2.8 Eliza

730 53 23
                                    

   #Madness/ Diablica
  Stoję na szczycie jednego z dachów Paryża i podziwiam wieżę Eiffla.

  Pomimo tego, że kiedyś nawet spałam na tym dachu i ten widok usypiał mnie do snu, dalej nie mogę się na niego na patrzeć.
 
  Jest późna noc.

   Jest cicho i spokojnie.

Tak jak kiedyś.

Gdy jeszcze miałam 12 lat.

Westchnęłam.

Czy byłabym Diablicą gdybym nie przyszłabym tu?

  Tego nie wiem.

  Spojrzałam na swoje buty. Czarne buty z czerwonymi koturnami.
  
   Oparłam się o barierki.

   Ahhh... Eliza co ty wyprawiasz?
  
   Nagle usłyszałam, że ktoś za mną jest.

  Słyszałam równe bicie serca i wyrównany oddech oraz poczułam zapach camemberta. Nie trzeba być Einstein'em aby wiedzieć, że za mną stoi Czarny Kot.

-Wiem, że tu jesteś - powiedziałam.

-J-jak ?-zapytał.

-Mam wyostrzone zmysły podobnie jak ty. Tylko, że ja mam nawet bez przemiany. - powiedziałam nawet nie racząc go wzrokiem.

  On westchnął i stanął obok mnie po czym oparł się o barierki.

-To było moje i jej ulubione miejsce - powiedział smutny.

  -To nie twoja wina, że jej tu nie ma - powiedziałam - Śnieżyca jest sprytniejsza niż myślisz. A to co się teraz dzieje to wszystko moja wina - powiedziałam szeptem.

-Niby dlaczego to twoja wina? - zapytał zdziwiony.

-To jeszcze nie czas abyście poznali prawdę o mnie - mruknęłam. Kiwnął głową.

-Jak tam Marinette? - zapytałam.

-Dzięki Mistrzu Fu zamarzanie jej ciała jest spowolnione - powiedział drżącym głosem - Mamy jeszcze trochę czasu - kiwnęłam głową i zabrałam czerwone włosy z twarzy.
   

   Chociaż w swojej cywilnej formie mam pół włosów czerwone, a drugie pół czarne, po przemianie mam całe czerwone włosy, które sięgają mi do końca pleców. Na głowie mam czerwone, diabelskie rogi. Moją twarz zdobi czerwona maska, usta też mam czerwone i oczy też.
    Mój strój znacznie różni się od stroju reszty suberbohaterów. Mam czarny top z siatką zamiast rękawów i krótkie czerwone spodenki. W jednej z kieszeni spodenek mam JoJo, a w pasie mam łańcuch. Na dłoniach mam czerwone rękawiczki bez palców. Moje nogi jak i ręce są ozdobione różnymi znakami, które może rozczytać tylko strażnik miraculi. Moja skóra nawet po przemianie jest biała jak kreda.

  -Twoje tatuaże znikają po przemianie, a na ich miejsce są jakieś znaki - powiedział blondyn.

-Tak -powiedziałam.

   Nastała między nami cisza. To nie była niezręczna cisza. Tylko taka jakby naturalna, zamierzony cisza.

-Powinniśmy już wracać - powiedziałam.

  Czarny Kot kiwnął tylko głową i udał się w stronę willi, a ja pobiegłam w stronę domu Mistrza.

  W skończyłam przez okno do mojego starego pokoju. Mistrz przed moim przyjazdem posprzątał tutaj.

-Drakk, chowaj rogi- powiedziałam.

  Od razu się detransformowałam. Dałam dla mojego kwami papryczkę chillie. Drakk zjadł ją od razu.

Mroczny Paryż ||Miraculum Biedronka i Czarny Kot ||ZAKOŃCZONEOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz