Ulice. Były dla mnie zawsze fascynujące. Mi nie chodzi o ulice z definicji..tylko o to co je tworzyło.
Zamoczyłem pędzel we farbie koloru primary cyan.
Stojąc na środku tego wszystkiego zrozumiałem,czym ludzie żyją..
To błoto, które mają na podeszwach
swych dawno nie małych butów
stąpając rozpryskują je bardziej
przy okazji chlapiąc innych
zarażając niewinnych.
Szczerze? Rozbawiło mnie to.
Przeciągnąłem pędzlem po płótnie z lekkim uśmiechem.
Kolor Primary cyan pięknie opisywał niebo tamtego wczesnego wieczoru.
Minął mnie nagle mężczyzna w średnim wieku. Spojrzałem mu w oczy.
zobaczyłem tam tylko pustkę
zmęczenie, bezsilność i gniew.-jacy biedni są teraz ludzie- pomyślałem -nie mają już czasu na miłość
opętani przez pieniądz..Na moim dziele powstały ciche chmury
Niespodziewanie poczułem szarpnięcie które przywróciło mnie do rzeczywistości.-Co ty sobie wyobrażasz?!Cała rodzina Cię do cholery szuka! -wrzask należał do kobiety która podarowała mi życie. Udałem wtedy przerażonego aby trochę złagodzić jej złe emocje.-Tae..mogłeś gdzieś tu wiesz...-po tych niedokończonych słowach przytuliła mnie najdelikatniej jak tylko potrafiła.
Przypomniała mi,że nie tylko ludzie z ulicy nie mają czasu..to mi tego czasu znacznie bardziej brakowało...
CZYTASZ
List do Tae (ukończone!)
FanfictionBo wszystko przecież mija, prócz miłości, prawda? Jeon Jungkook chcę uczynić ostatni miesiąc śmiertelnie chorego Taehyung'a pięknym