2.5 Biedronki Cz. 2 I Pomoc

773 47 16
                                    


   #Marinette Dupain-Cheng/ Biedronka

 - Jak mnie wybudzą że śpiączki to wrócę do żywych, tak? - zapytałam

  -Tak - odpowiedziała Hipolita - Jeżeli się wy budzisz, a oni znajdą odtrutke na truciznę.

  -Aha- powiedziałam.

  Siedzę na balkonie i patrzę na Adriena. Płakał... Krzyczał, prosił abym się wybudziła. Położyli mnie w "trumnie" Emily.

  -Marinette, proszę- powiedział przez łzy- Wróć do mnie. Daj mi jakąś odznakę, że żyjesz. Albo przynajmniej mnie słyszysz- powiedział.

  Spojrzałam na swoje dłonie. Tak szczerze nie wiem, co chciałam osiągnąć. Nagle poruszyłam palcem.

  Adrien się zerwał z miejsca. Był szczęśliwy.

-Czyli mnie słyszysz? - zapytał blondyn- Cieszę się - uśmiechnął się smutno.

-Adrien- na platformę weszła Alya - Mistrz Fu prosił abyśmy do niego przyszli. - powiedziała i zaczęła go ciągnąć w stronę wyjścia. Światła gasły. Po chwili oświetlona została tylko platforma.

  #Adrien Agreste/ Czarny Kot

   Pojawiliśmy się po chwili w gabinecie mojego ojca.

   On stał i projektował. Próbował zająć czymś myśli. Nie chciał myśleć, że Marinette może nie przeżyć.

  Wyszliśmy bez słowa z pomieszczenia i udaliśmy się do mojego pokoju.

  -Plagg, wysuwaj pazury! - powiedziałem. Po chwili byłem już Czarnym Kotem.

    Biegliśmy po dachach budynków.
Był już wieczór.

   Wieża Eiffla już była w swoim blasku. Zakochane pary i turyści chodzili i podziwiali jej urok. Wraz z Moją Panią uwielbialiśmy chodzić koło niej.

Tutaj zdarzyło się tyle rzeczy. Królowa Stylu, Frozer...

  Biegniemy dalej. Nasz dach. Wyznałem tam dla Biedronki miłość i podarowałem dla niej czerwoną różę. Znak miłości.

  Zeskoczyliśmy z dachu. Tuż koło budynku w którym mieszkał Mistrz Fu.

  -No witam - usłyszeliśmy za sobą. Odwróciliśmy się. Stała tam Śnieżyca.

-Czego chcesz? - zapytałem.

-Miraculi - odpowiedziała po czym  zeskoczyła z dachu i zaczęła nas atakować. Bardzo dobrze się biła. Każdy atak blokowaliśmy. Chociaż nas było dwoje, to i tak zdawało mi się, że ona ma przewagę. W pewnym momencie prawie zerwałem dla niej naszyjnik. Jej miraculum.

  Wystraszona wyskoczyła na dach i zniknęła nam z pola widzenia.

-Cholera - mruknąłem.

-Dorwiemy ją następnym razem - powiedziała Ruda Kita.

  Detransformowaliśmy się i nakarmiliśmy nasze kwami.

  Weszliśmy do budynku i zapukaliśmy w odpowiednie drzwi. Po usłyszeniu i cichego proszę weszliśmy do mieszkania.

  -Dzień dobry, Mistrzu Fu - powiedzieliśmy.

  -Witajcie, Alyo i Adrienie - odpowiedział.

  Usiedliśmy, a staruszek zaparzył nam herbatę.

-Jak tam z Marinette? - zapytał.

-Sama oddycha, ale jest w śpiączce - odpowiedziałem próbując się nie rozpłakać.

-Yhm... - powiedział.

-Jak radzicie sobie ze Śnieżycą? - zadał kolejne pytanie.

Napiłem się herbaty.

-Próbujemy ją pokonać, ale jest o wiele silniejsza od nas- odpowiedziała mulatka.

-Yhm... - powiedział.

-Myślę, że będzie potrzebna wam pomoc. - powiedział - Ale czy wy ją chcecie otrzymać? - zapytał

-Chcemy - odpowiedziałem. Mistrz Fu kiwnął głową.

#Marinette Dupain-Cheng/ Biedronka

- O jakiej pomocy on mówi? - zapytałam.

-Nie wiem- odpowiedziała Hipolita - ale zapewne to będzie jakiś posiadacz miraculum.

-Nowy superbohater? - zapytał blondyn.

-Nie - odpowiedział Mistrz - Stara znajoma - powiedział. Mulatka i zielonooki pożegnali się i wyszli.

-Stara znajoma? - zapytałam.

  #???

Siedzę na wieżowcu i podziwiam moje miasto. Wiele świateł, dużo aut...

  -Bez maski zabijam, z maską superbohaterką się staje. - powiedziałam.

  Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. Wyciągnęłam z plecaka telefon i odebrałam go.

-Halo?-zapytałam.

- Witaj, moja droga - usłyszałam głos mojego przyjaciela po drugiej stronie słuchawki.

-Witaj, Mistrzu- odpowiedziałam.

-Masz jakieś ważne plany? - zapytał.

-Nie. A nawet gdybym miała mogłabym je przełożyć. - powiedziałam.

-Coś się stało? - zapytałam.

-Śnieżyca wróciła - powiedział.

-Rozumiem.  Już lecę do Paryża - powiedziałam i się rozłączyłam.

  
- Hejka!-powiedziałam i usiadłam na skraju dachu.

Śnieżyca nie odpowiedziała.

-Śnieżka? - zapytałam.

-Nie chciałabyś być kim lepszym? Potężniejszym? Mieć moc absolutną? - zapytała.

-Nie. Nie potrzebuje tego do szczęścia - powiedziałam.

-Ja jednak tego potrzebuję !- krzyknęła i wstała - Zdobędę wszystkie Miracula! Choćbym miała zginąć!

   Siedzę w samolocie przyciskając twarz do szyby.

-Co się z tobą stało? - zapytałam cicho.


                    ♠️♥️♦️♣️

Hejka! Jak myślicie kto to był? Kto wraca do Paryża? Piszcie swoje teorie w komentarzach.

See ya!
    Maddie

Mroczny Paryż ||Miraculum Biedronka i Czarny Kot ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz