4.4 Last Christmas

277 20 22
                                    

2 tygodnie przed Wigilią

  #Madness

  - Madzia, gdzie jest moja sukienka! - krzyknęłam wychodząc z garderoby. Moja tymczasowa współlokatorka, która nie wiem kiedy się wprowadziła, i osoba, która piszę tą książkę, zaginęła przy przygotowaniach do świąt.

-MAGDA! - wrzasnęłam schodząc po schodach.

  Nastolatka na dźwięk mojego głosu podskoczyła i schowałam coś za sobą. Stanęłam naprzeciwko niej.

-O hej Madness! - krzyknęła i nerwowo się zaśmiała.

-Co chowasz za plecami? - zapytałam

-Plecami?-zapytała głypio- Za plecami? A! Za plecami nic nie chowam! - krzyknęła i zaczęła cofać się tym samym kierując się w kierunku drzwi wyjściowych.
Za dziewczyną pociągnął się czarny, błyszczący materiał, którego użyłam do uszycia swojej świątecznej kreacji.

-Czy to...-pokazałam na materiał - Czy to jest moja sukienka? - zapytałam

  Miss Nygma spojrzała na część sukienki wzrokiem "Jak mogłeś mnie zdradzić?" po czym zerknęła na mnie.
 
-Co ty zrobiłaś? - warknęłam

- Nic! Przysięgam, że nic! - wrzasnęłam oddając mi zmientoloną sukienkę.

  Wzięłam od dziewczyny ubiór i go rozłożyłam.

  Sukienka po lewej stronie była uszyta z czarnego, brokatowego materiału. Prawa strona została uszyta z czerwonego, brokatowego materiału. Spód sukienki był z białego również błyszczącego materiału. Po obu stronach rozbiegały się pasy materiału. W pasie sukienka miała złoty pas z czarną literą M. Dekolt sukienki sięgał do pasa, a sama sukienka była na ramiączkach.

  Sukienkę szyłam cały rok z nadzieją, że włożę ją na wigilijną kolację u Pingwina.

  Jednak jej nie włożę, bo na białym materiale widniała ogromna, czerwona plama! Prawdopodobnie z krwi...

-Ymm... Mad ? - zapytała Magda.

-Cały rok szyłam tą sukienkę - powiedziałam ściskając materiał, który zaczął płonąć zielonym ogniem.

  Madzia spojrzała tylko na mnie po czym zamknęła się w szafie.

-MADDIE! - wrzasnęłam na cały dom

#Ja

  I... heh... Tak to się mniej więcej zaczęło...

  Następną noc spędziłam u znajomej z nadzieją, że Mad mnie nie dopadnie...

  Później przez cały tydzień nie rozmawiałyśmy że sobą aż do tego momentu.

                          ***

-Mad? - zapytałam wchodząc do kuchni.

  Kolorowowłosa spojrzała na mnie morderczy wzrokiem.

-Przepraszam... Wiesz, że to było nie chcący! - krzyknęłam z nadzieją, że do dziewczyny dojdzie, że ja NIE chciałam pobudzić jej sukienki.

-Mów czego chcesz - warknęła podchodząc do wiszących szafek.

-Nooro bo wiesz... - zaczęłam - Na wigilię do Pingwina to ty raczej już nie pójdziesz, nie?

  Madness wyciągnęła biały kubek z napisem All the good girls go to Hell

-Yhm... - mruknęła

-To może zrobimy wigilię u nas w domu? - zaproponowałam

  Mad się zaśmiała po czym obrócił się w moją stronę i z rozbawieniem w głosie zapytała

Mroczny Paryż ||Miraculum Biedronka i Czarny Kot ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz