– Musimy porozmawiać. Nie obchodzi mnie to, czy masz jeszcze przede mną jakieś sekrety, czy nie, ale jeśli mamy to wszystko odbudować i jeśli mam ci ufać, to muszę wiedzieć o tobie wszystko. Bez wyjątku – powiedziała Red, gdy doszła już do siebie. Zbliżał się wieczór i na zewnątrz zaczynało robić się ciemno. Ciało Adkinsa przeniesiono do piwnicy, aby tam poczekać na zmierzch i w spokoju wywieźć je za miasto. Oczywiście brunetka nie miała o tym pojęcia i lepiej było, aby tak zostało.
– Wiem – westchnął Michael i przeczesał palcami włosy. Siedzieli na łóżku w jej sypialni na przeciw siebie. Czuł jej przeszywający wzrok na sobie i po raz pierwszy, odkąd się poznali bał się spojrzeć jej w oczy. Nie wiedziała o nim większości rzeczy, a nie zamierzał tak po prostu pozwolić jej odejść. Nawet nie było takiej opcji. – To wszystko to bardzo długa historia.
– Mamy czas – Wzruszyła ramionami i oparła się o ścianę, przyciskając do siebie poduszkę, na której zazwyczaj spała. – W tej sytuacji naprawdę do niczego mi się nie śpieszy i chce usłyszeć wszystko od początku do końca. Od A do Z. – dodała, zerkając na blondyna. Podgryzła wargę, nie mając bladego pojęcia, czego może się spodziewać. Mężczyzna siedzący przed nią był pełen sprzeczności i wielu twarzy, a ona w tym wszystkim gubiła się coraz bardziej i mocniej.
– To wszystko zaczęło się zaraz po skończeniu liceum i rozdaniu dyplomów. Pożegnalna impreza i w ogóle – zaczął, wpatrując się w swoje dłonie. Próbował sobie to wszystko przypomnieć, aby niczego nie pominąć i powiedzieć wszystko tak jak powinien. – Miałem wtedy dziewczynę. Nazywała się Ruby. Byliśmy ze sobą całe cztery lata, poznaliśmy się jeszcze w pierwszej klasie, zaiskrzyło i tak wyszło, że poprosiłem ją o to, aby została moją dziewczyną. W ostatniej klasie naprawdę bardzo dobrze nam się układało. Planowaliśmy wyjechać razem na studia do Waszyngtonu, a potem tam zamieszkać na stałe, założyć rodzinę i zacząć pracować – dodał, zerkając na Red, aby wybadać jej reakcję.
– Oczekujesz, że będę zazdrosna? Michael, miałam przed tobą kilku facetów, nie robi to na mnie wrażenia. Żadnego – westchnęła, kręcąc głową. Zaczęła bawić się przywieszką swojej bransoletki, aby nie wymyślać jakiś niestworzonych rzeczy, o których zaraz mogła, ale nie musiała się dowiedzieć.
– Nie o to chodzi – zaczął, przerywając jej tym samym. – Po prostu wtedy na tamtej imprezie za dużo wypiliśmy. Obydwoje. I wylądowaliśmy razem w łóżku. Bez zabezpieczeń, bez żadnej odpowiedzialności. Okazało się, że Ruby była w ciąży. Wszystko się wtedy skomplikowało. Na początku chciała usunąć dziecko, aby nie zmarnować sobie przyszłości. Nie chciałem tego, ale wiedziałem, że to tylko i wyłącznie jej decyzja i ja nie mam prawa za nią decydować. Po prostu byłem i ją wspierałem całym sobą.
– Usunęła? – spytała Red, przerywając mu drugi raz. Zaczynało robić się intrygująco i szczerze mówiąc bardzo szybko wyobraziła sobie Michaela jako troskliwego ojca.
– Nie. Kiedy pierwszy raz się poruszyło zdecydowała, że daruje sobie studia i wychowa dziecko tak jak należy. Ja miałem pójść studiować, ale wiedziałem, że to nie będzie fair w stosunku Ruby. Zostałem razem z nią i zaczęliśmy planować wszystko tutaj. Wszystko było dobrze. Okazało się, że to dziewczynka i razem z moją matką i jej rodzicami nie mogliśmy się doczekać, aż się urodzi. – zaczął, po czym zacisnął dłonie w pięści. Zbliżał się do tej mniej przyjemnej części opowieści. – Kiedy odeszły jej wody, pojechaliśmy do szpitala. Poród trwał prawie całą dobę. Potem okazało się, że Ruby nie przeżyła. Straciła dużo krwi, do tego pojawiły się inne komplikacje i po prostu nie dała rady. Dziecko uratowali. Mała była słaba i musiała trochę pobyć w inkubatorze, ale żyje. Nazywa się Melanie.
– Gdzie jest teraz? – Red zmarszczyła brwi, chociaż miała ochotę się rozpłynąć. Michael z małą dziewczynką musiał wyglądać naprawdę uroczo.
– Mieszka z siostrą Ruby. Tak jest bezpiecznie. I dla mnie i dla niej. Lepiej, żeby nikt nie wiedział kim jest jej ojcem i żeby ludzie z mojego otoczenia nie wiedzieli, że mam dziecko – powiedział, po czym sięgnął do portfela, aby pokazać jej zdjęcie córki. Z tego, co słyszał od Susan, siostry Ruby, mała była podobna do niego, ale nie wiedział ile w tym prawdy.
– Urocza – Red uśmiechnęła się, gdy zobaczyła ich na zdjęciu razem. – Dlaczego nie powiedziałeś mi od razu?
– Mówiłaś, że nie lubisz dzieci, poza tym nie jest to etap mojego życia, do którego lubię wracać. Przepraszam, że okłamywałem cię przez cały ten czas, ale nie chciałem cię zrazić do siebie. Dopiero przy tobie jakoś pozbierałem się po Ruby i przestałem być stałym bywalcem klubów. Jakoś znormalniałem, zacząłem się interesować Melanie o wiele bardziej niż wcześniej i teraz jest zupełnie inaczej niż przed tym jak się poznaliśmy.
– To, że nie lubię dzieci nie oznacza, że nie chciałabym jej poznać.
– Wiem, przeszło mi to przez myśl, ale zanim zdążyłem cokolwiek zrobić, do Adkinsa dotarło to, że mam córkę. Zaczął mi grozić, że jeśli nie będę wysyłać ci pogróżek, to coś jej zrobi. A przecież nie mogłem straszyć dziecka facetem z bronią, który by jej pilnował. Już i tak nauczycielki w szkole krzywo się na mnie patrzą, gdy czasem po nią przychodzę – powiedział, przez co Red zachichotała cicho.
– Jesteś głupi, wiesz?
- Wiem. Ale bardzo cię kocham.
– Jesteś głupi, bo mi nie powiedziałeś od razu, jakoś bym ci pomogła, a Melanie mogła być u mnie. Nie stałaby się jej tu żadna krzywda, a Will w końcu dałby sobie spokój i może bylibyśmy już nawet po rozwodzie.
– Nie chciałem cię stracić. I nie chciałem stracić Melanie. Poszedłem na ten układ tylko po to, aby żadnej z was nie stała się krzywda. Groził mi, że jeśli nie będę ci podrzucać tych pogróżek, to nie przeżyjesz dłużej niż pół roku. – westchnął, wyglądając przy tym jak mały chłopiec. – Naprawdę przepraszam.
– Kocham cię, głupku – przyznała tylko i przytuliła się do niego. Objął ją niepewnie swoimi ramionami, nie wiedząc, na ile może sobie pozwolić, ale brunetka bardzo szybko rozwiała jego wątpliwości, łącząc ich usta w długim pocałunku.
~*~
jeszcze 5 do końca! xx
CZYTASZ
shades • clifford
FanfictionTo nie było tak, że on miał dwie twarze i miałam okazję poznać każdą z nich. Po prostu Michael Clifford i jego odcienie to była jedna wielka zagadka, którą los kazał mi rozwiązać. ~*~ [zakończone ✔] © text and cover by xrainbow_007x (2017/18/19) ©...