera twoje przeniesienie, wie, że tam będziesz bezpieczna. Zastanów się i daj nam odpowiedź.

Wstała i już miała wychodzić....

Wstałam i powiedziałam.

- Czekaj......, przeniosę się do bazy.

Na moją odpowiedź zrobiła mały uśmieszek.

Take care of me // Peter ParkerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz