Red zaparkowała swój samochód na dobrze znanym jej parkingu. Wysiadła na zewnątrz i zamknęła pojazd jednym przyciskiem na kluczyku. Z uśmiechem na ustach wygładziła płaszcz i założyła torebkę na swoje ramię. W końcu mieli spotkać się z Michaelem po tym wszystkim i naprawdę nie mogła się tego doczekać. Tylko blondyn ostatnio wiedział, jak naprawdę można ją pocieszyć i całkiem jej to odpowiadało. Brunetka sprawdziła jeszcze, czy na pewno wszystko ma, a później ruszyła przed siebie żwawym krokiem. Wino trochę ciążyło jej w torebce, ale postanowiła się tym nie przejmować. I tak zaraz zabierze klucz i uda się do ich ulubionego pokoju. Hotel nie był jakoś szczególnie wielki czy utrzymany w najlepszym stanie, ale dało się tam przeżyć. Mieścił się na uboczu i w zasadzie dzięki temu był idealny na spotkania prawniczki z blondynem. Brunetce już od jakiegoś czasu i tak nie zależało na tym, czy Will ją nakryje czy nie, ale Michael upierał się, aby nie zmieniali swoich zwyczajów i po prostu zostawili te spotkania, tak jak wszystko sobie ustalili.
Brunetka weszła do recepcji, nie rozglądając się już nawet dookoła. Dobrze znała wystrój lobby, jak i każdego innego korytarza i udała się prosto do recepcji. Odczekała, aż goście przed nią uzupełnią wszystkie formalności, a także uzgodnią kwestię finansowe i uśmiechnęła się tylko do kobiety siedzącej za kontuarem. Wystarczyło, aby powiedziała numer pokoju i otrzymała klucz. Podziękowała i ruszyła przed siebie na drugie piętro. Budynek miał tylko tyle kondygnacji, co na dłuższą metę było bardzo wygodne, bo nie trzeba było się wspinać po schodach nie wiadomo ile. Red rozstała się z małżeństwem na pierwszym piętrze. Skręcili w lewo, a ona wspięła się jeszcze wyżej i poszła w prawo. Na samym końcu po tej samej stronie znajdowały się odpowiednie drzwi, do których wsunęła klucz i przekręciła go w zamku. W pokoju pachniało odświeżaczem powietrza. Red odstawiła na stolik torebkę, a później od razu zsunęła obcasy ze swoich stóp. Były obolałe po całym dniu i chciała w końcu odetchnąć i poczuć coś innego niż tylko twardą podeszwę.
Rozpięła swój płaszcz, a później przerzuciła go przez fotel. Rozpuściła włosy, pozwalając aby opadły falą na jej plecy. Michael kiedyś powiedział, że właśnie w takiej wersji ją uwielbiał najbardziej, wiec chciała mu zrobić tę przyjemność i zazwyczaj właśnie w takiej odsłonie pojawiała się w hotelu i w pokoju. Zerknęła później na elektryczny zegarek, który stał na szafce nocnej, aby sprawdzić godzinę i potarła swoją dłonią kark. Była zmęczona, ale nie darowałaby sobie tego, gdyby po tylu dniach stresu przez Willa i psucia przez niego jej humoru, nie zobaczyłaby Michaela.
:::
Minął jakiś czas i Red postanowiła, że weźmie prysznic, aby się odświeżyć, a jeśli Michael przyjdzie, to może się do niej dołączy. Przynajmniej taką miała nadzieje. Zostawiła otwarte drzwi od łazienki i zsunęła z siebie ubranie razem z bielizną. Woda była przyjemnie ciepła i rozluźniła jej spięte mięśnie. Brunetka umyła całe ciało, a później włosy i w samym ręczniku pojawiła się z powrotem w pokoju. Spojrzała przy okazji na telefon, aby upewnić się, że nie ominął ją żaden telefon, czy wiadomość, ale urządzenie uparcie milczało, co oznaczało, że nie wszystko jeszcze stracone i Clifford przyjdzie. Z taką właśnie nadzieją, rozsiadła się w fotelu, dając sobie wcześniej radę z korkiem w winie. W prawdzie było to dosyć ciężkie zadanie, ale w końcu dała sobie radę i nalała trochę alkoholu do kieliszka. Obsługa już wiedziała, że jeśli właśnie oni mieli rezerwację na tamten pokój, kieliszki miały stać gotowe na stoliku. W prawdzie czasem jeszcze o tym zapominano, ale wystarczyła jedna krótka prośba i po jakiś kilku minutach mieli z czego się napić. Red uniosła kieliszek do ust, nie przejmując się tym, że czeka ją później podróż powrotna do domu.
- Gdzie jesteś? - spytała samą siebie, kolejny raz zerkając z nadzieją na telefon, ale nie było żadnej wiadomości. Nic. Kompletna cisza. A obiecywał, że przyjedzie i razem spędzą tamto popołudnie i początek wieczoru. Westchnęła smutno, a później oparła głowę o fotel i przymknęła na chwilę powieki. Zastanawiała się, czy coś się stało, że go nie ma i czy jest szansa, że jeszcze w ogóle przyjedzie. Chociaż na pół godziny. Pół godziny w zupełności by im wystarczyło. A przynajmniej Red. Poczułaby jego obecność obok i jakoś naładowała swoje baterie na następny raz.
W końcu doszło do tego, że wypiła połowę wina sama. Musiała zmusić się do tego, aby resztę po prostu wylać do kranu w łazience, aby się nie upić. Albo co gorsza nie zasnąć i obudzić się dopiero nad ranem, czy w ogóle następnego dnia. Na samym końcu zsunęła z siebie szlafrok jaki włożyła i spięła włosy w kucyka, aby nie zamoczyły jej koszuli. Ubrała się, mając przygnębiony wyraz twarzy, jak i wzrok. Nie wiedziała, dlaczego Michael tak się zachował, bo jeszcze nigdy nie było takiej sytuacji. Gdy dwudziesta zaczęła się zbliżać, Red straciła już do końca nadzieję, że Michael się pojawi i zaczęła zbierać swoje rzeczy. Mocno się zawiodła, ale postanowiła, że nie będzie do niego wydzwaniać, czy wypisywać. Skoro go nie było, to najwidoczniej stało się coś naprawdę ważnego, że nie mógł przyjechać.
Z zaczerwienionymi policzkami oddała klucz z powrotem do recepcji, nie odpowiadając na standardowe pytanie odnośnie kolejnej rezerwacji. Obiecała tylko, że jeśli coś by się zmieniło, to powiadomi obsługę telefonicznie i to wszystko. Wyszła, dyskretnie ocierając łzy z kącików oczu, bo tak bardzo cieszyła się na ten dzień, a w końcu nic z tego nie wyszło. Kiedy znalazła się już w samochodzie, pociągnęła nieestetycznie nosem i zacisnęła dłonie na kierownicy. Nie chciało jej się wierzyć, że Michael mógł znaleźć sobie inną, bo za była w nim za bardzo zakochana, aby w ogóle myśleć o tym, że jego obiektem zainteresowań stałaby się nagle zupełnie inna kobieta. Po prostu zrobiło jej się przykro i nie mogła nic na to poradzić. Odpaliła samochód i wyjechała z parkingu, starając się zapomnieć o tym, jaka szczęśliwa była, gdy zostawiała tam samochód kilka godzin wstecz. Westchnęła ciężko, skupiając się już na jeździe i na tym, aby nie spowodować wypadku, czy nie załapać się na kontrolę przez policję. Nie miała już ochoty na żadne dodatkowe rozczarowania tamtego dnia.
~*~
jak tam pierwszy tydzień w szkole?
CZYTASZ
shades • clifford
FanfictionTo nie było tak, że on miał dwie twarze i miałam okazję poznać każdą z nich. Po prostu Michael Clifford i jego odcienie to była jedna wielka zagadka, którą los kazał mi rozwiązać. ~*~ [zakończone ✔] © text and cover by xrainbow_007x (2017/18/19) ©...