Red weszła do kuchni, odgarniając swoje włosy na jedno ramię. Miała na sobie już tylko bieliznę i koszulkę blondyna, ale nie przeszkadzało jej to. Była szczęśliwa i zrelaksowana, a seks na kanapie w salonie był naprawdę ekscytujący. Brunetka obejrzała się przez ramię na blondyna, który naciągał na siebie spodnie i uśmiechnęła się pod nosem. W końcu mogła się nim nacieszyć i nie musiała bać się, że ktoś jej w tym przeszkodzi. Jeszcze w drodze do domu wyciszyli swoje telefony, aby spędzić ten czas tylko ze sobą i nie rozpraszać się smsami, czy czymkolwiek innym. To miał być ich wieczór i Red obiecała sobie, że dopilnuje, aby tak było.
Zabrała ze sobą dwa kieliszki do wina, które kupili w supermarkecie po drodze i wróciła do salonu. Powietrze było jeszcze ciężkie i przesiąknięte zapachami ich ciał, ale nikomu to nie przeszkadzało. Red usiadła z powrotem na kanapie, podciągając nogi pod klatkę piersiową i spojrzała na blondyna.
– Zrób jakiś inny pożytek ze swoich dłoni – przyznała dwuznacznie, gdy wstawał, aby otworzyć wino. Michael obejrzał się na nią przez ramię i uśmiechnął się znacząco, po czym odchrząknął.
– Nie skomentuje tego – odpowiedział w końcu na jej zaczepkę i pociągnął do siebie otwieracz, aby wyjąć korek z butelki. – Przykro mi, bo wiem, że zaczęłabyś to ciągnąć i zamiast posiedzieć w spokoju to robilibyśmy znowu to samo.
– To nie moja wina, że tak na mnie działasz.
– Jasne, jasne. Już się tak nie tłumacz – Poczochrał jej włosy, gdy rozlał już wino do kieliszków i zaśmiał się pod nosem, gdy popatrzyła na niego zirytowana. – Proszę – dodał, ale zamiast zabrać swój kieliszek prychnęła pod nosem. – Nie, to nie. Więcej dla mnie.
– No spadaj, połowa jest moja – Zabrała kieliszek i popatrzyła na niego przez ramię. Chwilę później obydwoje się już z tego śmiali i siedzieli wtuleni w siebie.
Michaelowi jednak nie udzielił się taki beztroski nastrój jak brunetce. Cały czas zastanawiał się jak powiedzieć jej o pewnej istotnej rzeczy, która od kilku dni spędzała mu sen z powiek. Upił łyk wina, po czym obrócił kieliszek w swoich palcach i zaczął bawić się wolną dłonią pasmem włosów brunetki. Spojrzał na nią i mimowolnie się uśmiechnął, bo ta kobieta była spełnieniem jego marzeń, czy tego chciał czy nie. Kochał ją naprawdę bardzo mocno i nie wyobrażał już sobie bez niej życia. Dobrze o tym wiedziała i czasem perfidnie to wykorzystywała, ale nigdy nie miał jej tego za złe, bo seks z nią był cudowny.
– Wiesz co? Chyba będziemy musieli porozmawiać? – zaczął niepewnie, po czym wyprostował się i odłożył swój kieliszek na bok. – Wiem, że ostatnio dokładam ci samych problemów, ale teraz to coś naprawdę ważnego.
– Hm, brzmi poważnie – przyznała, oblizując wargi. Obróciła się do niego bokiem i oparła głowę na wolnej dłoni. Była ciekawa tego, co miał jej do powiedzenia, bo na pewno chodziło o coś poważnego. – Błagam, tylko niech to nie chodzi znowu o jakieś zniknięcie, bo cię nigdzie nie wypuszczę. Nie ma nawet takiej opcji. Po prostu nie.
Uśmiechnął się pod nosem, po czym sięgnął do jej twarzy, aby założyć jej kosmyk włosów za ucho. Spojrzał przy tym na nią, sprawiając, że się zarumieniła i zachichotał pod nosem. Dobrze wiedział, co ma zrobić, aby wprowadzić ją w dany stan. Kiedy potrzeba było udobruchania, sprawę załatwiał całus w czoło. Gdy potrzebowała pocieszania, mocno ją tulił. Gdy chciał ją podrażnić całował jej ciało u nasady szyi i dawał jej klapsy. Przez cały ten romans zdążył ją bardzo dobitnie poznać i wiedział już na jakie bodźce jej ciało jest wyczulone. Założenie włosów za ucho oznaczało, że bardzo się o nią martwił.
– W zasadzie teraz to dotyczy tylko mojej przeszłości – przyznał, kręcąc głową. - Nie chcesz wiedzieć jaki byłem, zanim się poznaliśmy i nie zamierzam nawet ci tego mówić, ale podpadłem jednemu gangsterowi. Konflikt interesów, walka o terytorium, coś co nie powinno cię interesować i nawet nie będę się na ten temat rozgadywał, bo to nie ma sensu. Zmierzam jednak do tego, że ten człowiek powinien być ci dobrze znany.
– Zamknęłam go w więzieniu? – Uniosła brew, łapiąc się w tym, co chciał jej przekonać. Nawet jeśli nie mówił jej tego wprost. Zaczynała się tego wszystkiego bać i mimowolnie zerknęła na okno, aby mieć pewność, że siedzą od niego bezpośrednio daleko.
– Tak, pięć lat temu – powiedział, biorąc oddech. – Mówi ci coś nazwisko Adkins?
– A powinno? – Uniosła brew, podgryzając przy tym wargi. Próbowała coś sobie przypomnieć, ale nic konkretnego nie przychodziło jej do głowy. Michael westchnął ciężko i spojrzał na nią w ten sposób, że poczuła się nieswojo i zmusiła się do tego, aby wysilić swoją pamięć. – Poczekaj. Adkins, tak?
– Tak – potwierdził, zwilżając przy tym wargi.
– Bestia z Beacon Hills... – Wyszeptała w końcu, zakrywając przy tym usta swoją dłonią. Spojrzała na Michaela, jakby chciała upewnić się, że się nie pomyliła, ale sam wyraz jego twarzy mówił, że miała rację.
William Adkins, dawny przywódca rozbitego już gangu zasłynął się w mieście tym, że urządził sobie serię morderstw w jednej z dzielnic. Zabijał wszystkich. Dosłownie wszystkich. Ciała porozrzucane w śmietnikach czy parkach były rozszarpane przez psy, do tego stopnia, że nic z nich nie zostało i identyfikacja zwłok była niemożliwa. Czasem nawet karty dentystyczne nie pomagały. Cała sprawa trafiła w ręce Red. Wtedy była jeszcze niezbyt doświadczona, ale cholernie ambitna i doprowadziła to wszystko do samego końca, a sam Adkins trafił do więzienia, gdzie miał spędzić resztę swojego życia. Cóż, najwidoczniej to się miało zmienić.
– Wypuszczają go za dobre sprawowanie, rozumiesz? – powiedział, kręcąc głową. – Dlatego proszę cię, uważaj na siebie, dobrze? Nie chcę, żeby coś ci się stało. Jeszcze na początku wygrażał się, że odpłaci się za to wszystko, co go spotkało, a gdy dowiedział się, że mamy romans, wszystko poszło w zupełnie innym kierunku niż miało. Nie mogę pozwolić, aby cię chociażby tknął i nie pozwolę, aby włos spadł ci z głowy. Ale musisz się mnie słuchać, dobrze?
– Dobrze – Pisnęła sparaliżowana i przytuliła się do niego. Momentalnie jej poczucie bezpieczeństwa zniknęła.
– Razem damy sobie radę, obiecuje.
~*~
mam nadzieje, że uda mi się to ff skończyć do końca roku szkolnego:/
![](https://img.wattpad.com/cover/112534838-288-k402181.jpg)
CZYTASZ
shades • clifford
FanficTo nie było tak, że on miał dwie twarze i miałam okazję poznać każdą z nich. Po prostu Michael Clifford i jego odcienie to była jedna wielka zagadka, którą los kazał mi rozwiązać. ~*~ [zakończone ✔] © text and cover by xrainbow_007x (2017/18/19) ©...