3.9 Pamięta Pan?

456 33 26
                                    


  #Gabriel Agreste

    Otworzyłem sejf i wsadziłem do środka obydwie broszki.

-Jesteś pewien Gabriel, że to właściwa decyzja? - zapytała Émilie.

-Zaufajmy ten jeden jedyny raz dla Madness - powiedziałem.

#Lila

   Nacisnęłam dzwonek willi Agrestów.

  Z muru ukazała się kamera, która była skierowana w moją stronę.

-Kto tam!? - usłyszałam głos Nathalie.

-Lila Rossi - powiedziałam - Przyjaciółka Adriena. Mieliśmy się dzisiaj uczyć do chemii - dodałam z uśmiechem niewiniątka.

  Kamera się schowała, a brama willi otworzyła się.

  Powolnym krokiem weszłam na terytorium Agrestów.

  Weszłam do budynku i skierowała się w kierunku gabinetu Gabriela Agresta.

  Otworzyłam drzwi i wślizgnęłam się do pomieszczenia.

-Dzień dobry Panie Agreste - powiedziałam.

  Mężczyzna patrzył się w obraz swojej żony.

-Witaj Lilo - powiedział nie odwracając się w moją stronę - Co cię sprowadza? - zapytał.

-Mieliśmy umowę, pamięta pan? - powiedziałam - Ja miałam pilnować aby Marinette nie zbliżała się do Adriena, a Pan miał dopilnować by Adrien był mój - powiedziałam podchodząc do Gabriela.

   Mężczyzna się odwrócił i spojrzał na mnie surowym wzrokiem.

-Nie dotrzymałaś swojej części umowy - powiedział.

-Adrien zagroził mi. - powiedziałam prłna udawanego żalu - Powiedział, że jak zrobię krzywdę dla tej wśpiskiej Marinette, to przestaniemy być przyjaciółmi i sprawi, że wszyscy moi bliscy się ode mnie odsuną - powiedziałam.

   Wiem, że to było inaczej, ale trzeba grać prawda?

-Nie wierzę, że on to powiedział - stwierdził mężczyzna.

-Ale tak było. Przysięgam - przyłożyłam jedną rękę do serca, a drugą schowałam za plecami i skrzyżowałam ze sobą dwa palce.

  - Motylku! - usłyszałam głos Madness i stuknięcie drzwi domu o ściany willi.

  Wystraszony Agreste mruknął tylko coś w stylu "zostań tu", a sam wyszedł w popłochu ze swojego gabinetu.

  Usłyszałam dźwięk oznajmiający, że dostałam sms-a.

  Wzięłam mój telefon i odblokowałam go po czym odczytałam wiadomość.

  Madness

  807076 - kod do sejfu za obrazem.

  Uśmiechnęłam się i podeszłam do obrazu.

  Otworzyłam sejf według wskazówek Mad i ku mojemu zdziwieniu było tam miraculum motyla i.... Pawia.

  Jednak ta wariatka się nie myliła. Wzięłam magiczną biżuterię i wsadziłem ją do torebki po czym zamknęłam sejf i usiadłam na kanapie.

  Po chwili otworzyły się drzwi, a w nich stanął Gabriel Agreste.

                                ***

   Weszłam do swojego pokoju.

  Rozmowa z tym gościem była bardziej męcząca niż myślałam,że będzie.

  Usiadłam na łóżku i wzięłam telefon. Wybrałam numer Sabriny i czekałam aż dziewczyna odbierze.

  Po dwóch sygnałach usłyszałam dźwięk głosu mojego pieska.

-Halo? Lila? - zapytała.

-Za 5 minut u mnie w domu - powiedziałam.

-Dobrze, Lilo- powiedziała, à ja się rozłączyłam.

  Po 5 minutach zdyszała dziewczyna weszła do mojego domu.

-Cześć Lila! - krzyknęła rudowłosa.

-Cześć Sabrina ! - powiedziałam.

  Moja przyjaciółka usiadła obok mnie. Po czekałam chwilę aż oddech dziewczyny się unormuje.

-Zdobyłam je - powiedziałam i wyciągnęłam z torebki obydwa Miracula.

  Obok mojego boku pojawił się Altt.

-Czyli mnie zostawisz? - zapytał smutny.

-Jasne, że nie - powiedziałam - Połącze moc miraculum zmienności i moc miraculum motyla aby móc tworzyć silniejszych złoczyńców. - wyjaśniłam.

-A po co mnie potrzebujesz? - zapytała Sabrina.

  Spojrzałam na dziewczynę.

-Potrzebuję partnerki - powiedziałam i dałam dla niej miraculum pawia.

  Przyczepiłam miraculum motyla do mojej kurtki.

  Fioletowa smuga światła oślepiła mnie, a po chwili przede mną pojawiło się kwami motyla.

-Mistrzu ?-zapytał o stworzonko.

-Jestem Lila, twoja nowa właścicielka - powiedziałam patrząc na kwami.

-Jjestem Nooro- powiedział.

  Nooro był cały fioletowy. Z tyłu było widać fioletowe skrzydła. Fioletowe oczy kwami patrzyły się na mnie ze strachem w oczach.

-Moja pani Miracula nie powinny być używane do zła - powiedział.

-Milcz! - powiedziałam.

-Ttak pani- odparło kwami.

  Sabrina przypieła do swojej koszulki miraculum pawia.

  Granatową smuga światła oślepiła nas po czym ujrzałyśmy kwami.

 
  Kwami pawia było granatowe. Oczy stworzonka patrzyły na nas spod przymróżnych powiek, kwami miało dosyć straszne oczy - czarne białka z różową tęczówką. Ogon pawia był rozłożony - granatowy z czarnymi i różowymi elementami.

-Jak masz na imię? - zapytała Sabrina.

-Duusu- odpowiedziała.

-Sabrina - powiedziała.

-Więc jak ma na imię moja partnerka? - zapytałam patrząc na rudowłosą.

-Powitaj w swoim oddziale Miss Peacock - odpowiedziała.

Mroczny Paryż ||Miraculum Biedronka i Czarny Kot ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz